reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z U.K - wątek główny

Ania juz niedługo. Ja czekam znowu na to, bo moja pannica siedzi cicho juz 2 dzień..
Co po wizycie??

Zwariowana, te dzieci nasze.. Masz już jakieś problemy ze starszą? 9 lat to duża pannica.
Znam ten ból.. I jak tu dzieci robić i to z przyjemnością. Mi temu towarzyszył ból, nazywany siadaniem jak na kiju. Tak mnie od tyłka bolało haha.

Za to syn ma znowu zapalenie dróg moczowych, dziś GP dzwonił, że recepta gotowa. Od 2 dni mega gorączka..
Jutro zaś musze szpital orzelozyc a w środę juz muuusze iść bo mam wizytę w sprawie przepukliny. Wiec przedszkole murowane
No wiem ze juz niedługo ostatni tydzień tak zmęczona chodzę ze szok. Endokrynolodzy jeszcze nie przysłali pisma wiec konsultant będzie próbował mnie umówić na wizytę usg będę mieć za 2 tyg i coś mi sie wydaje ze to będzie ostatnie bo juz sie 37 tydz będzie mi zaczynać...
 
reklama
No zobaczymy jak to będzie...teraz właśnie prasuje małego ciuszki....maz musi dziś posprzątać dom bo ja zanim ogarnę pokój itp to trochę sie zejdzie a jutro o 7 rano pobudka. Do tego wczoraj w moczu znaleźli obecność krwi i białka...ale ja wcześniej miałam problemy z kamieniami w nerkach wiec mama mówi ze może stad obecność...endokrynolodzy jeszcze nie odesłali pisma a to juz dobry miesiąc jak nie więcej wiec konsultant powiedział ze będzie sie starał umówić mnie na wizytę mam nadzieje ze tylko zdążą przez porodem termin na kolejny scan mam za dwa tyg 6 lutego wiec muszę sie liczyć ze w tyg kiedy scan wypada mały kozę chcieć wyjść. Trochę sie boje tego porodu bólu itp...a mały wczoraj taki ruchliwy był jakbym miała tornado w brzuchu...matko boska jestem przerażona czy dam radę dobrze sie małym zajmować...czy będę słyszeć jak płacze w nocy itp...
 
Od niedzieli jestem bez Eutyroxu - czuję się świetnie, okres mi się skończył. 9 lutego lekarz mnie zabije za tą samowolkę XD Zastanawiam się czy się przyznawać w ogóle XD Bo nie dość że sama odstawiłam dodatkowe tabletki anty, to jeszcze odstawiłam Eutyrox XD Czuję się zarąbiście, nie mam żadnych skutków odstawiennych których się obawiałam - wręcz przeciwnie - czuję się pełna energii i obudzona - czego nie mogłam powiedzieć w ostatnich 3 miesiącach :/

Ania - obudzisz się - nie będziesz miała wyjścia, a ból - no trochę boli - jakby nie było to ta łepetyna jest większa niż przejście jakim ma wyjść :sorry: ale ból minie niedługo po porodzie, a w zasadzie to jak zobaczysz maleństwo :) Ale wiesz - nasze matki, babki, prababki itd jakoś dawały radę nawet z 11-orgiem dzieci więc i ty sobie z jednym poradzisz ;)
A co do tego kopania i wiercenia - przypilnuj lekarza na skanie żeby sprawdził dokładnie czy synek się nie zaplątał w pępowinie od tych wygibasów. Kaja też mi się wierciła jak porąbana i urodziła się sina bo się trzykrotnie (szyja, rączki, nóżki) okręciła pępowiną i się głupek prawie udusił. Zwracaj uwagę na momenty kiedy te ruchy nagle ustają na dłużej niż 3h i jeśli maluch się nagle uspokoi na cały dzień (powiedzmy że dzisiaj się kręci na 100% a nagle spada ilość ruchów do 20%) - wtedy lepiej iść do lekarza. Może się okazać że ma zwykłego lenia, ale lepiej dmuchać na zimne.
 
Ja zauważyłam ze jak jestem nerwowa to mały bardziej sie wierci a wogole jak idę szybszym tempem to potem jak usiądę aby odpocząć daje popalić ale mam juz wizytę u położnej to sie jej zapytam bo scan mam na 6 lutego...ale aby był spokojny dłużej to tak nie ma przeważnie czuć jak sie przeciąga albo jak kopnie czy rączka gdzieś złapie...dziś rano próbował mi wejść pod zebra,nawet nie wiem kiedy zszedł na dół...ale ważne ze wszystko gotowe dla małego tylko jedynie wanienkę termometr...pewnie jeszcze coś małemu odkupię z ciuszków znając mnie...
 
Dziś spotkał mnie bardzo nieprzyjemne wydarzenie które wstrząsnęło mną dogłębnie a tak samo przeraziło mnie jak i męża, mam za co dziękować Bogu ze mój mąż był wtedy w domu...jeśli chodzi o szczegóły to poznać je można na forum marcowych mam gdzie równie sie udzielam...
 
Przeczytałam - niezła jazda - podejrzewam że ciśnienie nieźle Ci poszło w górę :) Ale dobrze że z małym wszystko w porządku :)
Ja z Karolą miałam taki wypadek. w 34 tygodniu wywinęłam orła na lodzie. Jak przydupczyłam to przez tydzień leżałam na boku - kość ogonowa nieźle oberwała. Mieszkałam u teściów i przed blokiem zawsze była szklanka w zimie - strach wychodzić. Ale musiałam iść do sklepu :( Wracałam po schodach na czworaka :( Dobrze że tylko 1 piętro. A do sklepu wyszedł mi teść jak wrócił. Młodej nic nie było - a ja do porodu się jakoś pozbierałam :p


Musiałam wrócić do Eutyroxu - skutki odstawienia się pojawiły :( Ehhh... 1 lutego na badania krwi a 9 GP - ale wybrałam sobie rozsądnego chłopa na tą wizytę więc może jakoś to ogarniemy. A jak nie to może wreszcie do specjalisty mnie wyślą :/ Chodzę jak trup :(
Jeszcze dzisiaj miałam naprawę okna - fajny chłop, ale landlord się przywalił że sporo napraw jest u nas o_O Kuźwa - mam w umowie że rzeczy które były jak się wprowadzaliśmy typu - oświetlenie, okna, podłogi i grzejniki, ściany (grzyb) mam zgłaszać agencji i sama nie mogę naprawiać!!! - wymóg od landlorda! Moja wina że nam oświetlenie w sypialni się popsuło (transformator padł - były halogeny), potem w kuchni na oko 30 letnia lampa się popsuła - no przecież też moja wina! psia mać!!! teraz klamka w oknie - ale skąd ja mam wiedzieć że to tylko klamka była a nie mechanizm w oknie?! Pierdzielę, od dzisiaj nic nie zgłaszam, sama będę naprawiać!
Muszę się rozejrzeć za informacjami na temat kredytu na dom bo już mnie szlag trafia o wynajem.
 
Ostatnia edycja:
Przeczytałam - niezła jazda - podejrzewam że ciśnienie nieźle Ci poszło w górę :) Ale dobrze że z małym wszystko w porządku :)
Ja z Karolą miałam taki wypadek. w 34 tygodniu wywinęłam orła na lodzie. Jak przydupczyłam to przez tydzień leżałam na boku - kość ogonowa nieźle oberwała. Mieszkałam u teściów i przed blokiem zawsze była szklanka w zimie - strach wychodzić. Ale musiałam iść do sklepu :( Wracałam po schodach na czworaka :( Dobrze że tylko 1 piętro. A do sklepu wyszedł mi teść jak wrócił. Młodej nic nie było - a ja do porodu się jakoś pozbierałam :p


Musiałam wrócić do Eutyroxu - skutki odstawienia się pojawiły :( Ehhh... 1 lutego na badania krwi a 9 GP - ale wybrałam sobie rozsądnego chłopa na tą wizytę więc może jakoś to ogarniemy. A jak nie to może wreszcie do specjalisty mnie wyślą :/ Chodzę jak trup :(
Jeszcze dzisiaj miałam naprawę okna - fajny chłop, ale landlord się przywalił że sporo napraw jest u nas o_O Kuźwa - mam w umowie że rzeczy które były jak się wprowadzaliśmy typu - oświetlenie, okna, podłogi i grzejniki, ściany (grzyb) mam zgłaszać agencji i sama nie mogę naprawiać!!! - wymóg od landlorda! Moja wina że nam oświetlenie w sypialni się popsuło (transformator padł - były halogeny), potem w kuchni na oko 30 letnia lampa się popsuła - no przecież też moja wina! psia mać!!! teraz klamka w oknie - ale skąd ja mam wiedzieć że to tylko klamka była a nie mechanizm w oknie?! Pierdzielę, od dzisiaj nic nie zgłaszam, sama będę naprawiać!
Muszę się rozejrzeć za informacjami na temat kredytu na dom bo już mnie szlag trafia o wynajem.
Nie tyle ciśnienie co atak paniki wczoraj tez po szkole rodzenia byłam aby sprawdzić małego bo przez cały wczorajszy dzień aż do 17 mały nie był prawie wogole ruchliwy, a przed tym wypadkiem sporo dokazywal wiec podłączyli mnie do monitora z godzinę chyba leżałam i przez pierwsze 30 min mały poruszył sie trzy razy No potem juz troszkę więcej ae i tak martwię sie ze nie jest tak jak wcześniej...tym bardziej ze nie jest znana do końca pozycja małego raz jest jak most i pośladki na dole drugim położna nie jest w stanie stwierdzić...
 
To dopiero i aż 35 tydzień. Mi Kaja się ułożyła główką w dół dopiero na koniec 36 tygodnia, Emilka to samo mniej więcej - na finishu się dopiero głową w dół ułożyła. A dziewczynami to piekło przeszłam bo w 36 tygodniu to co kilka - 8-10 godzin miałam zmianę jej położenia... :/ Czasami w nocy mnie budziła żeby tyłek mi wcisnąć pod żebra a rano wciskała tam głowę... przez kilka godzin miałam ją w poprzek.... wyglądało to kosmicznie o_O XD Najwyraźniej młody ma jeszcze trochę miejsca więc się kręci i dlatego nie mogą ustalić w jakiej pozycji jest. Spokojnie i bez nerwów :) Bo najgorsze to są nerwy w tym momencie. ;) A ułożenie ułożeniem... jak masz dobrego lekarza to ci go przekręci przed samym porodem. Moja koleżanka tak miała - nawet filmik jej mąż nakręcił z sali porodowej - już skurcze miała jak lekarz podszedł, małą głową w dól przekręcił, bo była dupką w dół - 3h później urodziła bez komplikacji :) Mój gin też mi Emilkę nastawiał bo była barkiem skierowana, a urodziła się z piąstką na policzku... zamyślona czy wychodzić czy nie ... :/
 
reklama
To dopiero i aż 35 tydzień. Mi Kaja się ułożyła główką w dół dopiero na koniec 36 tygodnia, Emilka to samo mniej więcej - na finishu się dopiero głową w dół ułożyła. A dziewczynami to piekło przeszłam bo w 36 tygodniu to co kilka - 8-10 godzin miałam zmianę jej położenia... :/ Czasami w nocy mnie budziła żeby tyłek mi wcisnąć pod żebra a rano wciskała tam głowę... przez kilka godzin miałam ją w poprzek.... wyglądało to kosmicznie o_O XD Najwyraźniej młody ma jeszcze trochę miejsca więc się kręci i dlatego nie mogą ustalić w jakiej pozycji jest. Spokojnie i bez nerwów :) Bo najgorsze to są nerwy w tym momencie. ;) A ułożenie ułożeniem... jak masz dobrego lekarza to ci go przekręci przed samym porodem. Moja koleżanka tak miała - nawet filmik jej mąż nakręcił z sali porodowej - już skurcze miała jak lekarz podszedł, małą głową w dól przekręcił, bo była dupką w dół - 3h później urodziła bez komplikacji :) Mój gin też mi Emilkę nastawiał bo była barkiem skierowana, a urodziła się z piąstką na policzku... zamyślona czy wychodzić czy nie ... :/
Ja nawet nie wiem kto jest moim gin tylko jedynie miałam wizyty u konsultanta i położnej a lekarza widziałam może trzy razy jak byłam w triage aby sprawdzić czy z małym wszystko jest ok...6 lutego mam scan to zobaczymy wtedy juz będzie 36 tydz i 4 dni...
 
Do góry