Dziś w gazecie bodajże Wyborczej przeczytałam coś strasznego.Do tej pory nie mogę w to uwierzyć.to stało się gdzieś na wsi.Kobieta wzięła ze sobą brudne wiadro,wyszła na dwór,urodziła synka.zadżgała go kilkunastoma ciosami nożem-ciało było doszczętnie zmaskrowane.wzięła wrzuciła dziecko do tego wiadra przeszła gdzieś na drugą stronę i wyrzuciła pod drzewo jak smieci.rzuciły się na to ciało dziecka wiejskie wygłodniałe psy.I zaczęły jeść.......
Normalnie nie wiem jak tak można zrobić,powinna istnieć kara smierci za takie czyny.
O moj Boze







