reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy w danii

Dziewczyny to jakaś plaga z tymi dopłatami do wody czy ogrzewania :szok: Nam przyszło w tym roku za wodę ponad 6000 kr :szok: Wg ich rozliczenia zuzyliśmy 120 metrów sześciennych wody, a ludzie którzy mają domy, myją auta, mają baseny itd zużywają rocznie 100.. Do tego my powinniśmy wychodzić na zero dlatego że w zeszłym roku nie było nas w domu 6 tygodni (2 pobyty w PL) a tu jeszcze dopłacać mamy.. A dziwne że np nasi sąsiedzi z piętra niżej - taka sama rodzina jak my, dwie osoby dorosłe i małe dziecko, mieli o połowę mniej.. Mój mąż zgłosił reklamację do spółdzielni i ciągnie się to już 2 miesiące.. ale dopóki nam nie wyjaśnią to nie zapłacimy.. to są przecież ogromne pieniądze.. Dla mnie już w zeszłym roku jak wyszło 2400 do dopłaty, to było bardzo dużo i dziwiłam się dlaczego... ???

ola652 najlepiej szukać mieszkania w jakichś spółdzielniach w Twojej okolicy, albo w ogłoszeniach..
Co do Kamilki to niestety ostatnio znowu byliśmy w szpitalu bo miała infekcję.. na szczęście tylko 3 dni nas trzymali a reszta leczenia antybiotykiem była w domu..
Dzisiaj ostatni raz była u swojej niani, która zaczyna od jutra swoje 4 tygodniowe wakacje... i przez ten czas będzie chodzić do innej (która nie mówi po angielsku więc będę zmuszona w końcu zacząć dukać po duńsku)..
o mężusia nawet nie pytaj.. nie chce mi się o nim gadać...:angry:
A jak Twój?? Nadal Cię namawia na dzidzię czy trochę mu przeszło?? A może w końcu się zdecydowałaś i dołączysz juz wkrótce do brzuchatych mam ?? :-)


Tusienka my tu oprócz naszej małej rodzinki (ja, mąż i Kamilka) to nie mamy nikogo więcej.. Jednych dobrych znajomych, trochę starszych od nas, ale super się z nimi dogadujemy i zawsze możemy liczyć na ich pomoc.. no i reszta to takie znajomości, ale nie jakieś zażyłe.. raz za czas spotkanko na kawke..

Echo i dalipska witamy u nas :) Super że nas tu przybywa i wątek w końcu żyje... :-)
wstawcie sobie suwaczki.. będziemy wiedziały o Waszych ciążach, dzieciach itp itd :)
no i piszcie coś więcej o sobie, żebyśmy się mogły lepiej poznać :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziękuję za miłe powitanie :)

My obecnie wynajmujemy mieszkanie w dużej spółdzielni i nigdy nie mieliśmy problemów z dopłatami, nawet dostajemy na ogół zwroty za grzanie, raczej zimnolubni jesteśmy ;-) Jako że to kawalerka, przeprowadzamy się we wrześniu do większego, do innej spółdzielni, ale sprawdzonej przez znajomych.

Też jesteśmy tutaj sami, ja i mąż (też Polak). Mamy jednak sporo znajomych polskich i międzynarodowych, ja dopiero co skończyłam tutaj magisterkę, no prawie skończyłam, bo bronię się w sierpniu, a mąż pracuje obecnie na uczelni, także łatwo o znajomości.

W czerwcu zdałam PD3, ale do mówienia płynnym duńskim zdecydowanie mi jeszcze bardzo daleko. No cóż, grunt, że w razie konieczności idzie się dogadać:-D
 
Witaj dalipska. Super, że Nas przybywa. :-) Będziemy mogły pomyśleć o prywatnym wątku, by można było swobodnie pisać.

My na szczęście jako takich problemów z mieszkaniem nie mamy. To jest mieszkanie szefa mojego Męża i na szczęście nic się takiego nie dzieje, mieszkamy tu od początku naszego przyjazdu tutaj, wczesniej mieszkalismy ze znajomymi (małżeństwo) z naszego rodzinnego miasta, potem okazało się, że obydwie jesteśmy w ciąży z koleżanką no i znajomi się przeprowadzili, bo koleżanka miała pierwsza termin porodu.
A z rodziny to jest tu Męża brat z dziewczyną no i właśnie paru znajomych z naszego miasta w PL. No i mamy troche znajmych, których poznaliśmy tutaj, spotykamy sie raz na jakiś czas na kawce, czy grillu.

Friggia Dokładnie, ja też bym się bała jak by więcej niż dwie osoby do nas przyjechały, bo bałabym się gdzie się wszyscy pomieścimy razem z tymi wszystkimi bagażami.;-)

Dziś ładna pogoda, więc trzeba to wykorzystać. Miłego weekendu Dziewczynki.:-)
 
Witam wszystkie miłe panie :-D:-D

witam tez nowe mamuśki i przyszłe mamuśki :-D

otóż odpowiadając na poprzednie pytania po primo przyjeżdżają do mnie 4 osoby, na dwa tyg, siostra mojego męża z synkiem 4 latka wiec się bardzo ciesze bo Adrian będzie miał zajęcia od rana do nocy :tak: a na tydzień przyjeżdża moja mama z facetem i tu pojawia się znak zapytania czy ja się z nim dogada z moim temperamentem bo ja go nie znam z spoza skaypa :sorry2: ale będę się starać ze względu na moja mamusie ;-) chociaż bardzo mi się podobało co powiedziała moje teściowa ze gość jest jak ryba po trzech dniach się psuje hehe czyli gość na 3 dni to nie gość :-) heeh to oczywiście tak w ramach żartu.

Jeśli chodzi o znajomości to ja akurat nie narzekam poniewaz mam tu brata który pracuje tu 3 tyg i na tydzień jedzie do polski wiec jest mi najbliższa rodzina poza tym mam sporo przyjaciół polskich, wiec na spotkania towarzyskie nie narzekam :)

kA-Mila otóż mój mąż nadal myśli o dziecku ale nie naciska ostatnio poniewaz ja złapałam prace, nic specjalnego sprzątanie, wiec silą rzeczy musi to jakoś przegryźć przy najmniej na razie, a jak przyjdzie czas to on pierwsze sie o tym dowie hehehe. A poniewaz z wiekiem zrobił się jakiś taki chytry, ze szok, to nie narzeka bo ja jednak jakiś tam grosz do domu przynoszę :tak: ale najlepsze jest to (poniewaz jestem trochę wredna) jak mi się wczoraj nie chciało kąpać psów, bo ja niestety muszę je kapać co 2 tyg, to mowie do niego: idź wykąp maje i papkia, a on nie chce mi się! a ja na to nooo tak a jak będziesz miał córkę to tez będziesz mówił ze ci się nie chce, znam cie ehhe to się zabrał wykapał i wysuszył hi, tak wiec stary ramol a ciągle daje się podejść hihi

Zazdroszczę Echo ze już się dogadujesz, jak długo jesteś w Dani bo nie wiem czy mi umknęło :) no ja tez próbuje się nauczyć i jakoś to idzie do przodu ale chwalić się to jeszcze nie ma czym :tak::tak:
 
Ostatnia edycja:
Echo dobrze wiem co masz na mysli, jesli chodzi o zdanie PD3, ja tez zdalam w czerwcu i fakt faktem dogadac sie idzie, ale do plynnego mowienia jeszcze daleko. Wszyscy mi mowia, ze powinnam cwiczyc z mezem, ale zawsze rozmawialismy po angielsku i tak jakos ciezko sie przestawic, tymbardziej, ze mimo PD3 to mam jeszcze braki, ktore czasem w dyskusji z mezem moga przeszkadzac ;-). Ale jak pojawi sie malenstwo to postaram sie czesciej uzywac dunskiego w rozmowach z mezem (oczywiscie polskiego w stosunku do dziecka), bo wiem, ze dwa jezyki dziecko bezproblemu zalapie, ale jesli chodzi o 3 to juz nie wiem.

Zazdroszcze Wam dziewczyny znajomych, ja teraz nie pracuje, wiec z nikim sie nie widuje, starzy znajomi sie potracili, moj maz tutaj nikogo nie ma, bo przeprowadzil sie tu z Fioni gdy ja jeszcze pracowalam. Kiedys telefony sie urywaly, no a teraz tragedia. Dlatego chcialabym sie przeprowadzic, zmienic otoczenie, no ale musimy poczekac, bo w tym stanie to raczej w przeprowadzce nie pomoge.
No, ale jutro sie ozywi, bo przyjezdza do mnie siostra z rodzina (2 dzieci i maz), mam nadzieje, ze uda im sie cos zobaczyc :-)
 
Olu, jestem w Danii 3,5 roku. Ale duńskiego zaczęłam się uczyć od zera w marcu zeszłego roku, zacisnęłam zęby i poszłam do sprogcenter na dzienny kurs. Co prawda nie podyskutuje na szczególnie głębokie tematy, ale w razie konieczności i braku znajomości angielskiego przez rozmówcę jestem w stanie jakoś się porozumieć :tak:

Do nas we wrześniu wybiera się szwagier, ale prawdziwe wyzwanie dopiero na Boże Narodzenie, przyjazd planują moi rodzice oraz mój brat z żoną i trzyletnią córeczką. Na szczęście znajomi mieszkający po sąsiedzku wyjeżdżają i zostawiają nam mieszkanie do dyspozycji, także jakoś się pomieścimy. Będzie wesoło :-)
 
hello ;)

no piękna dzisiaj pogoda była.. ale my niestety nie skorzystaliśmy bo musiałam jechać po mebelki do pokoju Kamilki.. Kupowałam używane, bo w Ikei nie ma już tej serii, a miałam jeden regał i resztę chciałam dokupić.. Teraz się bardzo cieszę, bo w końcu już stoją u niej w pokoju, a mogłam zabrać od niej komodę do której mam przewijak no i będzie mi potrzebna przy maluszku teraz.. Tak więc teraz pozostało jeszcze przemeblowanie naszej sypialni.. ale dzisiaj już nie miałam na to siły po tej podróży (w jedną stronę 80 km) :-)

echo to u Ciebie z językiem podobnie jak u mnie.. Ja już jestem tutaj ponad 3,5 roku a do szkoły poszłam w maju zeszłego roku... niestety nie skończyłam, bo teraz końcówka ciąży, no ale mam nadzieję że wrócę jak odchowam synka..

Ja mam taki problem, że boję się mówić po duńsku, bo kilka razy jak coś próbowałam powiedzieć to nie zostałam zrozumiana i się zraziłam... ale...
... dzisiaj jak pojechałam po te meble to nie było właścicieli w domu, ale miała przyjechać jakaś ich znajoma i mi je dać.. chwilę na nią czekaliśmy i wyszła do nas sąsiadka tych ludzi.. chciała nam powiedzieć że nie ma sąsiadów w domu.. Ja już z przyzwyczajenia pytam czy gada po ang, ona że nie... więc wyjaśniłam jej wszystko po duńsku no i o dziwo mnie zrozumiała.. ;)
A od poniedziałku będę zmuszona dukac po duńsku bo Kamila będzie na zastępstwie u innej dagpleje która nie mówi po angielsku :)

ola652 fajnie że udało Ci się z pracą... zawsze to coś i jakaś dodatkowa kasa.. :)
a Ty na jakim etapie jesteś ze szkołą?? poprawiło się coś z Twoimi nauczycielami?? Bo u mnie się tak kiepsko zrobiło że nie dochodziłam już do końca roku szkolnego bo mi szkoda było czasu i zawiesiłam szkołę... Żałuję tylko że nasza wspaniała nauczycielka tak długo zwlekała z informacją o egzaminie (na moduł 5) bo mogłabym sobie zakończyć 4 i jak potem wrócę do szkoły to od razu zacząć od 5-go.. Ale może będę mogła zdac w listopadzie.. bo niestety na sierpień to ryzyko, jak w każdej chwili mogę się rozsypać...
 
otóż ze szkołą to ja dopiero zaczęłam 4-ty mod. jest lipa ogólnie bo albo nie mamy lekcji a jak mamy to się nic nie uczymy tak na prawdę i postanowiłam, że jeśli teraz po wakacjach nie zmienią nam nauczyciela to pójdę do dyrektorki i poproszę o zmianę gruby bo mam wrażenie, że w przeciągu pol roku odkąd mamy nowego nauczyciela nie idziemy do przodu a co więcej to nie tylko moje odczucie ..
poza tym ja się nie przejmuje i staram się mówić po duńsku prawda jest taka ze jak cie ktoś chce zrozumieć to zrozumie a jak ktoś jest mało inteligentny i ma muchy w nosie to powie ze nie rozumie i kropka ale się nie zrażam choć z lenistwa większość spraw załatwiam po ang.

friggia1985 z tego co rozumiem twój mąż jest Duńczykiem, kooochana ja bym go siła zmusiła żeby ze mną gadał i to po nocach he ja bardzo ubolewam ze nie mam z kim pogadać na luzie po duńsku a do szkoły to tylko wieczorowo chodzę wiec nie oszukujmy się to za mało, teraz mam możliwość pogadać trochę z babkami i ciesze sie ogromnie a męża Duńczyka to bym wycisnęła jak cytrynkę hihi bez urazy :tak: Dodam jeszcze ze mam znajomych on polak ona Brazylijka i mieszkają w Dk oczywiście i dziecko rozumie w trzech językach bo on mówi do niego po polsku ona po ang a ogólnie ze żłobka uczy się po duńsku, teraz ma 3 latka i fajnie to posłuchać jak maluch miesza trzy języki albo jak jego mama ochrzania tatę po ang lub duńsku a on do syna po polsku, Mateuszku nie sluchaj hehe maja wesoło :)

jeśli chodzi o "samotność" w Danii tez tego zasmakowałam, jak tu przyjechaliśmy oprócz kolegów mojego męża nie miałam żadnych koleżanek ponadto rok czasu siedziałam z małym w domu dzień w dzień na 30 paru metrach i o mało nie postradałam zmysłów a teraz jak przejeżdżamy obok naszego starego mieszkanka to przysięgam ze mam mdłości wiec ja najlepiej wiem jak ciężko jest być tu samemu, teraz jakoś mi się poszczęściło i poznałam fajne babeczki bardzo się zaprzyjaźniłyśmy i jest dużo lepiej jak można coś z siebie wyrzucić, popsioczyć na męża itd :) gdyby któraś potrzebowała jestem do dyspozycji umiem słuchać ;-);-)

dobrze ze przyjeżdżają do was goście, tak zwana świeża krew :-) na pewno poprawi wam nastroje, no i mamusią spodziewającym się bąbelków tez zazdroszczę takie maluszki są takie kochane tylko całować hi

idę spać, caluśki kobitki, do usłyszenia:tak:
 
Ostatnia edycja:
Widze, ze wszystkie szkoly wygladaja podobnie, ja zdecydowalam sie podejsc do egzaminu ze wzgledu na to, ze przez ostatnio pol roku kompletnie nic nowego sie nie nauczylam (ja chodzilam rano i wieczorem), co gorsza wieczorem mialam tego samego nauczyciela co rano, wiec powtorka z rozrywki, a poza tym jak maluch sie urodzi to bede miala inne rzeczy na glowie niz zadania domowe ;-). Egzamin taki straszny nie jest, wszystko zalezy od cenzora i jego punktu widzenia.
Wiem, ze meza powinnam maglowac, ale naprawde ciezko mi sie przestawic, tymbardziej, ze podobnie jak ka-Mila, jak mnie raz ktos nie zrozumie to zalapuje blokade, mimo, ze maz twierdzi, ze umiem sporo ja to widze inaczej. A po nocach to wiesz ola652 jak to czasem bywa ;-).

Teraz padam z nog, po calodniowych przygotowaniach do przyjazdu gosci, maja byc bardzo wczesnie rano, wiec chyba tez de sie polozyc.
Caluski dziewczyny i spokojnej niedzieli!
 
reklama
hej dziewczyny, widzę że dziś pracowita niedziela, nikt nie zaglądał :) a ja zwracam się z zapytaniem, czy kiedyś może któraś z was miała torbiel na jajniku, pytam poniewaz od jakiegoś czasu dokucza mi lekkie ból w podbrzuszu zazwyczaj to ignorowałam ale dziś mnie boli już mocno i boje się ze to torbiel a jak ja się tu z lekarzem dogadam czy jak określę to jako cyste to lekarz mnie zrozumie? gdyby któraś mogla mi odp to byłabym wdzięczna :)
 
Do góry