No, ja się wybieram chyba
Tyle się przed chwilą opisałam i wsiąkło, diabli nadali
Anitha, przykro mi z powodu synka, może faktycznie wypróbuj te domowe sposoby, skoro nic innego nie pomaga...
Basieńkaa, spokojnie, masz jeszcze czas na takie rzeczy jak wywoływanie porodu, nie martw się na zapas... Te daty są umowne, u mnie termin porodu przyszedł i minął, a ja nic, żadnych objawów, a kilka dni później obudziły mnie skurcze :-)
Więc na razie czekaj cierpliwie i nie denerwuj się
Kto wie, może nawet dzisiaj wszystko się zacznie ;-)
A co do cesarki to jestem mega negatywnie nastawiona, prawie się przekręciłam przez to
Przerażona, no, końcówka ciąży jest najgorsza, wszystko wtedy puchnie, ciągnie i boli
Ale takie już uroki ;-) POcieszaj się myślą, że to już niedługo, szybko zleci ;-)
A my jutro znowu do lekarza, nie wiem nawet po co, bo trzeciego antybiotyku już dziumce nie dam... Właściwie to idę tylko po to, żeby im pokazać, że nie przeszło i NA PEWNO nie przejdzie samo, nie wierzę w cuda
Mam tylko nadzieję, że obędzie się bez dodatkowych atrakcji, które jakoś dziwnie towarzyszą naszym spotkaniom ze służbą zdrowia