reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2015

Dzień Dobry!:-)
Patrycja nie martw się tą główką, ja pierwsze dziecie miałam od 20 tc bardzo nisko w pozycji niezmiennie główkowej. To nie szkodzi nic a nic jak nie ma problemów z szyjka( nie skraca się, nie rozwiera) i nie ma bolesnych skurczy. Wiele dzieci jest bardzo nisko a poród trwa dobę i więcej przez oporna szyjke. Życzę Ci, nam wswszystkim porodu, dwie godziny, bezbolesnego z dobrze współpracująca szyjką. Ją rodzilam Zosie 9 godzin ale dzięki zzo wspominam go "dobrze". Więc głowa do góry, niska główka nam nie straszna, choć pewnie kopniaki są mocniejsze.
Kroppelka strasznie Ci współczuję z tym snem, toż to Ty od kilku godzin na nogach. Basen to rzeczywiście ryzyko infekcji( u Ciebie zwiekszone?)tak się pytam bo ja muszę co tydzień chodzić z małymi, mój były mąż nie cchce, a przyszły....nie umie pływać;-) Mama ma problem z miesniami i nie chce nawet prosić, więc tak już się utarło ze sama wszystko ogarniam. Nic nie mówiłam lekarzowi a teraz mam zagwozdke czy robię dobrze
 
reklama
Xenian mam identycznie z tym kręgosłupem właśnie boli w połowie pleców, pali okropnie boli od ciągłego siedzenia przy biurku.

Ja bym pracowała do końca roku ale jakby sytuacja w pracy była inna, bo naprawdę uwielbiam swoją pracę. Niestety w labie nie mogę pracować a siedzenie przy biurku w dokumentacji na rozchwianym krzesle Mnie wykańcza i chodze potem jak kaleka.
W domu naprawdę będę miała co robić tylko troszkę poleżę i popachnę.


Patrycja będzie dobrze nie martw się


Dobrego dnia
Buziaki dla wszystkich
 
o 6 wkoncu przysnelam i wlasnie sie zbudzilam. czuje taki dygot organizmu. ehh...
z@t to zwiekszone ryzyko tyczy sie tylko do mnie. po prostu swojego czasu mialam dlugofalowy problem z infekcja pecherza. leczylam sie calymi miesiacami. potem z nienacka przeszlo i dluuuugo byl spokoj. zaczelam chodzic na basen z rok jak nie dluzej nie mialam zadnuch problemow.
no i teraz jak zaszlam w ciaze to dlugo basen byl nieczynny. jak go otowrzyli poszlam na moja gimnastyke w wodzie. i nastepnego dnia odezwal sie pecherz. dostalam cos od ginekologa i wmaire szybka sie z tym uporalam. jednak moja zaprzyjazniona pani doktor staniwczo odradzila mi chodzenie na basen. powiedziala, ze moja sklonnosc do infekcji bedzie teraz nasilona ciaza i lepiej bum nie ryzykowala. i tak zrobilam, bo nie usmiecha mi sie potem ten bol i bycie na lakach. zwlaszcza, ze te leki tez musza byc takie cienkie ze wzgledu na ciaze.
na szczescie Babcia ( mama exa) chetnie zabiera Filipa na basen kiedy tylko moze. a tym tygodniu zabierze go dzis i jutro na godzinke - bo tyle da rady przed praca. poza tym Filip chodzi co sobota na kurs plywania, ale na niego kaDy moze z nim pojsc bo i tak plywa bez ooiekuna tylko z instruktorami.
a Ty z@t jesli boisz sie infekcji albo co gorsza cos poczulas ( ale nie cewkowego tylko dziurke obok ;-)) to bierz po basenie probiotyk dopochwowy.
 
Witam się i ja dziewczynki.
Kropelka, z tego co wiem, to Zarunia jeszcze nie ma pojęcia, co jej się w brzuszku kryje:-) Dowiesz się i Ty niedługo.

Co do siedzenia za biurkiem, to ja sobie robię przerwy, poza tym wywalczyłam bardzo wygodny fotel:-) pomarudziła, pomarudziłam i dostałam, ha, ha.

Wczoraj byłam dumna z mojego syna - boi się wody, na basen niekoniecznie lubi chodzić. Od tego roku ma basen obowiązkowy w szkole i wczoraj oświadczył, że nauczył się pływać! Zuch:-)
 
Anulka marcowa moje dziecko jest jakby "niemoje". ja jak bylam mala balam sie wody. rodzina musiala ze mna chodzic na basen by mnie jakos oswoic bo tez mialam basen ze szkoly i byla panika. na rolkach a raczej wowczas na wrotkach nigdy nie nauczylam sie jezdzic. o lyzwach nie wspomne.
na dzien dzisiejszy plywam pewnie, ale tylko zabka. na rolki wyszlam raz i mi starczylo by mnie zniechecic do konca zycia. z lyzwami probowalam raz i nie odeszlam nawet od barierki.
za to Filip od pierwszego razu ( czyli jak mial jakies 3 lata, bo wczesniej jego alergie skorne byly zbyt nasilone) na basenie czul sie tam jak mala rybka. od jakiegos roku sam utrzymuje sie na wodzie. skacze, nurkuje. latem szceka mi opadla jak skoczyl do wody na glowke robiac w powietrzu fikolka ( cos czego ja nigdy w zyciu bym nie robila, bo ja nawet na nogi nie skocze). na lyzwach smiga najlepiej z grupy. a jak sie nauczyl na lyzwach to na rolki po prostu wsiadl i odjechal :szok:. clae zycie dreczyla mnie obawa, ze moje dziecko przejmie po mnie niechec do sportu a on sie pcha do wszystkiego i zero strachu. az zal, ze musi nosic okulary, bo chetnie dalabym mu sprobowac i inne sporty np. karate.
 
dzień dobry
sama nie wiem co mam napisać :-) pustka totalna
Patrycja będzie dobrze główka jeszcze mała i ma miejsce może faktycznie później nieco się podniesie
Tak swoją drogą jak to jest że dzieciom to nie robi różnicy jak tak ciągle główką w dół Potem jak chwilę w dół głową powisisz to od razu czerwony jak burak się robisz :-)
 
Dzien dobry :)

Krropelka ja też jeszcze nie wiem kto u mnie mieszka :) tzn wiem tylko tyle, że straszny uparciuszek :) zakrywa się nogami, przyjmuje dziwne pozycje i nie pokaże więcej bo nie.... :) Juro idę do nowego lekarza może zrobi mi usg a jak nie to może na połówkowym się dowiem dopiero ehhh,,,,,,,:)
 
reklama
Do góry