Witajcie
Nie mam ostatnio zupełnie nastroju na forum. Trochę podczytuję was, ale jakoś brak mi sił na pisanie.
Na własnej skórze przekonuję się o prawdziwości powiedzenia, że każda ciąża jest inna.
W pierwszej ciąży od początku miałam dużo energii, dopadały mnie mdłości, ale tylko jako reakcja na niektóre zapachy, np dym papierosowy, alkohol, kawa, itp. Ale to było do zniesienia.
Teraz czuję się strasznie.
Codziennie od rana aż do godziny 14.00 - 15.00 męczą mnie takie mdłości, że nie jestem w stanie nic przełknąć (za to później nadrabiam jedzenie
), cały czas boli mnie głowa i czuję się mniej więcej jak zbity pies.
W dodatku cały czas tyko bym spała.
Efekt tego wszystkiego jest taki, że w domu jest syf, bo nie mam siły ani ochoty na robienie czegokolwiek. Na obiady wymyślam możliwie najprostsze i najszybsze dania. Moja zabawa z Piotrusiem polega na tym, że on się bawi zabawkami na dywanie, a ja leżę na kanapie i go obserwuję - co jakiś czas się jeszcze zdrzemnę przez chwilę. Przez to również moje psychiczne samopoczucie jest kiepskie. :-
-
-
-( Masakra po prostu. :-
-
-
-
-
-(