G
goszczaca
Gość
Mnie też młody wczoraj doprowadził do płaczu, ktoś koło domu zostawił otwartą furtkę gdzie psy są:/ biegłam i wołałam Kuba stój Kuba stój a ten w śmiech i dalej w nogi. Dosłownie zawał przeszłam, ręce Mi się trzęsły jak galaretka tym bardziej, że są tam trzymane dość duże rasy w ostatniej chwili go złapałam ;(