Witam
Święta, święta i po ptokach, jak to mówią... ;-)
A tak serio to te święta u nas to koszmar jakiś normalnie.
Piotrusiowi się pogorszyło. Miałam nadzieję, że choróbsko pójdzie sobie bez antybiotyku, ale nie dało rady
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
Święta spędzaliśmy zgodnie z wcześniejszymi planami u rodziców męża, ale nie było wesoło, bo tuż przed świętami jego babcia wylądowała w szpitalu w stanie krytycznym i praktycznie całe święta cała rodzina przesiedziała w szpitalu. :-( Na całe szczęście trochę się ustabilizował stan babci, ale nadal wszyscy bardzo się o nią martwimy.
Wróciliśmy do Łodzi w poniedziałek w nocy.
Piotruś nadal walczy z tym gardełkiem. Nie gorączkuje już, ale z noska tak mu cieknie, że nie nadążam odciągać, a on, biedaczyna, już na sam widok gruszki do nosa zaczyna płakać. :-( Ma kaszel z którym nie bardzo potrafi sobie poradzić, bo odrywa mu się przy kasłaniu jakaś flegma w gardle i się nią krztusi, nie może przełknąć, jak przełyka to wymiotuje. Nie chce jeść ani pić. Prawie wszystko mu miksuję, ale i tak zjada nawet nie połowę tego, co normalnie. Najbardziej martwi mnie to, że może się odwodnić, bo bardzo mało pije. Dziś od rana napił się soczku - około 90 ml i to wszystko
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
Już nie wiem co mam robić.
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
O 14:00 idziemy do lekarki. Zobaczymy co dalej. :-(