reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy w danii

Ianka oj widze,ze cos zaczyna sie dziac:-)juz za niedlugo urodzisz:-)
wiec tak u mnie sytuacja byla taka- o 1 w nocy bardzo powoli zaczely saczyc sie wody. O 10 rano bylam w szpitalu. Zbadali i bylo 1 cm rozwarcia i 1 cm szyjka. Czekali az akcja sie sama rozwinie ale skurczy nie bylo. O 13 pDla decyzja zeby podac lek dopochwowo. Jest to bezbolesne,to chyba taka pigulka z hormonem. Trzeba po tym lezec godzine by lek pozostal na miejscu w obrebie szyjki.
mnie to pomoglo i o 16 dostalam juz skurcze porodowe.
o 22 wieczorem skurcze stale byly b.silne ale rozwarcie nie postepiwalo.padla wiec decyzja o podaniu oksytocyny w kroplowce.no i to dalo jyz dalszy postep porodu i tak urodzilam o 00.38.

Przypuszczam,ze w twoim przypadku zalezy to od decyzji lekarskiej i od ilosci wod,stanu dziecka.albo beda kazali ci jeszcze czekac albo podadza wlasnie ta pigulke co jest juz wywolaniem porodu. Trzecia mozliwosc to wlasnie oksytocyna.
Dobrze ze maja cie pod kontrola.pamietaj jak bedziesz sie denerwowala to mow im o tym ze sie denerwujesz i slabo czujesz ruchy to moze to wszystko szybciej pojdzie.
ja mysle, ze jesli lekarka ci tak powiedziala to jutro ci wywolaja porod.nie masz sie natomiast czego obawiac jesli chodzi o podawanie tych lekow bo jest bezbolesne:-)powodzenia kochana:-)trzymaj sie
 
reklama
iankaJa miałam wywoływany poród po 2 tygodniach od terminu, przez 3 dni jeździłam do szpitala po właśnie to "pigułkę", o której pisała już justynaj, jest to pigułka z prostaglandyną. U mnie to wyglądało tak, że najpierw ją podawali, potem po godzinie ktg, a potem powrót wieczorem (ja zostawałam 7 godzin w szpitalu, bo miałam za daleki dojazd), niestety ta pigułka u mnie wywołała jedynie skurcze co ok 4-5minuty, bolesne, ale nie postępujące w przypadku rozwarcia, więc trzeciego dnia już się zlitowali, przebili pęcherz i podali oksytocynę. Niestety nasiliła tylko skurcze, a postęp nie ruszył. No, ale tak to wyglądało, tylko, że u mnie ilość wód był dobra (zanim zaczęli wywoływanie), więc pewnie dlatego tak to przeciągali. Na niektórych to działa, na niektórych wcale. Wszystko zależy od decyzji położnej.
 
ianka Ja również miałam wywoływany poród przez podanie tabletki dopochwowo. Byłam 2 tyg. po terminie. Przed podaniem tabletki nie miałam rozwarcia. Tabletke dostałam ok 9:00 o 20 odeszły mi wody, ok 22-23 dostałam dość mocnych skurczy a o 00:50 urodziłam Lenke:-) Powodzenia Kochana i czekamy na wiadomość od Ciebie, że tulisz już maleństwo.:tak:
 
hej :-)

ianka powodzenia i pomyslnego rozpakowania :tak: ja nie mialam wywolywanego porodu, wiec nie moge sluzyc informacjami.

justynaj jus dawno mialas porod opisac ;-) ja uwielbiam czytac takie historie :tak:

tusienka Tobie to faktycznie jak na pierwszy raz szybko poszlo :-) jak Wam idzie wracanie do normy po wakacjach?

friggia Dimi juz Ci po calym domu lata?:-D
 
dzięki dziewczyny za odpowiedzi. ja spowrotem bez żadnej pigułki :wściekła/y: w środku. Po ktg i usg odesłali mnie jeszcze do domu, sprawdzając szyjkę rozmasowała mi tam trochę szyjkę i przez 3 godz miałam takie skurcze że już pewna byłam że urodzę a tu teraz nic a nic, ehhh to czekanie. Ale jutro znowu mam jechać, bo tych wód nie ma za dużo :( i już może mi zaaplikują coś. Kurde ale teraz to się zaczynam bać bólu na serio, jak łapią mnie te skurcze krzyżowe to nic tylko oszaleć a będzie przecież jeszcze gorzej:( pozdrawiam
 
Lulim Powiem Ci, że sama byłam w szoku, że to tak szybko poszło, bo byłam pewna jak mi wody odeszły, że urodze nad ranem, a tu taka niespodzianka, a z drugiej strony liczyłam, że urodze przed 12, bo to był dzien dziecka więc Lenka miałaby urodziny 1.06, ale spóźniła się o 50 min.;-) Do normy po wakacjach w miare szybko wróciliśmy, ale od jutra zaczyna się szkoła, więc pewnie troche ciezko bedzie się wstawalo.;-)

ianka ​Trzymam kciuki!
 
[SUB]Hehe, Tusienka, widze, ze tez walczylas z ta polnoca:-)u nas z kolei tez byl cyrk z tymi datami bo wody mi zaczely odchodzic o 1 w nocy 27 kwietnia czyli jak tylko zaczela sie data terminu i bylam prawie pewna ze jednak urodze w terminie skoro tak sie to zaczelo. No i powiem ci kibicowala mi polozna z moim zebym zdazyla przed polnoca:-)malo tego mojemu ukochanemu przyszla taka mysl,zeby powiedziec poloznej zeby wpisala 27.04 data urodzenia hehehe ale sie usmialam z tego.potem jednak stwierdzil,nie.data urodzenia musi byc prawdziwa taka jaka jest naprawde:-D

Lulim obiecuje opisze moj porod ale jest to tak dluuuga historia,ze tyle czasu sie zabieram.dobrze ze mam jeszcze wyslane smsy do mamy w telefonie o ktorych godzinach co bylo,bo powiem ci troche zaczyna mi sie juz zacierac...[/SUB];-)
Badz co badz byl to dla mnie jednak dzien czarodziejski i mimo,ze mialam dosc ciezki porod, to chwila jak dadza do reki malenstwo jest najpiekniejsza chwila w zyciu i ta chwila wynagradza trudy calej ciazy i porodu.

Ianka powodzonka trzymam kciuki za szybki porod bys nie meczyla sie dlugo i bierz z tych chwil co najlepsze a potem wracaj do nas i opowiadaj:-)
 
justynaj, a nie dostałaś ze szpitala opisu swojego porodu? Ja mam coś takiego, wszystko opisane, co kiedy, kto. Często jest napisane skrótami i oczywiście po duńsku, ale wiadomo o co chodzi.

ianka, wiadra skurczy!:-D A jak masz bóle krzyżowe, to ja bardzo polecam poród w wodzie, jak będziesz miała możliwość, też miałam krzyżowe, a w wodzie ich nie czułam.

tusienka, ekspresem się uwinęłaś!

Mi o 12 odeszły wody, o 22:30 urodziłam, ale bolały tylko ostatnie 4h, więc jestem zadowolona z tempa:tak:
 
justynaj Dimi urodził się 8 minut po północy i śmialiśmy się z tego, że musiałam przetrzymać na tyle, żeby urodzić się już w czwartek (ja, moje siostry i ich dzieci, wszyscy urodziliśmy się właśnie w czwartek ;-) ). Ja niestety zobaczyłam go dopiero po 3, może dlatego mam trochę "problemów" z zatarciem tego porodu.

Lulim
Dimi na początku jeszcze trzymał się jednego pokoju, a teraz... zwiedza wszystko, trzeba mieć oczy wokół głowy przy jego wspinaczkach ;-). A jak Twoje dzieciaczki?

ianka Dziwię się, że jeszcze nic nie podali, mnie po tych dwóch tygodniach zapytali, czy chce już wywoływać, choć ilość wód była ok, no, ale nie wiedziałam jaki jest ich stan. Ale chyba coś się zaczyna dziać u Ciebie, więc wiadra skurczy! :-)
 
reklama
Do góry