reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

Pomyj sobie okna :) Albo dorwij małża na przytulanki :) Herbatka malinowa też pomaga :D
Trzymam kciuki żeby szybko poszło :)

@DarkAsterR słońce, mam problem, bo nie mam tak pomarańczowej włóczki. Brązową znajdę na grzywę, ale pomarańczową mam ciut jaśniejszą. Chyba że młody sam chce wybrać kolory to mogę zrobić zdjęcia tego co mam to sobie wybierze :)
 
reklama
Kochana, młody ma siedem miesięcy. Nie sadze żeby mu to robiło różnice :) Jasnopomaranczowa może być.
Nigdy jakos mnie na robienie zabawek nie wzięło. Robię czapki, rękawiczki, koce, szale, powłoczki na poduszki...jakos zabawki mnie nie kręcą.
Co do gotowania to jeszcze przed pandemia kupiłam sobie szybkowar. Czemu nie pomyślałam o tym wcześniej?
Tez lubiłam gotować ale dopiero w czasie pandemii robię takie potrawy, na które wcześniej nie miałam czasu. Pieke, robię desery.
@julia2s oby poszło szybko i sprawnie. Daj znać jak zacznie się dziać na poważnie. Będziemy trzymać kciuki.
 
Dam, dam. Na razie cisza poza pojedynczymi skurczami
Kochana, młody ma siedem miesięcy. Nie sadze żeby mu to robiło różnice :) Jasnopomaranczowa może być.
Nigdy jakos mnie na robienie zabawek nie wzięło. Robię czapki, rękawiczki, koce, szale, powłoczki na poduszki...jakos zabawki mnie nie kręcą.
Co do gotowania to jeszcze przed pandemia kupiłam sobie szybkowar. Czemu nie pomyślałam o tym wcześniej?
Tez lubiłam gotować ale dopiero w czasie pandemii robię takie potrawy, na które wcześniej nie miałam czasu. Pieke, robię desery.
@julia2s oby poszło szybko i sprawnie. Daj znać jak zacznie się dziać na poważnie. Będziemy trzymać kciuki.
 
Kochana, młody ma siedem miesięcy. Nie sadze żeby mu to robiło różnice :) Jasnopomaranczowa może być.
Nigdy jakos mnie na robienie zabawek nie wzięło. Robię czapki, rękawiczki, koce, szale, powłoczki na poduszki...jakos zabawki mnie nie kręcą.
:p Ciii - popierdzieliło mi się że synka masz starszego a nie córcię :D Ja rano kiepsko funkcjonuję :p
Ja robię wszystko co mi potrzeba, a jeszcze w PL szyłam dla przedszkola poszwy na kocyki do drzemek. Swetry, czapki to norma. A przytulanki czy inne pierdoły są zwyczajnie słodkie :D Małż w pracy swojej sprzedawał moje robótki na Święta Bożego Narodzenia - bo robiłam na szydełku dzwoneczki - w środku miały te maleńkie kuleczki dzwoniące. ponad 60 ich zrobiłam - szły jak świeże bułeczki :) I jemiołki do tego i te czerwone kwiatuszki świąteczne - nie wiem jak się nazywają :p Ogólnie miałam pełne ręce roboty :D A dzisiaj mamy robić karmnik... tylko chciałabym żeby mi kurier wreszcie się przyczłapał bo pokój dziewczyn mam w rozsypce. Przywożą mi dzisiaj materace dla dziewczyn bo to co miały to już był wstyd a nie materace.
 
Ja musze wlasnie jakis materac ogarnac dla syna, bo jego juz jest w tak oplakanym stanie, ze nie chce na nim spac, bo my niewygodnie. No coz, materac byl lichy, bo wtedy nas nie bylo stac na lepszy, a tata go usypia czesto, to i nie na taka wage, wiec te sprezyny sie pozapadaly [emoji1745]
:p Ciii - popierdzieliło mi się że synka masz starszego a nie córcię :D Ja rano kiepsko funkcjonuję [emoji14]
Ja robię wszystko co mi potrzeba, a jeszcze w PL szyłam dla przedszkola poszwy na kocyki do drzemek. Swetry, czapki to norma. A przytulanki czy inne pierdoły są zwyczajnie słodkie :D Małż w pracy swojej sprzedawał moje robótki na Święta Bożego Narodzenia - bo robiłam na szydełku dzwoneczki - w środku miały te maleńkie kuleczki dzwoniące. ponad 60 ich zrobiłam - szły jak świeże bułeczki :) I jemiołki do tego i te czerwone kwiatuszki świąteczne - nie wiem jak się nazywają [emoji14] Ogólnie miałam pełne ręce roboty :D A dzisiaj mamy robić karmnik... tylko chciałabym żeby mi kurier wreszcie się przyczłapał bo pokój dziewczyn mam w rozsypce. Przywożą mi dzisiaj materace dla dziewczyn bo to co miały to już był wstyd a nie materace.
 
Moje miały materace cieniutkie 10cm gąbkowe... dobre, wygodne - dla małych dzieci, ale jak rosną to niestety się wyrabiają. No i miały z 7 lat te materace już - najwyższa pora je zmienić :)
Coś mi się widzi że na złość przyjadą wieczorem :/
A małż jeszcze śpi więc chyba przesuniemy ten karmnik na weekend. Zaczyna mnie to drażnić - o 21 wychodzi do pracy, wraca o 9, śpi do 15, zje i idzie spać dalej.. żeby wstać kole 18 i 3 godziny się szwendać po domu jak smród po gaciach bo sam nie wie co ma ze sobą zrobić :/ Niech już wróci reszta obstawy nocnej żeby mógł wrócić na dniówki. Wrrr.
 
:p Ciii - popierdzieliło mi się że synka masz starszego a nie córcię :D Ja rano kiepsko funkcjonuję :p
Ja robię wszystko co mi potrzeba, a jeszcze w PL szyłam dla przedszkola poszwy na kocyki do drzemek. Swetry, czapki to norma. A przytulanki czy inne pierdoły są zwyczajnie słodkie :D Małż w pracy swojej sprzedawał moje robótki na Święta Bożego Narodzenia - bo robiłam na szydełku dzwoneczki - w środku miały te maleńkie kuleczki dzwoniące. ponad 60 ich zrobiłam - szły jak świeże bułeczki :) I jemiołki do tego i te czerwone kwiatuszki świąteczne - nie wiem jak się nazywają :p Ogólnie miałam pełne ręce roboty :D A dzisiaj mamy robić karmnik... tylko chciałabym żeby mi kurier wreszcie się przyczłapał bo pokój dziewczyn mam w rozsypce. Przywożą mi dzisiaj materace dla dziewczyn bo to co miały to już był wstyd a nie materace.

Dla mnie dzień nie zaczyna się przed 11....w normalnych okolicznościach. Bo przy dzieciach chcąc nie chcąc zaczyna się o 6 rano kiedy Bułek wstaje.
Z racji faktu, ze od dzisiaj można robić różne durne rzeczy na świeżym powietrzu to pojechałam nad jezioro z dziećmi. W końcu powiew normalności.
Gaba się wybiegała a mały jak padł tak zasnął w samochodzie i do domu w stanie śpiącym dojechał. Przeniosłam go z auta na kanapę bez budzenia. On otworzył jedno oko, wypił mleko i dalej śpi.
 
Ja się budzę o 7.40 - porobię coś sobie, obudzę dzieci, dam im śniadanie, zagonię do robienia lekcji... a potem jakoś leci. O 17 padam na ryj na godzinną drzemkę - którą non stop przerywają mi dzieci bo o 17 zaczyna się zabawa w 100 pytań do... nic tam że potrafią przez cały dzień do mnie nie podejść z żadnym pytaniem - nie jak się położę - wtedy zaczynają - o 18 udaje mi się odżyć i do 1-3 nie śpię. Dostaję opierdziel od lekarza żebym zaczęła normalnie spać, ale po latach takiego systemu nie ma bata żebym się przestawiła na normalne spanie od 22 do 7 rano - za chiny ludowe.
Oglądam sobie samochodziki do "kupienia" w leasing :) Fajne są :) I wcale nie takie strasznie drogie - patrząc że w cenie jest ubezpieczenie OC i AC.
 
reklama
Leasing - czyli tak jakby wykup samochodu, ale nie do końca. Teraz sobie przeglądam tą stronkę:

Ale podobno lepiej jest pytać bezpośrednio u dealera danej marki. Muszę coś wybrać bo na mnie będzie autko jako że jedyna mam pełne prawo jazdy brytyjskie, małż ma tylko provisional więc będzie się uczył ode mnie jeździć żeby zdać tutejsze prawko. A ja nie siedziałam za kółkiem już długo.. coś mi się widzi, że będę dzwonić po znajomego policjanta żeby ze mną trochę pojeździł po mieście :D Ja wiem, że to jest coś czego się nie zapomina, ale jakoś tak... ta skrzynia biegów pod lewą ręką mnie martwi... chyba jednak wybiorę automat... raczej na pewno wezmę automat - szczególnie że tylko kilkadziesiąt godzin mam wyjeżdżone na manualu - na potrzeby egzaminu. Zawsze jeździłam automatem, więc bezpieczniej dla ludzi będzie jak wezmę automat :p Prawko mam na manualu zdane żeby nie było - nie chciałam na automacie tylko żeby sobie opcji nie zamykać. I zasadniczo na manualu pojadę, ale z duszą na raminiu - tym lewym :D W PL mogę jeździć bo pamiętam obsługę prawą ręką, ale tutaj... wiem że bym się przyzwyczaiła, ale po co sobie nerwy szarpać? :p
Dalej czekam... tak myślałam, że znając moje szczęście to przyjadą jak małż do pracy będzie się zbierał przed 21.
 
Do góry