reklama
co do bykow to ja tez robie ale to wynik klepania w ta klawiature czlowiek sie uwstecznil przez te smsy, gg i czaty
a co do ozenku to sama wiesz co lepsze... nic na sile... ja z perspektywy czasu tez juz jestem madrzejsza i widze niektore rzeczy bardzo wyraznie a kiedys tego nie dostrzegalam ale widze ze ty jestes madrzejsza i odwazniejsza gratuluje!!
moj nie jest taki zly ale sporo rzeczy mnie denerwuje moze hormony mi nie wrocily do normy zadko bo zadko ale potrafi mnie czasem milo zaskoczyc
a wiesz ja tez mialam taki okres ze czulam sie tak zwiazana z Lenka i mialam takie poczucie jednosci, ze nie potrzebowalam nikogo i tez wtedy czulam ze moglabym byc sama
a co do ozenku to sama wiesz co lepsze... nic na sile... ja z perspektywy czasu tez juz jestem madrzejsza i widze niektore rzeczy bardzo wyraznie a kiedys tego nie dostrzegalam ale widze ze ty jestes madrzejsza i odwazniejsza gratuluje!!
moj nie jest taki zly ale sporo rzeczy mnie denerwuje moze hormony mi nie wrocily do normy zadko bo zadko ale potrafi mnie czasem milo zaskoczyc
a wiesz ja tez mialam taki okres ze czulam sie tak zwiazana z Lenka i mialam takie poczucie jednosci, ze nie potrzebowalam nikogo i tez wtedy czulam ze moglabym byc sama
wiesz niektorzy faceci to nigdy nie dorastaja.... szczerze mowiac to ja oprocz mojej Lenki mam jeszcze duze starsze ode mnie dziecko czyli meza ale jego juz sie nie da wychowac bo jest uparty i to mnie wkurza...
ale probuje sobie wytlumaczyc ze inny facet tez pewnie by mial jakies wady co by mi przeszkadzaly a tak jestesmy razem ponad 10 lat to juz zanmy sie na wylot i nie wyobrazam sobie zycia bez mojego meza nawet z jego wadami.
ciesze sie ze w sumie w roli ojca sie odnajduje super (choc przydziecku ja wszystko robie on sie z nia bawi tylko)
ale probuje sobie wytlumaczyc ze inny facet tez pewnie by mial jakies wady co by mi przeszkadzaly a tak jestesmy razem ponad 10 lat to juz zanmy sie na wylot i nie wyobrazam sobie zycia bez mojego meza nawet z jego wadami.
ciesze sie ze w sumie w roli ojca sie odnajduje super (choc przydziecku ja wszystko robie on sie z nia bawi tylko)
kanoot
STYCZNIOWA MAMA '06
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2006
- Postów
- 1 397
ja mam ciagle taka burze mysli paskudna,z jednej strony nie chcialabym by Milka nie miala ojca,z drugiej boje sie z jej tata ukladac cale zycie no a jak definitywnie sie z nim rozstane to sie boje zostac sama,tzn.ze juz nie poznam nikogo kto pokocha mnie i Milenke przedewszystkim
nasza tez sie lubi chichrac ale ciezko to uchwycic na zdjeciu bo sie kreci ale ostatnio nagralam filmik jak mowi "mama" wiem ze to bez zrozumienia ale fajnie sobie go ogladnac
ostatnio dla urozmaicenia sobie czasu w domu i zapewnienia lepszej rozrywki bylam z Lenusia w KFC na kulkach tzn na tym placu zabaw dla dzieci tam jest zjezdzalnia i basen z kulkami bylo fajowo musze tez kupic takie kulki i wrzuce jej do kojca choc szczerze mowic nie wiem kto mial lepsza zabawe ja czy Lenusia
nie moge sie doczekac keidy znowu bedzie tak cieplo bo my wtedy z Lenusia latamy jak szalone po placach zabaw, KFC, kawiarenkach, parkach itd
ostatnio dla urozmaicenia sobie czasu w domu i zapewnienia lepszej rozrywki bylam z Lenusia w KFC na kulkach tzn na tym placu zabaw dla dzieci tam jest zjezdzalnia i basen z kulkami bylo fajowo musze tez kupic takie kulki i wrzuce jej do kojca choc szczerze mowic nie wiem kto mial lepsza zabawe ja czy Lenusia
nie moge sie doczekac keidy znowu bedzie tak cieplo bo my wtedy z Lenusia latamy jak szalone po placach zabaw, KFC, kawiarenkach, parkach itd
Załączniki
w sumie to Ci wspolczuje nie chcialam stac przed takim wyborem
nawet nie wiem czym bym sie sugerowala, nie mozesz dokonca sugerowac sie dzieckiem bo to tez Twoje zycie
nie znam waszych relacji ale wiem ze jesli nie bedziecie zbyt "dobrze" dobranym malzenstwem tzn jesli wyjdziesz za niego tylko dlatego zeby nie byc sama to dziecko to wyczuje i napiecia beda w takiej sytuacji lepij sie nie wiazac ale pozwolic facetowi na spelnianie roli ojca ale nie meza....a z czasem moze sie ulozy... wiem tez ze jezeli ludzie maja mocna psychike to moga sobie ulozyc malzenstwo i bez milosci na zasadzie wzajemnego szacunku i dobra dziecka ale to trudne
na to nie ma recepty
wiem jednak ze lepiej aby dziecko od poczatku nie mialo taty "przy sobie" i madrze mu to tlumaczyc ale nie mowic zle na tate. Teraz moja przyjaciolka sie rozwodzi. Razem byli od poczatku liceum to jest juz z 15 lat z czego 5 lat slubu. Dla wszsytkich byli idealna para, wesele bylo huczne do rana, wzieli kredyt na domek.... sielanka....
A ostatni rok to byl dla niej horror. Od urodzenia ich coreczki (teraz am 2 latka) zaczelo sie psuc. Okazalo sie ze ona w nim widziala od poczatku ta wade (przez co dochodzi do rozpadu) ale myslala ze jakos to bedzie. Teraz sie rozwodza i choc ich coreczka jest mala i robia co moga zeby nie odbijalo sie to na niej powoli zaczyna rozumiec a napewno czuje ta atmosfere i to ze tato juz z nimi nie mieszka....
to jest wtedy dramat dla dziecka....
nawet nie wiem czym bym sie sugerowala, nie mozesz dokonca sugerowac sie dzieckiem bo to tez Twoje zycie
nie znam waszych relacji ale wiem ze jesli nie bedziecie zbyt "dobrze" dobranym malzenstwem tzn jesli wyjdziesz za niego tylko dlatego zeby nie byc sama to dziecko to wyczuje i napiecia beda w takiej sytuacji lepij sie nie wiazac ale pozwolic facetowi na spelnianie roli ojca ale nie meza....a z czasem moze sie ulozy... wiem tez ze jezeli ludzie maja mocna psychike to moga sobie ulozyc malzenstwo i bez milosci na zasadzie wzajemnego szacunku i dobra dziecka ale to trudne
na to nie ma recepty
wiem jednak ze lepiej aby dziecko od poczatku nie mialo taty "przy sobie" i madrze mu to tlumaczyc ale nie mowic zle na tate. Teraz moja przyjaciolka sie rozwodzi. Razem byli od poczatku liceum to jest juz z 15 lat z czego 5 lat slubu. Dla wszsytkich byli idealna para, wesele bylo huczne do rana, wzieli kredyt na domek.... sielanka....
A ostatni rok to byl dla niej horror. Od urodzenia ich coreczki (teraz am 2 latka) zaczelo sie psuc. Okazalo sie ze ona w nim widziala od poczatku ta wade (przez co dochodzi do rozpadu) ale myslala ze jakos to bedzie. Teraz sie rozwodza i choc ich coreczka jest mala i robia co moga zeby nie odbijalo sie to na niej powoli zaczyna rozumiec a napewno czuje ta atmosfere i to ze tato juz z nimi nie mieszka....
to jest wtedy dramat dla dziecka....
reklama
Podziel się: