hello
W domu siedzę, więc powinnam mieć czas, a jakoś cały czas zagoniona jestem. Miałam ambitny plan zgłębienia wiedzy z kursu;-) i kurcze dzień za dniem pomyka, a ja nie mam kiedy. Wieczorem nie kontaktuję zbytnio, więc nie ma sensu, a w dzień albo gdzieś latam albo B mi swoje papiery podrzuca.
Jutro znowu dzień w biegu się zapowiada, rano z Wiktorowskim do dermatologa na wyżebraną wizytę, a potem rehabilitacja. Musiałam dzisiaj mamę prosić, żeby przyjechała, bo Igor dzisiaj miał stan podgorączkowy i na ból głowy narzekał.
Annaoj- a jakie macie problemy z synem? Ja na leki też bym się nie zgodziła...
leje mi się z nosa i drapie w gardle...fuck!!!
Ciężko mi sprecyzować, bo jak opiszę to może wyglądać, że jest po prostu nieposłuszny, ale ja wiem, że to nie tak. Każde polecenie muszę powtarzać po kilka-kilkanaście razy. Nie pomagają ani nagrody, ani kary. On mówi, że nie chce się tak zachowywać, ale pomimo obietnic, znowu jest tak samo. Do tego dochodzą problemy ze skupieniem, ale nie ogólne, bo jak go coś interesuje, to wręcz się wyłącza zajęty swoimi sprawami, ale często jest tak, że po coś go wysyłamy i w drodze zapomina po co. Czym jestem zaskoczona pozytywnie, nie ma z nim problemów w szkole, odpukać.
Ostatnio doszły jeszcze dziwactwa takie jak chomikowanie przeróżnych rzeczy (znoszenie kamieni, podprowadzanie różnych rzeczy z łazienki) takie tam.
Lenka zdrówka dla syna.
A jutro juz piatek i znow weekend
czy Wam te tygodnie tez tak zapierdzielają?
szczerze - nie nadązam....
a po nowym roku pewnie bedzie sie dluzylo... :/ hyh....
Liza mnie też tak ten czas leci
, chciałabym, żeby mi się troszkę podłużyło
Ja dzis fasolka po bretonsku ze sloika, ale juz sobie obiecalam ze na dniach zrobie swoja fasolke
.
ale bym zjadła, muszę przepis przejrzeć czy mogę
Happymama wrzuć fotę po fryzjerze.
uciekam