Witajcie
i ja dotarłam.
Tyśka dziś zrobiła pobudkę o 7 taka głodna, że aż płakała. A nam jak na złość popsuł się podgrzewacz i trzeba czekać aż się woda zagotuje. A potem po 2 godzinach padła i śpi jak na razie 2 godziny. W sumie mi to pasuje, bo sobie spokojnie posprzątałam, ugotowałam obiad, ukręciłam i upiekłam ciasto, zrobiłam pranie i poskładałam poprzednie.. A wzięło mnie na takie roboty, bo dziś będe mieć gości- przyjedzie mama ze znajomą, która spróbuje coś mi na głowie wyczarować, w związku z sobotnim świadkowaniem, nie mogę przecież straszyć. Ostatnio fryzjerka mnie tak obciachała, ze boję się jej powierzyć fryzury, a jak jej znów wpadnie do głowy, by mnie obciać za krótko, to co ja zrobię? Teraz część już fajnie odrosła, ale baczki są już za długie i trzeba je razem z grzywką podcieniować i powinno być OK. Ja umiem sobie obciąć, nawet na skos, ale nie wycieniuję sama, wiec poprosiłam ją, bo ona już niejednokrotnie mnie podcinała, jeszcze w czasach panieńskich i na ogół byłam zadowolona. A będę sie czesać sama, więc dobrze by było, by ciecie bylo dobre.. (ale zagmatwałam.. hi hi)
Pozdrawiam i życzę miłego dzionka..
Dziękuję za wszystkie gratulacje dla Martyni. Jeszcze dziś nie powtarzałyśmy sztuki, ale jak sie obudzi i zje to pewnie wypróbujemy ile pamięta. Od rana było standardowe raczkowanie i chodzenie po ścianach. Chyba jeszcze potrzebuje zachety, wiec mam zamiar kuć zelazo póki..
Iwonko, to smutna sprawa z tym znajomym, zwłaszcza jeśli to tak nagle.. no i te dzieci.. Qrczę, co za choróbska siedzą w człowieku..
Kasiula-matula, a nie jest tak, ze trzeba odczekać pomiedzy szczepionkami 6 tygodni? Chyba, ze coś źle zrozumiałam....
A u nas dziś pogoda ładna, ale zapowiadali na popołudnie zachmurzenia i moze popadać.. a my chyba i tak zostaniemy w domku ze wzglądu na gości..
A co się stało, ze Ewcia sie nie odzywa? Cicho tu i pusto bez niej..
No i zaginęła nam Noelia, kiedyś czesto się odzywała, a teraz milczy..
Mie wspominająć o WerEli, ale ona chyba się uczy..? Zresztą ostatnio się pojawiła troszkę..