reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Londynu

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
ja urodzilam szybko w porownaniu do pierwszego porodu. przyjechalismy do szpitala o 20 z rozwarciem na 2 cm, czyli zadnym dla wielorodki jak powiedziala polozna, a juz o 24 mialam 6cm, julka urodzila sie o 4.13. mialam krwotok, musialam miec glupie ktg przez caly porod i nie moglam sobie wybrac pozycji, musialam sie meczyc na plecach...nie chce trzeciego dzidziusia...jesli cos mi odbije, albo bedzie jakis "wypadek przy pracy" to biore epidural. mam gdzies bycie twarda matka polka i rodzenie bez znieczulenia.

mój poród trwał 24 h ....nie mogłam urodzić,bo bardzo miła i za mało stanowcza położna powtarzała mi ,że ciało mi powie kiedy przeć...efekt był taki,że Mały się cofał a skurcze ustawały..ja już zczęłam prosić o cc..ale zmienili mi odział i położną ta z kolei jak 'mnie wzięła w obroty' jasne polecenia dla mnie i dla mojego P bo był tam ze mną i po 2 godzinach Juliuszek się urodził.... dziś już mogłabym rodzić znowu:) ale poczekamy trochę niech organizm odpocznie i przygotuje się znowu:) mimo wszystko bardzo miło wspominam poród i ciarki mi przechodziły po plecach jak czytałam opowieści z polskich porodówek...zadowolonych z opieki było może 4 na 100 kobiet...ała....
 
reklama
hej
ja rodzilam tutaj, 27 godzin, porod masakra... polozna generalnie nas olala i w zasadzie przez wiekosc czasu bylismy sami, sama zaczelam przec, bo stwierdzilam ze albo urodze, albo skocze przez okno, to najpierw sie darla, co robie, a pozniej laskawie sprawdzila rozwarcie- pelne- i wyszla sobie z sali... pozniej zagladala i mowila, ze zle to robie i dalej wychodzila. ruszyla sie dopiero w momencie kiedy dostalam strasznie silnego krwotoku i ona myslala, ze glowka dziecka jest uszkodzona. pomijam juz fakt, ze wtedy, kiedy powinnam rodzic, ona zaaplikowala mi druga porcje znieczulenia (nie epidural), ktore dzialalo na mnie w ten sposob, ze bol doskonale czulam, jak do tej pory, a miedzy skurczami tracilam przytomnosc... i dzieki temu znieczuleniu ustapila mi akcja porodowa i urodzilam malego w zasadzie juz bez skurczy, a popekalam tak, ze mialam chyba ze 30 szwow, godzine mnie cerowala.
wiec ja wspomnienia mam straszne, przysieglam sobie, ze drugi raz do tego szpitala nie pojde, ale w sumie przez ta cala klinike porodow i to wszystko sama nie wiem, czy w koncu sie nie stanie tak, ze mimo wszystko wlasnie w nim skoncze:no:

kinga, podziwiam, ze potrafilas krzyczec- ja wymiotowalam z bolu, ale sie nie darlam. moj maz stwierdzil, ze jakbym krzyczala, to moze by sie nami zajeli- wiec tym razem chyba zaczne cwiczyc krzyki miesiac wczesniej :-p
 
w Royal London na Whitechapel
i najchetniej teraz bym sie juz zapisala do innego- st Thomas- ale kusi mnie ta klinika porodow, podobno tam jest bardzo fajnie... czytalam bardzo duzo pozytywnych opinii, rozmawialam z kilkoma dziewczynami, ktore tam rodzily i wszystkie bardzo zadowolone... tyle, ze ta klinika nalezy wlasnie do Royal London i w razie czego, jesli trzebaby mnie przewiezc do szpitala- to wtedy znowu zawitam w RL. no ale chyba zaryzykuje
a jesli porod okaze sie podobny do pierwszego, to przy ewentualnym trzecim wezme cc na zyczenie:-p
 
kinga, podziwiam, ze potrafilas krzyczec- ja wymiotowalam z bolu, ale sie nie darlam. moj maz stwierdzil, ze jakbym krzyczala, to moze by sie nami zajeli- wiec tym razem chyba zaczne cwiczyc krzyki miesiac wczesniej :-p
ja się przy tej pierwszej położnej tak darłam,że aż mi było wstyd...a ona tylko mówiła: that is ok..,no worries...więc ja się darłam przy każdym skurczu,że szpital w środku nocy trząsł się w posadach;/ zamiast tą energię zużyć na parcie..ech..przy drugim (mam nadzieję!:) ) będę mądrzejsza:)
 
A obiecałam sobie, że nie będę krzyczeć, no ale się nie dało...
gaz tylko na początku działał, a później wolałam krzyczeć niż wciągać ten gaz hehehehe...
ale epidural mi dał taką ulgę ,że od pasa w dół nie czułam nic, znaczy się czułam nogi i w ogóle mogłam nimi ruszać, ale skurczy nie czułam, tylko KTG miałam podłączone i było widać na monitorze skurcze i tętno małej ;p

a ja rodziłam w Kingston, i bardzo dobra opieka i sympatyczni lekarze ;)
 
Dzien dobry emigracyjne mamusie:-)

Pozwolicie że sie do Was przykleje???
Mam na imię Marta i mieszkam na obrzeżach południowo-wschodniego Londynu właściwie to już prawie Kent:-)
Obecnie siedze w domku i wychowuje prawie 2 letniego synka Igora a za 6 tygodni dołączy do nas jeszcze córeczka:-)

Pozdrawiam
 
Dzien dobry emigracyjne mamusie:-)

Pozwolicie że sie do Was przykleje???
Mam na imię Marta i mieszkam na obrzeżach południowo-wschodniego Londynu właściwie to już prawie Kent:-)
Obecnie siedze w domku i wychowuje prawie 2 letniego synka Igora a za 6 tygodni dołączy do nas jeszcze córeczka:-)

Pozdrawiam
:) Witaj :):) Ja też niedawno się przykleiłam:) czy to wciąż Londyn tam gdzie mieszkasz? Ja jestem z Gravesend (Kent)
no i trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie:) 6 tyg zleci szybciutko:):)
 
Julka32 moja ulica ma jeszcze post code londynski ale juz kilka ulic dalej jest post code z dartford wiec mieszkam totalnie na obrzezu londynu:-)
MIeszkam praktycznie przy samej A2 wiec do Gravesend mam autkiem jakies 10 minut:-) Może kiedyś urzadzimy jakies spotkanko???

Ja byłam dziś na spotkanku z położną mała leży na nietoperka z girkami w gorze i juz powoli sie szykuje do wyjscia z kryjówki:-)
 
reklama
Julka32 moja ulica ma jeszcze post code londynski ale juz kilka ulic dalej jest post code z dartford wiec mieszkam totalnie na obrzezu londynu:-)
MIeszkam praktycznie przy samej A2 wiec do Gravesend mam autkiem jakies 10 minut:-) Może kiedyś urzadzimy jakies spotkanko???

Ja byłam dziś na spotkanku z położną mała leży na nietoperka z girkami w gorze i juz powoli sie szykuje do wyjscia z kryjówki:-)

suuuper!!! Bardzo chętnie:) Jak masz do Gravesend 10 min to zapraszam na cup of tea :) Kiedy masz ochotę, wyślij mi wiadomość na priv to się umówimy i wymienimy tel czy coś:) ale fajnie !:):):)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

Podobne tematy

Do góry