asia, no jakbym czytała o sobie! Jeszcze jakiś czas temu byłam zupełnie przeciwna drugiemu dziecku. Jak rozmawialiśmy z Robertem, to się zaklinałam, że nigdy więcej. Ale kiedy na moim styczniowym forum dziewczyna zaszła w drugą ciążę, to moje nastawienie zupełnie się zmieniło
Zaczęło mi się tęsknić za tym stanem i w ogóle. Wiele razy rozmawialiśmy z Robertem o drugim dziecku i jednak doszliśmy do wniosku, że nie chcemy, aby Tosia była jedynaczką. Ja mam dwóch braci, Robert ma siostrę i każde z nas ma rewelacyjny kontakt z rodzeństwem. Ja za moich braci oddałabym życie i doczekać się nie mogę, kiedy moja Tosia będzie prosić, żebyśmy pojechali do wujka Maćka albo do wujka Wojtka
Mnie nie zależy jakoś szczególnie na małej różnicy wieku. Moi bracia są 4 i 6 lat młodsi ode mnie i zawsze się dobrze dogadywaliśmy. Chodziło mi raczej o to, żeby raz odchować i mieć później spokój. Przy noworodku jest się zupełnie uwiązaną w domu, a przy rocznym dziecku już można gdzieś wyjść, bo takie dziecko zajmie się sobą i nie ma problemu komuś go podrzucić. Nie wyobrażam sobie na przykład mieć drugiego dziecka za 10 lat. Teraz powoli nasze życie towarzyskie się rozwija, a później znowu wpaść w pieluchy, nie nie
Co do marzeń, to właśnie wydaje mi się, że u nas w Częstochowie nie ma szans na ich spełnienie. Po pierwsze - kompletny brak pracy. Dla mnie praca MUSI być w godzinach normowanych, do 16-17 max i OBOWIĄZKOWO wolne weekendy, bo weekendy są dla rodziny, a nie dla pracy. No i ja nie pogodziłam się z tym, że narazie nie mam pracy, bo z każdym dniem dołuje mnie ta sytuacja coraz bardziej...
Moja kondycja psychiczna leży i kwiczy. Sama ze sobą już nie wytrzymuję, bo z radosnej, optymistycznej, szalonej i roześmianej dziewczyny stałam się wstrętną kurą domową, która się o wszystko czepia i zrzędzi. Też tak mam, wszyscy mówią "no czemu nie zrobiłaś tego i tego, przecież cały dzień w domu siedzisz", a we mnie się gotuje, bo przecież nie siedzę, bo chcę, tylko siedzę, bo muszę i się męczę jak w klatce. Chociaż tych wszystkich spędzonych z Tośką chwil będzie mi pewnie cholernie brakować, jak znajdę pracę