Przespałam pół dnia i ciężko was nadgonic ;-) u mnie też bajzel. Mieszkamy z moimi tesciami, ale to brudaski więc na pomoc nie ma co liczyć. U mnie źle narazie, dostałam plamienia a do ginatego dopiero na czwartek :-( do pracy nie poszłam bo mnie zaczął brzuch boleć.. mąż do pracy na noc poszedł a ja leżę i rycze co chwilę. Jak się ciąża nie utrzyma to ja nie wiem co będzie...tu już jedna mała wnuczka u szwagra jest i u nas tylko od lutego(slub) wpatrują dziecka. Męczy mnie to strasznie, chyba trzeba na czas starań(jakby się tfu tfu coś podzialo) stąd spadać bo oszaleje :-( oby do czwartku...