cześć dziewczyny, wpadłam tylko na chwilke podzielić się smutkami

jak pisałam wczesniej miałam 2 tygodnie temu spotkanie z pielęgniarka zakładowa u mnie w pracy która poinformowała mnie w 5 minut co mi wolno a czego nie, wszystko mi odpowiadało, nie miałam żadnych zastrzeżen do dnia dzisiejszego!!!!
dzis trafiłam na jedną z najcięższych liń na mojej produkcji, zawsze pracuje tam dwóch chłopaków ale jeden wyjechał na wakacje więc wsadzili tak kogo?? ciężarna dziewczynę!!!!!!
Teamleaderka była zła, nie na mnie lecz na osobe odpowiedzialną za to że sie tam znalazłam, bo tak naprawdę trzymając sie zaleceń pielęgniarki nie powinnam była robic tam nic, ani wykładac butelek bo musiałabym je wyrzucac z pudeł zza głowy a rąk ponoc nie można podnosic wysoko, druga sprawa to czsem ściąganie z lini kejsów z 6 litrowymi butelkami, z wysokosci piersi az na podłogę w tempie 1 kejs na 2 sekundy,czyli szybko!!!!
Nie zbuntowałam się, ale powiedziałam że komuś wyżej trzeba to zgłosić, bo i ja czułam sie niezręcznie tam, okazało się iz baba z personalnego oraz menagerka zaprzeczyły owym zaleceniom przez pielęgniarke!!!!
Powiedziały że nie jestem chora i ze widac że czuje sie świetnie, i że mam robic wszystko co robiłam dotychczas albo iść na zwolnienie, ponoc zalecenia dotycza ciąż zaawansowanych oraz ewentualnie zagrozonych!!!!!!!
KOMPLETNA BZDURA!!!!!!
Nie mam siły z nimi już walczyć, pielęgniarki nie było więc musiałam wrócić na linie i robić wszystko to co tak naprawde powinien robić chłopak!!!!
Powiedziałam, że dla mnie słowa menagera nie sa żadnym autorytetem w sprawie mojego zdrowia a ona mi na to, że mogę iśc na zwolnienie lekarskie do końca ciąży!!!Powiedziałam, że w takim razie chcialabym konsultacji z lekarzem w mojej przychodni i że jutro chcem wziąść dzień wolny, wysmiały mnie babsztyle że nie mogę sobie brać wolnego kiedy chcę, więc powiedziałam, że jutro rano zadzwonię i poowiem ze złamałam paznokiec i mnie nie będzie po czym i tak udam się na konsultację do lekarza!!!!! Nie wyrazili zgody!!!!!!!!!
dziewczyny płakałam dzis ze 4 godziny w pracy po tym zajściu!!!!!!!!!!!!!!!
jestem strzępkiem nerwów, jak podnosze coś z ziemi ważącego więcej niz przypuśćmy 2-3 kilo, mam zaraz po wyprostowaniu silne skurcze i kłucie w podbrzuszu-mijające po minucie ale mam!!!!
Zygać mi się chce jak mam chodzic tam i umyslnie wyrządzać sobie i dziecku krzywdę!!!!!
zabronili mojemu mężowi pomagac mi w pracy, zabronili mu zbliżania się do mnie.
Nie wiem jak to wszystko Wam opisac co czuję, czasem nawet czuje kamien na sercu az brak mi tchu i rycze jak dziecko!!!!!!!
koleżanka znalazła mi jakąś organizacje w Leeds "ACAS" ponoc oni moga pomóc, jutro tam pojadę i oczywiście do lekarza też!!!!!
Prosze trzymajcie za mnie kciuki, i jak zna ktoś z Was jakąs strone internetowa gdzie znajde jaką ciężarna może wykonywac prace a jaką nie, bardzo prosze o linka. Może to mi pomoże???
jestem załamana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam
Ula