Anabuba
czarownica mroźnego lądu
to poczytałam:-)
Medeuska wspołczuje Ci-pewnie złapałas jakiegos wirusa.ja sie w ciazy strułam i miłaam biegunke i chyba zjadłam całe opakowanie wegla.koszmra
a co prania-powiedziałas ze trzeba włączyc?????????????pewnie nie, nie było rozkazu-nie było zrobione:-)
SLUBU JAK SIE DOMYSŁAM:-)która rocznica?????
Agnes nie panikuj bo dziecko to wyczuje i bedzie pałakac.mów do niej spokojnie,albo spiewaj kołysanke.dopiero jak okłady nie dadza efektu to dzwon po pogotowie.bo oni i tak niewiel wiecej pomoga,a zanim przyjada to zdązysz jej zbic temp.
Ja dziewczyny wczoraj umierałam cały dzień....
Rano jak wstałam tood razu do kibelka i wymioty...
Myślałam że może poranne mdłości mnie napadły ciążowe, mimo ze nie miałam, ale kicha..,. zaczął nawalac żołądek i już koniec, zjadłam śniadanie, i znów kibelek, w koncu nic nie jadłam cały dzien,, spałam, obudzilam sie jak poczułam jak M smaży mięso na speghetti ikoniec, znow kibelek i potem znow zwijanie s\ie z bólu żołądka
po poludniu ból przeszedl, wiec zjadłam suchą bułke, nie minęło pół godziny znów kibelek
Jeszcze zaczal mnie bolec kregoslup, potem mnie wziela goraczka, glowa zaczela bolec, polknelam Apap-Kibelek
No to doszłam do wsniosku ze nic nie moge zjesc, polozylam sie spac, i tak kurde caly dzien, cala noc, pol sen, pol zwijaie sie z bólu.... przed 5 zasnęłam normalnie, i w miare normalnie spałam, budziłam sie tylko z bólu kręgosłupa.. który zresztą do teraz mnie boli...
Ale t i tak nic wq porównaniu do wczorajszego dnia..
Dzisiaj jeszcze Beata przyjeżdża odwiedzic Patryka to nic, że pisałam jej, że jest na podwórku i przyjdzie po 12 na obaid, żeby przyjechała później to ona już sie tu wybiera bo ma prośbe do mnie
Wr jak ja nie znosze jej obecnosci w tym domu
Medeuska wspołczuje Ci-pewnie złapałas jakiegos wirusa.ja sie w ciazy strułam i miłaam biegunke i chyba zjadłam całe opakowanie wegla.koszmra
było nie myc,tylko dla siebie.i zostawic kartke na stole ze służaca poszła na zwolnienietaaaaa odpoczywac... wczoraj oczywiscie jak ja leżałam w łózku to teraz w domu sajgon, nawet prania nikt nie tknął które naszykowałam i trzeba było tylko wlączyc, M oczywiscie fochy robi jak mu każe pozmywac naczynia ktorych też wczoraj nie tknął,tylko narobił pełno mycia.... już mam kolejny spieprzony dzień, ale co tam
a co prania-powiedziałas ze trzeba włączyc?????????????pewnie nie, nie było rozkazu-nie było zrobione:-)
to niech sie dalje pomartwi.ja bym nie odbierała. a moze Ciebie zwyczajnie dopada jakas depresja?kup sobie cos ziołowego na początek bo zwariujesz kobieto.Medeuska trzymaj się choc Ty kobitko bo ze mną coraz gorzej Nic mi sie nie chce nie widze sensu zycia nuda monotonia mnie dobila ,mąz dzwonil bo ponoć sie martwi o mnie a a ja nawet nie moglam gadac tylko płaczę i snujeę sie w kąta w kat nie ciesze sie ze slonce a do dupy :-----------(
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI ROCZNICY!!!!Klaudia nas w nocy zaskoczyła ,bo wypaliła nam życzenia rocznicowe Zagrała i zaśpiewała sto lat .
A ja zapomniałam o swojej rocznicy
Wariaci z nas totalni.
SLUBU JAK SIE DOMYSŁAM:-)która rocznica?????
korzsytaj poki maz w domu:-)na Bb jeszcze sie nasiedzisz jak pojedzie:-)Czesc dziewczyny po dłuższej przerwie ale nawet nie mam kiedy zajżeć a w dzień sliczna pogoda to na polku jesteśmy a wieczorkiem M siedzi na kompie ale niech sobie siedzi puki jest w domu jak to on mówi mam okazje żeby sobie posiedziec na internecie.
A co tam u was słychaćno sprubuje troche poczytać
skda ja to znamehhh.moj nie jest lepszy.Mój m znowu mnie wpienił ,leży i nieodzywa sie ,tak naprawdę nawet nie wiem o co ,o to że na obiad były kuleczki ziemniaczane ,a one są tłuste chyba,oraz jak on to się dla rodziny musi poświęcać ,bo na piwo nie może chodzić kiedy by tylko chciałmno mówi się trudno ,ja to mam taki raj przecież mogę codziennie gotować obiady i robić kolacje ,mogę sprzątać zwykły syf ,i po nim kapcie nosić na korytarz ,mogę jemu pomagac gdy na podwórku coś robi mogę z dziećmi odrabiać lekcje i zajmowac się do woli ,mogę z psami na spacery chodzić latem codziennie kiedy ludzi w koło pełno i nie ma dokąd ,ale mogę to robić ,uwielbiam ,mogę pilnować domowych finansów i tego czy rachunki płacone są ,czy leki wszyscy wzięli mogę prać ,układać ubrania,robić kawy ,herbaty ,zakupy,jestem prawdziwa szczęściarą ja niczego w życiu nie poświęcilam i wstyd by mi było z takim tekstem wyjechać ,podtrzymuję swoje stanowisko z wcześniejszych postów,czasami i ja mam dość
moj kiedys szczególnie jak popił zostawiał brudne skarpety gdzie popadło,więc ja niewiele myslac za każdym razem te cuchnace skarpety kładłam mu przy samym nosie.jak sie obudził miła fajne zapachy juz wiecej tak nie robi.chocby był pijany w 3 du... to zawsze odnosi do kosza i wrzuca do kosza!!!!!!!!woli to zrobic niz słuchac mojego gderanaia:-):-):-)hmmmmmmm gadaliśmy tak!!!!!!!!!!!!!!!!!! ciężko gadać z kimś kto śpi na tapczanie od dobrych 2 godzin a wieczorem zasypia o 20.30no przecież trzeba piwko z kumplami odespaća ja no cóż dam sobie rade sama zawsze pogadać mogę z tv z dzieciakami gadam cały dzień a do sexu wystarczy wibrator po cholere facet w domu
brzydko tak,Agunia zdradzalas męża i sie nam nie pochwaliłas???????Hej
Ale tu dzisiaj pustki, wszyscy świętują
Ja do narzekania na facetów się dołączam i podpisuję wszystkimi czterema kończynami sama miałam w tym tygodniu spięcie z m, nie odzywałam sie do niego i nie odbierałam od niego telefonu a najlepsze jest to, że on mnie podejrzewał o zdradę jakaś masakra normalnie jak on mógł nawet pomyśleć o tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale przecież oni mają małe móżdżki i trzeba im wybaczyć te trudnosci z myśleniem
mozesz jej dawac na zmianę nurofen z panadolem-dac nurofen,za 3godz panadlo,po 3 znów nurofen itd...i to najlepeij czopki,szybciej działaja. a jeszcze szybciej działaja chłodne okłady na czoło,kark i łydki.jak Weronice ostatnio po czopkach zamiast malec ciągle rosła goraczka i jak jej zmierzyłam to miała 40stopni to robiłam jej okłady z pieluch tetrowych zmoczonych w chłodenj wodzie i w ciągu pół godz gorączka z 40stopni spadła do 38,8 a po godzienie do 38,2.potem juz zaczął działac czopek pyralginy który dałam jej w miedzyczasie.Hejka wieczorowo.dzień udany do połowy.Spacer,byliśmy w parku,na placu zabaw,Oliwka się wychasała.Porajdałyśmy sobie z teściową.Było ok.Az tu nagle,wróciliśmy z dworu po 18.00,Oliwka jakoś dziwnie ciepła,mierze jej temperaturę a ona ma 39,1C normalnie niedowierzałam bo biegała ,bawiła się-nie było po niej nic widać.dałam jej szybko Nurofen.i przyjechalismy do domu.O 20.30 miała 38.3 ,myslę że cos jej za wolno spada ta temperatura.te wirusy panują,dzis u mojej chrześnicy było pogotowie bo miała 40stopni gorączki,też ten sam wirus.masakra.Oby noc była spokojna.Boje sie zeby znów jej nie skoczyło.
Teraz lezy w łóżeczku,ale nie chce spać,może dlatego że jak wracalismy to z 20min sie przespałą bo padła.Ale nie zachowuje sie jakby była aż tak bardzo osłabiona.gada,rozmawia sama ze sobą.Oby ta temperatura spadła.
Agnes nie panikuj bo dziecko to wyczuje i bedzie pałakac.mów do niej spokojnie,albo spiewaj kołysanke.dopiero jak okłady nie dadza efektu to dzwon po pogotowie.bo oni i tak niewiel wiecej pomoga,a zanim przyjada to zdązysz jej zbic temp.