reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Aberdeen

czesc mamusie!witam w kolejny sloneczny dzien:-)...znowu zaniedbalam forum, chyba jakas kara mi sie nalezy;-):-D...
moj maly narazie spi ale jak tylko wstanie to mykamy do parku opalac sie(to znaczy takie mam marzenie a w praktyce eyjdzie tak, ze bede za nim lata i nici z siedzenia na laweczce i wystawiania sie do slonca)...wczoraj bylam w parku 3 godzinki i wrocilam czerwona jak rak a dzisiaj juz nic nie widac:-(,treba to poprawic...
Asia jak tam zeby malego?u nas to najgorsze co moze byc-Dawid wtedy jest marudny nie do zniesienia i przewaznie ma goraczke...
Jilly ja tez pod koniec ciazy nie moglam spac...do 3 lub 4 rano krecilam sie albo po prostu gralam w pasjansa na telefonie:-)...tez to tlumaczylam ze to jest przygotowanie na nocne wstawanie do dzidzi..
a co do Twojego pytania..w tamten weekend duzo jezdzilismy-tak po protu po okolicznych wioskach pozwiedza, i mam nadzieje, ze w ten weekend tez gdzies pojedziemy...moze jakis grill na lonie natury:-)...
linda80 no tobedziesz blisko nas mieszkala:-) ja i MamaNastki mieszkamy w wiezowcu kolo pola golfowego, kolo schroniska...i nie jestes sama...zobacz ile dziewczyn z brzuszkami na ulicach..a wystarczy przejsc sie do parku i czujesz sie jak w przedszkolu:-D...

Marta jak bedziesz miala chwile to sie odezwij moze w koncu sie spotkamy...w koncu nie mamy do siebie tak daleko:-D

Buziaki dla Was.ja uciekasz szykowac sie bo niedlugo Dawid pewnie wstanie..
milego dnia!
 
reklama
Helo i mielismy kolejny piekny dzien, a ja spedzilam go na domowych porzadkach:baffled:.
Joaniza moze w tym tygodniu uda nam sie do was dojechac w koncu:laugh2: i sprobujemy ciasta, ktore zachwalalas?
Kasiu no coz w koncu dotarlam do Ciebie i mysle ze uda nam sie w tym tygodniu rowniez:laugh2:
poza tym u nas same rocznice ja za chwile urodzinki, maz zaczyna prace na full time, a niunia 7 miesiecy konczy:-D
A na marginesie to nie bardzo moglam pisac po czesci dlatego ze sa pewne sytuacje ktore utrudniaja duzo a zwlaszcza myslenie wiec buzak wszystkim na dobranoc;-)
 
pieknie, pieknie i po pogodzie...niedziela mozna by cos czasu z rodzina spedzic i co d**........
a tak wogole to dziewczyny chyba nic z teo naszego ciasta i kawusi, bo Robert ma ospe:crazy:, taka troche dziwna, malo krostek, wogole sie nie drapie, tylko spac nie chce w nocy, przedwczoraj od 2 do 4.30 w nocy bawilismy sie jablkami, gruszkami i bananami....., no ale minelo...
jak sie poprawi, to damy znac
pozdrawiamy
 
Oj to faktycznie :sorry2:.Nasza tez znowu jakos zaczela dziwnie marudzic w ciagu dnia
i spiewa nam codziennie od 4 dni:tak:masakra
buziaki wszystkim
 
ufff.chwila przerwy..ja dzisiaj od samego rana sprzatam i juz mi sie nie chce...maly poszel spac wiec wole chwile odpoacac i dopiero umyje podloge a potem na spacerek...:-)
Dawid wczoraj zrobil mi niespodzianke i byl (jak na niego) bardzo grzeczny:-):tak:,ale za to dzisiaj nadrabia...szaleje na calego no i oczywiscie bez fochow tez sie nie obeszlo...:wściekła/y:...
A jak Wasze dzieciaczki?
Asia spokojnie jak nie teraz to pozniej-najpierw niech maly wyzdrowieje-to najwazniejsze...
 
czesc dziewczyny:-)
u na spo staremu mala rozrabia i spiewa codziennie rodzicom poza tym mamy fajna pogode wiec za mniej wiecej godzinke wychodzimy na spacerek i wszystkim slemy buziaki i caluski:tak::-)
 
witam, witam ponownie moje Panie,
Robert juz nie dostaje nowych krostek....
lepiej spi, znaczy normalnie...cala noc...dzieki bogu....
ale w domu jeszcze pewnie do konca tygodnia posiedzimy......
a co u Was?
pozdrawiamy
buziaki
 
Witamy! i gdzie to sloneczko? a moze to i lepiej bo przynajmniej nie bedzie mi az tak szkoda dnia spedzonego w domu...musimy dzisiaj siedziec i czekac bo prawdopodobnie dzisiaj przyjdzie ktos naprawic nam bojler...od 2 dni nie mamy cieplej wody:wściekła/y:...jak mialam malego kapac to w garnkach musialam grzac..jak nam dzisiaj nie naprawia to przychodze Marta do Ciebie sie kapac;-):-D, bo wczoraj to mialam wody w wannie ledwo po kostki:-(...
Marta jak wrocicie od tej terapeutki to daj znac co tam nowego..
Asia to super ze Robertowi juz przechodzi..dzisiaj juz czwartek to do konca tygodnia juz niedaleko..

Dawid ostatnio jakis jakby grzeczniejszy troszke ale dobija mnie to ze ciagle chce na rece albo na kolana...strasznie mi go rozpiescili w PL...a jak sie go nie wezmie to placz od razu...:wściekła/y:masakra...ale wydaje nim sie ze i tak ostatnio ma mniej tych swoich fochow..oby to sie poprawilo...

A gdzie reszta mamusiek?

Pozdrowienia i buziaki.
 
Hey Laseczki jestesmy juz w domku i mam nadzieje ze teraz mala zasnie,marudzi troszke dzisiaj ale to dlatego, ze nie poszla spac rano:tak:
a teraz cisza wiec moze zasnela?a jednak nie daje czadu w lozeczku,wariuje i bawi sie w chowanego:-D:-D:-D
pozdrawiam
 
reklama
Hello Dziewczyny!

Zgadnijcie gdzie bylam...?

Juz urodzilam swoja malutka, wiec oficjalnie moge wstapic do grona mam z Aberdeen :-)

Porod zaczal sie "troche" wczesnie....w 35 tygodniu ciazy ( wiem, marudzilam ostatnio,ze chce juz byc po!...ale kiedy wlasciwie wszytsko sie zaczelo tak wczesnie to chcialam zeby jeszcze sobie posiedziala dla wlasnego dobra!) Wlasciwie zaczelo sie koszmarnie....Moje wody odeszly bez zadnych skurczow, kiedy trafilam do szpitala....juz nie chcieli mnie wypuscic...zaczelam sie denerwowac, poniewaz lekarze latali kolo mnie.Zaczalelam dostawac skurcze, po kilkunastu godzinach coraz bardziej i bardziej a glowka malej wciaz byla za wysoko...Cala noc monitorowali skurcze i rano stwierdzili, ze czekaja az skurcze ustapia i chca poczekac do dnia trzeciego co sie bedzie dzialo....Czesto sie zdarza, ze skurcze ustepuja...ale ja czulam ze porod zaczyna sie na calego!!! Zaczelam bac sie interwencji lekarzy....mialam mysli miedzy skurczami,ze co jak z mala cos nie tak, ze za wczesnie itd.....Natura przejela sama inicjatywe....i 13 maja o 6:29pm urodzila sie nasza kruszynka :-) Pomimo nerwow, caly porod wspominam bardzo milo:-) Moj narzeczony byl niesamowity i nie wiem co bym zrobila bez niego!
Niestety wzieli mala na intensywna terapie, poniewaz byla urodzona za wczesnie....no i znowu smutek...bo nie byla ze mna....I tak sie to wszystko ciagnelo do tygodnia...Myslalam ze zglupieje w tym szpitalu! Chcialam isc do domu!!!Mala zaczela sie miec lepiej, sama oddychala, sprawdzili ze wszytsko jest ok z nia....byla na antybiotykach,poniewaz profilaktycznie daja wczensiakom do momentu az uzyskaja wyniki laboratoryjne z lozyska...Musieli sprawdzic , czy powodem porodu przedwczesnego byla jakas infekcja....Po trzech dniach okazalo sie ,ze nie bylo infekcji i mala chciala po prostu juz przyjsc na swiat...:-) Kolejny problem....miala zoltaczke....jak wiekszosc wczesniakow....ahh itd....Wrocilismy do domu....codzienne powroty do szpitala,zeby sprawdzic krew malej.Jak poziom bedzie sie podnosil to bedziemy musialy wrocic do szpitala na lampy...
Ale...Mala miewa sie dobrze:-) Duzo cycka, zaczynamy wprowadzac rutyne na spanie i jedzonko...na poczatku bylo trudno ja ustabilizowac, zwlaszcza jak wrocila z inkubatora.

Jestem taka szczesliwa!:-) Teraz nadrabiam troche snu...z tego wszytskiego nie moglam spac...kilka drzemek w szpitalu...a potem to zwlaszcza nerwy...ale jakos funkcjonowalam bez tego.Zaczynam sie teraz uspokajac i nadrabiam:-)

Ups musze isc...mala sie zaczyna budzic:-)

Pozdrawiam Was Wszystkie!

xxx
 
Do góry