Bodzia, Ty to się masz, jak nie szwagierka, to szwagier z czymś "mądrym" wyskoczy
. Olej to, a najlepiej poślij mu esa : "Zapraszamy do walca"
.
Mnie gadanie : bo wy macie tyyyyyyyyyyyle kasy okropnie wqrwia
. Ja często coś takiego słyszę, bo ludziom się wydaje, że skoro J. ma własną hurtownię spożywczą, to zapewne śpimy na pieniądzach i nimi sobie tyłek podcieramy
. Bo towar przecież do hurtowni rozdają za darmo, a kredyty spłacają się same
. A to, że czasem możemy zaszaleć i pozwolić sobie na coś więcej?? W końcu po to też J. zapierdziela od rana do wieczora nawet. Z tym, że my się niczym nie afiszujemy.
A najbardziej mnie trafia, że kilkoro naszych znajomych, co to za granicą teraz siedzi, olali nas totalnie. Tzn. ja J. mówiłam, że jest im potrzebny do czasu, kiedy trzeba kasę pożyczyć, albo coś autem przewieźć. To mówił, że nieprawda. I teraz ma - tyłek wypięty w swoją stronę i nawet jednego smsa co u nich słychać nie dostał
. A jedni tacy znajomi to do niedawna non stop kasę pożyczali od J., albo coś innego potrzebowali, ale jak wyjechali do NL to się okazało, że nawet nr telefonu do nas nie mają, bo nagle dziwnym trafem się skasował
. I ich teksty: "Kupiliśmy sobie laptopa, bo przecież 2500 zł to tyle co nic"
. No cóż, bywa... Nie cierpię tego gatunku człowieka...
Moje obydwa Potworki już smacznie chrapią. A matka znowu przed kompem ;-)