A ja już mam dość tego tyg, niech się już skończy. Od poniedziałku wiecznie coś załatwiam. Najpierw papiery z kursu, które powinny do mnie dojść 1,5 roku temu. Dzwonie do collegu, oni do mnie że sprawdzą co i jak, sprawdzili i niby wysłali we wrześniu 2009 i jak nie doszło to muszę sobie zadzwonić do sqa, dzwonie a oni do mnie że przez tel nie udzielą mi info, muszę wypełnić formularz na ich stronie, wypełniłam, napisałam co i jak a oni mi odpisują to co już wiem i że mogę zamówić sobie kopie za którą mam zapłacić 40 funtów a wysłali mi na stary adres więc piszę do nich, że przecież w collegu podałam właciwe informacje więc dlaczego na stary adres to oni do mnie że muszę sobie zadzwonić do collegu, oni mają zadzwonić do sqa i uaktualnić moje dane i zamówić mój certyfikat tylko teraz co z tą opłatą? Jutro bedę do nich dzwonić.
Zgubiłam telefon i też zamieszenie, bo numer którego używam jest na mojego J a tel na mnie więc zadzwonił do t-mobile i już mu przysłali nową karte, natomiast ja musiałam zadzwonić do ubezpieczalni i przeprowadzić godz rozmowe co i jak po czym kazali mi wypelnić aplikacje, wypelniłam i teraz ciekawe ile będę czekać.
Przysłali mi w końcu tą wycieczkę którą wygrałam, mam wybrane 4 daty i teraz mam czekać aż mi przyślą konkretną propozycję, ale wakcje już mam tylko nie wiem kiedy. Oczywiście musiałam do nich zadzwonić bo przekręcili nie dość że nazwisko to też imiona.
Po raz 3 wysyłam do DVLA dowód rejestracyjny do poprawy bo ciągle zle nazwisko piszą i w innych papierach im się nie zgadza i wysyłają mi jakieś dziwne papiery
Ciekawe co jeszcze mnie czeka
A na dodatek małej idą zęby, dzisiaj to już strasznie cierpiała, znowu rozwolnienie i wrzask cały czas a Kuba pyskuje i się drze