Witajcie
LIZA lepszych dni zycze .
DORIS oj pozno to Ty wracasz z tej pracy
.
IWONKA mnie tez za malolate biora,nawet niedawno kolo 30 jak piwo kupowałam to pani o dowod poprosila
,ale ja to uznałam nawet za komplement
.
ANTONIA niezle zrobilas mezowi,zuch dziewczyna z Ciebie,popieram
,oby tylko teraz jakas poprawa była
.
HAPPYMAMA wspolczuje bidulko tego zeba,na szczęście dziś już dentysta,daj znac później co i jak .
Wiec psiak lepiej.To jaki ja widok widziałam w poniedziałek w nocy to był koszmar ,wczoraj pojechaliśmy po niego ,byliśmy tam kolo godz 18 ,wafelek już lepiej,tzn chory nadal strasznie ,ale nie placze już z bolu a to dużo daje.Z kwasicy ketonowej wyszedł a to już strasznie dużo.Sytuacja wygląda teraz tak ze jest bez lekow przeciwbólowych,bardzo mało chodzi,jak chodzi to strasznie slabo ale robi postępy a mamy go w domu od przed 20 ,jest calkiem inny niż tam ale tez calkiem inny niż wcześniej jak był zdrowy.Wafelek sika pod siebie i kupy tez robi pod siebie,aha sukcesem ze kupy bez krwi
,non stop jest na kroplówce,wczoraj podlaczylam mu kroplowke po 22 do po 1 i od przed 5 do teraz caly czas mu leci,nie je i nie pije bo nawet jak zrbi lyczek wody to wymiotuje :-(,leci mu z nosa,ledwo patrzy na oczy ale tez postępem jest ze jak chce siku to idzie do kuchni w to miejsce gdzie robil siku jak mu się ta choroba zaczynala co tak dużo zaczal pic i sikac i w nocy nie wytrzymywać ,to zaczyna tam chodzic,Ciekawe jakie miejsce wybierze sobie u mnie w domu ,bo teraz to on jest u siebie a dziś jedziemy do czestochowy .
Wczoraj udało nam się zostawić naszego psa z dziadkiem i dzieci z dziadkiem a ja z M i mama po wafelka chorego ,lepiej bo później wafel miał więcej miejsca do leżenia w samochodzie,mama poszla z psem do domu a my z M jezdzilismy po aptekach za lekami dla psa bo ta insulinę co on dostal jest bardzo ciężko kupic ale udało się,1 jedyna apteka miała ostatnia 1 sztuke,do tego inne leki .
Teraz ma kroplowke,o 8 insulinę mu podam kolo 10-12 do weterynarza,pozniej kolo 15-17 wafel zazwyczaj ma zaniski cukier a to jest najgorsze bo to pies może nieprzezyc,lepiej u psa cukier bardzo wysoki niż niski,ale w razie co to trochę miodu do pyska i do weterynarza,dobrze ze weterynarza mam niedaleko domu .
No i walczymy o pieska,dziewczyny niby ktoś by powiedział niewarto ale gdybyście widzialy roznice jego niedawno a teraz,mimo ze teraz nadal bardzo chory ale już tak nie cierpi,to naprawdę warto,nie wiemy ile on pozyje,moze walka się uda ze zostanie cukrzyca a może polegniemy na polu walki,ale walka podjeta i będziemy o psine walczyc.
Ja dobrze ze zahartowana z nocami jestm bo przy tyvh kroplówkach to ja się nie wyspie,musze z nim na ziemi spac,musze uwazac aby nie wyrwal sobie wenflonu w nocy jak będzie się wiercil,wycieram mu nos i pysk co chwile,jak się osra to wycierać i tak w kolki,pierwsza noc ciezka.Spalam jakos miedzy 23 a 1 ,później po 1 kilka minut ,później do po 4 jakies półtorej godziny a od 4.30 nie spie wcale bo się nie da .
Oliwka mi wlasnie wstala,reszta jeszcze spi.