reklama
sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
A u mnie po porodzie, jak przyjechaliśmy do domu to zleciała się cała rodzina męża bo w szpitalu nie byli (zabroniłam) nie będzie mnie obcy chłop (czyt. teść)w połogu oglądał Mój ślubny jak zobaczył ich pod drzwiami to mało zawału nie dostał. Zachował się wtedy cudnie..... do dziś mu za to jestem wdzięczna. Wpuścił ich na chwilę, zobaczyli dziecko i powiedział, że fajnie byłoby jakby dłuższą wizytę przełożyli na inny dzień trzebabyło zobaczyć minę mojego teścia ale zaraz poszli, i my mogliśmy spokojnie odpocząć
Ale za to przy nastepnej wizycie to siedzieli tyle czasu, że miałam ochotę ich wygonić. Odbili sobie
Ale za to przy nastepnej wizycie to siedzieli tyle czasu, że miałam ochotę ich wygonić. Odbili sobie
sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
shady zobaczysz wszystko będzie dobrze. Zadomowisz się i będzie ok. Ale ja Ciebie tak pocieszam, a sama mam się przeprowadzać do UK (to przecież blisko) i boję się jak diabli, to ja mogę sobie wyobrazić co Ty czujesz.... trzymaj się cieplutko.
ania138
miłość w trzech wymiarach
Aniu ja też się zastanawiam co będzie z Julką jak przyjdzie mój czas. Rodzina daleko więc dziecka na pewno nie wywiozę jeszcze poczułaby się odtrącona Choć teściowej taki pomysł by sie spodobał ale nic z tego Najwyżej nie będzie porodu rodzinnego.
Ola K to mąż ci nespodziankę zrobił Pamiętam że ja ja wycisnęłam swojego klocka 4200 żywej wagi to przez miesiąc na jednym półdupku siedziałam a pierwszy tydzień był nie do przeżycia Mój za to chciał robić pempkowe na trzeci dzień po urodzinach jak wróciłam ze szpitala Jemu się wydawał że ja już na trzeci dzień będę funkcjonować jakbym wogóle nie rodziła a jaki był zły jak go opierniczyłam za ten pomysł
Ewcia ty to masz fajnie jeszcze dobrze nie zaczęłaś pracować a już wypłata wpadnie
Agatka i jak tam po wakacjach ?
Cloe ja coś czuję że u nas tak się właśnie skończy i Mariusz będzie siedział z Majką a ja będę sama rodzić :--(, a wogóle to znowu mnie wnerwił i nie wiem czy ja będę chciała żeby był przy mnie . Dzwoniłam do niego rano i rozłączył, czekałam ponad pół godziny żeby oddzwonił a tu cisza no to znowu dzwonię a twierdzi że nic nie rozłączał i będzie musiał sprawdzić czy dzwoniłam , bo co, że ja kłamię , nie mam co robić tylko wymyślać takie bzdury!! I znowu mam doła :sick:, a później nie odebrał i jak oddzwonił to na mnie z krzykiem że on nie może rozmawiać bo kładą strukturę i nie może przerwać no to ja mu że lepiej żebym teraz nie zaczęła rodzić bo najpierw będzie musiał ścianę dokończyć , no tak mnie denerwuje ostatnio że ciągle mi się płakać chce.
ania138
miłość w trzech wymiarach
Sewa moi teście przyjechali do szpitala bo mieli po drodze do brata teścia byli tylko chwilę bo się spieszyli, całe szczęście. Jak wychodziłam ze szpitala przyjechał mój ojciec bo my jeszcze wtedy nie mieliśmy samochodu no i oczywiście teściowa też się wierdol.... i mało tego chciała siedzieć z tyłu z Majką ale Mariusz ją wywalił do przodu. Po przyjeździe kazała nam się ubrać i przyjść na obiad, oczywiście z Majką , jeszcze czego, nie poszłam!! A potem to już przeginali na maxa, codzienne wizyty a raczej wizytacje i mądrowanie się, mieliśmy wtedy pokój z aneksem kuchennym przedzielony barkiem, oni wszyscy wygodnie siedzieli a ja na hasło teściowej "mleczarnia potrzebna" szłam do kuchni i na stojąco karmiłam małą , jak sobie to przypominam to płakać mi się chce jak oni mi obrzydzili pierwsze dni z dzieckiem w domu. Teraz na pewno sobie nie pozwolę jestem już starsza i będą musieli się liczyć z moim zdaniem, a obiad na moje wyjście jest już częściowo zamrożony.
SHADY powodzenia
SHADY powodzenia
reklama
ania138 - faktycznie, miałaś cieżko... I szok, ze mąż wtedy nie reagował, ale po tym jak się teraz zachowuje, to już się tak nie dziwię... Esz... może porozmawiaj z nim poważnie, może coś zrozumie? A rodzince nie daj sobie więcej w kaszę dmuchać.
shady - no mam nadzieję, że nadal będziesz na BB zaglądać
shady - no mam nadzieję, że nadal będziesz na BB zaglądać
Podziel się: