reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

reklama
Generalnie meczyly mnie te skurcze od srody, ale takie nieregularne i do zniesienia. No, ale wczoraj mowie do meza, ze pojade do szpitala, bo mialam przeczucie, ze cos sie dzieje, ale mala nie moze wyjsc. No i sie okazalo, ze mam 5cm rozwarcie. Na porodowke, ale te skurcze dalej takie liche i sie nie chcialo rozkrecic. Okolo 17.30 przebili wody, a 18.54 po wszystkim. Polozna cudna, klimat mi taki zrobila, ze az lezka w oku sie zakrecila, smiali sie ze mnie, bo glupoty po gazie gadalam. Do domu wyszlysmy kolo 2 w nocy. Moglam zostac do rana, ale jakos mnie wzielo, ze jednak wole wrocic, bo pozniej rano zamieszanie wieksze. Mala to Sara Joanna wazyla 3920 i 54cm. Jest cudowna, pyzata i poki co bardzo spokojna. Po porodzie nawet nie plakala tylko mi sie przygladala.
IMG_20200514_212300.jpeg
 
Generalnie meczyly mnie te skurcze od srody, ale takie nieregularne i do zniesienia. No, ale wczoraj mowie do meza, ze pojade do szpitala, bo mialam przeczucie, ze cos sie dzieje, ale mala nie moze wyjsc. No i sie okazalo, ze mam 5cm rozwarcie. Na porodowke, ale te skurcze dalej takie liche i sie nie chcialo rozkrecic. Okolo 17.30 przebili wody, a 18.54 po wszystkim. Polozna cudna, klimat mi taki zrobila, ze az lezka w oku sie zakrecila, smiali sie ze mnie, bo glupoty po gazie gadalam. Do domu wyszlysmy kolo 2 w nocy. Moglam zostac do rana, ale jakos mnie wzielo, ze jednak wole wrocic, bo pozniej rano zamieszanie wieksze. Mala to Sara Joanna wazyla 3920 i 54cm. Jest cudowna, pyzata i poki co bardzo spokojna. Po porodzie nawet nie plakala tylko mi sie przygladala. Zobacz załącznik 1120216

Uwielbiam pyzate! Moje oba tez pucie były. Kochane słoneczko, gdybym mogła to bym wycałowała za wszystkie czasy.
Rosnij zdrowo, Mała Wojowniczko.
 
Generalnie meczyly mnie te skurcze od srody, ale takie nieregularne i do zniesienia. No, ale wczoraj mowie do meza, ze pojade do szpitala, bo mialam przeczucie, ze cos sie dzieje, ale mala nie moze wyjsc. No i sie okazalo, ze mam 5cm rozwarcie. Na porodowke, ale te skurcze dalej takie liche i sie nie chcialo rozkrecic. Okolo 17.30 przebili wody, a 18.54 po wszystkim. Polozna cudna, klimat mi taki zrobila, ze az lezka w oku sie zakrecila, smiali sie ze mnie, bo glupoty po gazie gadalam. Do domu wyszlysmy kolo 2 w nocy. Moglam zostac do rana, ale jakos mnie wzielo, ze jednak wole wrocic, bo pozniej rano zamieszanie wieksze. Mala to Sara Joanna wazyla 3920 i 54cm. Jest cudowna, pyzata i poki co bardzo spokojna. Po porodzie nawet nie plakala tylko mi sie przygladala. Zobacz załącznik 1120216
Sama słodycz!! Taki poród to marzenie 💕 jeszcze raz gratulacje
 
@julia2s Aaaaaa - jaka cudna pyza - śliczna jest 🤩🥳🤩 Gratulacja dla obu. Mam nadzieję że szybciutko dojdziesz do siebie :) Hehe - nosi moje imię jako drugie :D Aśki są fajne;) Mam nadzieję że okaże się cudnym przytulaśnym aniołkiem :)

@Joanulka mnie mama uczyła szyć na maszynie jak byłam nastolatką - dlatego moim dzieciakom jak coś potrzebowałam to szyłam. Komplet cały do chrztu Karoli uszyłam. Był styczeń i nic ciepłego znaleźć nie mogłam - to kupiłam biały polar i tylko butów mi się nie udało białych dorwać więc biegała po kościele w brązowo-beżowych. Tak - miała 9 miesięcy i biegała sama.. na szczęście ten kościół prowadzili bracia zakonni - bardzo prorodzinni więc jak Kaja podbiegła podczas kazania pod ambonę i zaczęła się śmiać to ten przerwał kazanie, pomachał do niej i stwierdził że dzieci się już niecierpliwią to skróci kazanie.. i na serio skończył 3 min później (5 min wcześniej zaczął :D ) Drutów uczyła mnie babcia jak byłam dzieciakiem a szydełko też za dzieciaka uczyła mnie sąsiadka. Po za tym my w szkole na technice mieliśmy wszystko: i szycie, i szydełkowanie i tak - chłopcy też musieli to robić :D i gotowanie i podstawy elektryki (jak podpiąć kable jak chcesz gniazdko wymienić albo się poluzuje) i stolarki (robienie domków dla ptaków albo półek) - uwielbiałam naszą nauczycielkę - nie było zmiłuj -każdy musiał wszystko zaliczyć :D

@DarkAsterR - Zdjęcie jak tuli lewka wystarczy :D A jak skończę robić to się odezwę o adres na jaki mam wysłać :D


Pożarłam się w UPS totalnie już. Wczoraj przyszedł jeden z dwóch materacy.. choć oba miały przyjść dzisiaj... a dzisiaj siedziałam cały dzień na dole... jak wróciłam z ubikacji patrzę na drzwi a tam awizo... nikt nie pukał, nikt nie dzwonił dzwonkiem (aż sprawdziłam czy działa), ale dzieci też potwierdziły - nikt nie pukał... dupek - bo mu wczoraj zwróciłam uwagę że jest tylko jedna paczka i że w takim razie zobaczymy się jutro (powiedziałam to z uśmiechem) - odpowiedział "to się jeszcze zobaczy"... mam wrażenie że ***** po złości wsunął tylko awizo po cichu. Trzy dni siedzenia w domu i czekania na cholernego UPS... zadzwoniłam do nich wkurzona na maxa - nie może już dzisiaj dostarczyć ale dostarczy w poniedziałek - inny kurier i mają dzwonić zaraz przed dostawą. Mam nadzieję że dupek co był dzisiaj - zostanie impotentem!
 
Mnie rodzina tez próbowała nauczyć szydełka czy drutów ale ja byłam w gorącej wodzie kąpana. Nie miałam cierpliwości.
Sasiadka nauczyła mnie grać w karty...i liczyć do 1000 w wieku 5 lat. Tak wiec tutaj poległam.
Sama się nauczyłam dopiero niedawno, jakieś kilka lat temu.
Na pociechę powiem ci, ze ja na mikser czekam już od 10 kwietnia....
 
@julia2s Aaaaaa - jaka cudna pyza - śliczna jest 🤩🥳🤩 Gratulacja dla obu. Mam nadzieję że szybciutko dojdziesz do siebie :) Hehe - nosi moje imię jako drugie :D Aśki są fajne;) Mam nadzieję że okaże się cudnym przytulaśnym aniołkiem :)

@Joanulka mnie mama uczyła szyć na maszynie jak byłam nastolatką - dlatego moim dzieciakom jak coś potrzebowałam to szyłam. Komplet cały do chrztu Karoli uszyłam. Był styczeń i nic ciepłego znaleźć nie mogłam - to kupiłam biały polar i tylko butów mi się nie udało białych dorwać więc biegała po kościele w brązowo-beżowych. Tak - miała 9 miesięcy i biegała sama.. na szczęście ten kościół prowadzili bracia zakonni - bardzo prorodzinni więc jak Kaja podbiegła podczas kazania pod ambonę i zaczęła się śmiać to ten przerwał kazanie, pomachał do niej i stwierdził że dzieci się już niecierpliwią to skróci kazanie.. i na serio skończył 3 min później (5 min wcześniej zaczął :D ) Drutów uczyła mnie babcia jak byłam dzieciakiem a szydełko też za dzieciaka uczyła mnie sąsiadka. Po za tym my w szkole na technice mieliśmy wszystko: i szycie, i szydełkowanie i tak - chłopcy też musieli to robić :D i gotowanie i podstawy elektryki (jak podpiąć kable jak chcesz gniazdko wymienić albo się poluzuje) i stolarki (robienie domków dla ptaków albo półek) - uwielbiałam naszą nauczycielkę - nie było zmiłuj -każdy musiał wszystko zaliczyć :D

@DarkAsterR - Zdjęcie jak tuli lewka wystarczy :D A jak skończę robić to się odezwę o adres na jaki mam wysłać :D


Pożarłam się w UPS totalnie już. Wczoraj przyszedł jeden z dwóch materacy.. choć oba miały przyjść dzisiaj... a dzisiaj siedziałam cały dzień na dole... jak wróciłam z ubikacji patrzę na drzwi a tam awizo... nikt nie pukał, nikt nie dzwonił dzwonkiem (aż sprawdziłam czy działa), ale dzieci też potwierdziły - nikt nie pukał... dupek - bo mu wczoraj zwróciłam uwagę że jest tylko jedna paczka i że w takim razie zobaczymy się jutro (powiedziałam to z uśmiechem) - odpowiedział "to się jeszcze zobaczy"... mam wrażenie że ***** po złości wsunął tylko awizo po cichu. Trzy dni siedzenia w domu i czekania na cholernego UPS... zadzwoniłam do nich wkurzona na maxa - nie może już dzisiaj dostarczyć ale dostarczy w poniedziałek - inny kurier i mają dzwonić zaraz przed dostawą. Mam nadzieję że dupek co był dzisiaj - zostanie impotentem!
Ja narazie szyje proste rzeczy, maszynę mam od miesiąca. Mam nadzieje, ze z czasem uda minsie coś fajnego i godnego pochwalenia. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z szyciem.

Co do kuriera- ciul jakich mało! Nieraz miałam tak, ze tylko jedna paczka z dwuch przyszła, ale w ten sam dzień lub na drugi, przywieźli. Nawet mi zostawiają przesyłki gdzieś koło domu a wrzucają karteczkę z opisem, gdzie paczka leży. Oby dowieźli ✊🏼✊🏼
 
reklama
@DarkAsterR mnie w pokera dziadek uczył.. znaczy na każdej imprezie rodzinnej siedzieliśmy oboje w kącie i graliśmy w pokera na kasę :D Zaczął jak miałam 5 lat... kochany dziadziuś :) Oboje nienawidziliśmy tych imprez rodzinnych :p Też muszę sobie mikser kupić - taki stojący bo mam tylko taki mały ręczny. Piekłam chleby ostatnio i bardzo mi się to podoba - pyszne wychodzą... ale wyrabianie przez 50 min ciasta ręcznie jest katorgą i zniechęciło mnie :( Niestety ciasto na chleb to to co wchodzi na mikser - jest gęste i ciężkie do miksowania - więc z ręcznym idzie się pochlastać. Podoba mi się jeden - taki trochę combo - ale drogi jak pieron a byle czego nie opyla się kupować.

@Joanulka powoli do celu :) Uczymy się na błędach :) Przygotuj się że w pierwszym roku użytkowania maszyny prawdopodobnie będziesz musiała ją wyregulować. Dobrze jest znaleźć kogoś w mieście kto to zrobi - mi taki starszy facet co roku reguluje dwie maszyny - płacę łącznie 30 funtów. To znaczy możesz też sama spróbować regulować, ale nie polecam - udenerwujesz się tylko możesz bardziej skopać :D

A propo maszyn - jutro będę uczyła moją starszą szyć o_O Zapomniałam o tym na śmierć :/
 
Do góry