karolina921
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2018
- Postów
- 749
Jak to jest przy cc hmm będzie długo pewnie bo ja inaczej nie umiem [emoji5]. Jedną miałam na szybko więc to też trochę inaczej bo człowiek nie zaczął się denerwować, nakręcać itd. Dostałam do podpisania papiery, cewnikowanie, seksi wdzianko [emoji6]. Wsadzili na łóżko założyli czepek i zabrali na cc. A tam przekładają cię na łóżko operacyjne. Anestezjolog karze Ci zrobić koci grzbiet, znieczulenie nie boli jedynie takie ukłucie jakby komara ugryzienie. Podłączają cię pod maszynę od ciśnienia i monitorowania pracy serca . Sprawdzają czy coś czujesz, parawan i zaczynamy. Przy cięciu czułam takie jakby szczypanie, ale to przytlumione było. Potem jak natną macice to by ją rozerwać to ją tak szarpia i lata się po tym stole - mi przy tym było mocno niedobrze. Wyjmuje dziecko to jest takie fajne chlup [emoji12] potem szycie, ale z pierwszego to nic nie pamiętam bo odleciałam. A przy drugim rozmawiałam z anestezjologiem - swoją drogą cudowna kobieta bardzo mnie uspokoiła. No i potem na salę. I to wspominam najgorzej. Starsze dreszcze. Nic nie boli bo działa znieczulenie. Ale 8h trzeba na płasko leżeć. Gdy puszcza znieczulenie to wiadomo zaczyna boleć, ale jeszcze jest się na takiej pompie z tramalem i nie ma tragedii. Zresztą ogólnie uważam, że ten ból nie jest jakoś najgorszy.. Ja wstałam po 8h po jednej jak i po drugiej cc. Najważniejsze to właśnie nie rozczulać się nad sobą, a zacisnąć zęby i wstawać - nie oceniam nikogo bo wiem, że każda ma inny próg bólu ale po prostu warto tak robić. Dzieki temu szybciej dojdzie się do siebie i szybciej można dzidzią się opiekować [emoji4]. Ogólnie drugą cc wspominam gorzej. Rana się paprała, wdało się zakażenie i ból/pieczenie jak zaraz znieczulenie puściło był mocny. Ogólnie z bliźniaczkami po trzech dniach poszłam do domu i w piątej dobie zostałam już z nimi sama bo mąż musiał do klientów jechać i radziłam sobie bez niczego. Z Zośką po trzech dobach ja też wyszłam, ona została z racji powikłań. Ale było mi już ciężej wszystko zrobić właśnie chyba przez to zakażenie [emoji6] ale po tygodniu było już ok. Co jeszcze mogę napisać, strach jest no bo to zawsze operacja. Minus największy to to, że dziecko widzisz tylko przez moment [emoji852]️Jak to jest mieć cc? Jakbyście mogły po kolei opisać co się dzieje z Wami przed, w trakcie i po.
No i samopoczucie po?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Ja ja znów po raz kolejny dziś w potyczce z najmłodszym moim buntownikiem czuję się jak bardzo nieidealną matką jestem. I te okropne wyrzuty sumienia za brak opanowania i zbyt mało cierpliwości....
Jak to dobrze, że tu nie muszę udawać, że zawsze jest cukierkowo, pudrowo i słonecznie w macierzyństwie ....Kurcze, nie jest. W sumie nikt nigdy nir powiedział, że musi....Jestem jeszcze przez @ i mam pms to poteguje.
A przy drugiej cc przed cięciem dostałam jeszcze antybiotyk dożylnie. Na wymioty mnie po nim nieźle zbierało i po cewniku był robiony jeszcze zapis ktg.
Co do macierzyństwa niestety różowo to ono tylko wygląda w gazetach i tv. A tak naprawdę to ciężki kawałek chleba, wszak chodzi o wychowanie człowieka. I to nie byle jakie bo dla nas rodziców najlepsze [emoji4]
Współczuję pms ja przed okresem jestem straszna zołza. Aż strach się do mnie odezwać [emoji3][emoji106]
Nie smuć się tylko pomyśl sobie, że ta potyczka jest po coś. I dla czegoś. Kiedyś te wszystkie utarczki przyniosą upragniony skutek, a nasze dzieci - mniejmy taką nadzieję, że podziękują nam za nauczenie ich życia [emoji4]