Hejka! Wpadam się przywitać. Chłop w końcu po urlopie 3tygodniowym wrócił do pracy :-), więc wszystko powoli wróci na swoje tory. Dziś po pracy obiecał, że przykręci listwy przypodłogowe, więc pyknę zdjęcie i pochwalę się kolorkiem
. Na weekend będzie mi stawiał szafę i przedpokój będzie skończony :-). W końcu!
Mam straszny bajzel poremontowy i muszę doprowadzić mieszkanie do porządku, problem jest taki, że szukam weny
. Siorbię sobie kawkę i planuje za co tu by się wziąć. Po zakupy muszę lecieć i recepty odebrać.
W ogóle byłam ostatnio w przychodni po receptę i myślałam, że mi od ręki wypisze, a pielęgniarka na to, że nie oni nie mogą teraz wypisywać, robi to lekarz po godzinach pracy jak znajdzie czas
. Mówię i tłumaczę, że potrzebuję na pilne i raz na pół roku po nie przychodzę, a ona zdziwiona, że ja nie wiem, bo powinnam wiedzieć
. Wkurzyłam się bo wyszłam z niczym, a odebrać mam dziś lub jutro <zadzwonić muszę czy łaskawie mi już wypisali czy nie>. Także bądź tu na coś chory i nie miej leków w zanadrzu to kaput
.
Anula, oby @ przyszła i nie było to nic poważnego
. Zdrówka kochana.
Beata, ooo jak dawno Cię u nas nie było
. Witaj!
As, fajnie, że pielgrzymka udana
.
Wiktoria, udanego dnia :-).
Aguska, zdrówka dla Bartka, lepiej już mu oprócz kataru ?
Bodzia, tak źle? Siadaj do nas z kawką
.
Krolcia, cudna ta Twoja hoja!!! :-)