reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Hej a ja chorobowo od ponad miesiąca.
Najpierw coś jakby grypa, potem zapalenie oskrzeli... Kończy mi się antybiotyk a kaszel dalej męczy. Po świętach znów będę molestować lekarza niech wymyśli co dalej...

A synek dziś postanowił zrobić pisanki. Na ścianie... ;-)
IMG_20200412_103257.jpeg
IMG_20200412_103304.jpeg
IMG_20200412_103529.jpeg
 
reklama
Hej a ja chorobowo od ponad miesiąca.
Najpierw coś jakby grypa, potem zapalenie oskrzeli... Kończy mi się antybiotyk a kaszel dalej męczy. Po świętach znów będę molestować lekarza niech wymyśli co dalej...

A synek dziś postanowił zrobić pisanki. Na ścianie... ;-)
Zobacz załącznik 1105451Zobacz załącznik 1105452Zobacz załącznik 1105453
Standard z zycia z dziećmi... moje też regularnie zmieniają wystroj ścian w domu [emoji1787][emoji1787]
Współczuję choróbska... zdrowiej szybko.
 
Paulina - zdrówka. Też miałam regularne malowanie ścian :sorry2: Na szczęście to mija :D Choć ostatnio mnie ciągnie żeby coś machnąć na ścianie bo takie puste.. a za dużo czasu mam przez lockdown :/

Moje dzieci przestały się próbować pozabijać... dalej szukamy większego domu, ale póki co jest cisza. Chyba przyzwyczaiły się do nowej rutyny i jakoś to ogarniamy. Zabawy w szkołę ciąg dalszy od 20 kwietnia dopiero więc póki co się grzecznie bawią :)
 
własnie przedchwilą mój mąż w swojej wypowiedzi zasugerował mi, że jak się siedzi w domu z dzieckiem to sie robi "NIC"
- zrobiło mi się bardzo przykro ....

czyli wychowanie dziecka - prowadzenie domu(gotowanie, pranie, sprzatanie, i usługiwanie to naprawde nic nie robienie - a ja myslalam ze cos robię ... )

a najbardziej jest mi przykro, że mąż nie rozumie mego zmęczenia po całym dniu bycia z 7 miesięczną córeczką .... i nie rozumie że mam ochote odskoczyć od tego wszytskiego ...


trudno


czy wasi mężowie też uważają podobnie


a może gdyby sie tak z nimi zamienić to wtedy by nas trochę docenili


<smutna>bo my niby nic nie robimy a to nieprawda
 
@Karina337 - przykre że niektórzy partnerzy tak myślą. Ale wszystko zależy od tego jak sobie chłopa wychowasz - przykra prawda. Jak się dzieli obowiązkami - tata pracuje, mama wychowuje to tak jest niestety. Sporo par nie umie się dogadać w kwestii obowiązków w domu i ich podziału.
Mój został sam z dziewczynami jak młodsza miała roczek - moje 3 dni oddechu od domu. Potem jeszcze kilka razy jak byłam w szpitalu na operacjach... - nigdy mi nie powiedział że nic nie robię, ma czysto w domu, obiad jak wróci do domu i grzeczne odchowane dzieci - ŻYWE!!!! O czymś to świadczy :D Teraz znowu był z nimi sam, ale przez prawie 5 dni bo niestety czekałam na operację 3 dni - kolejki do sali operacyjnej są straszne :/ Wyszłam dzisiaj - dom stoi... jest nieposprzątane- ... przeżyję... jakoś, choć ciężko będzie sprzątać z ciągnącymi szwami, ale dzieci były w szkołach, nie chodziły głodne i jakoś przetrwali - pochwała dla niego :) Mówi żebym poszła do pracy, ale nie dlatego że nic nie robię, tylko po to żebym wyszła do ludzi bo robi się ze mnie dzikus :D i żebym trochę odsapnęła od domu... on chyba nie do końca to przemyślał że jak pójdę do pracy to będę miała na łbie i dzieci i dom i dojdzie mi praca... ale spoko - jak będzie trzeba to dzieci są już duże - pomogą mi trochę, bo jego sprzątanie woła o pomstę do nieba ;D Ale najważniejsze że się stara :shy:
 
Hej. Trochę się wyżale tutaj. Mam 2 wspaniałe córki. Opiekuje się nimi w domu, a mąż pracuje. Po pracy remontuje dom(nie co dziennie)i robi zakupy . Ja ciągle z dziećmi w domu. Moja mala 2 latka ciągły krzyk i bunt i mama mama. Jak mąż ma wolne i nie pracuje i nie remontuje to siedzi na kompie spełniając swoje zainteresowania. Dzisiaj jest niedziela. Wstałam rano, nakarmiłam dzieci. Musiałam go prosić i mówić żeby zmienił małej pampersa. Potem zrobiłam obiad ogarnęłam w kuchni po, w miedzy czasie pobawiłam się że starsza córka i ciągle była kolo mnie mała która ciągle słupia moja uwagę. Mam dość. Nawet wróciłabym do pracy, ale co dalej? Mąż się szybko denerwuje i często krzyczy na dzieci. Boję się, że wrócę z pracy i będę musiała wszystko dalej sama robić i mąż będzie się denerwowal na dzieci. Mam też newice lękowa i natrectw to mi utrudni powrót do pracy i życia, a na terapie mnie nie stać 180 zł co tydzień:( odechciewa się. Utrudnia m kto dodatkowo życie, a ukrywanie tego ciężkie jest i życie z tym. Musiałam się wygadać. Pozdrawiam
 
Do góry