reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Ufff jak goraco!:-D Super!

Witam sie ze sniadaniem w reku, wcezsniej jakos czasu nie było!
Po spacerku, zakupach, Olo spi, pranie sie suszy, zupa gotuje... I miałam jeszcze posprzatac ale widze zenie dam rady dzis... czasu za mało... jakies tyły mam dzis:eek:
Przez to nocnikowanie pewnie.... Dziewczyny moje dziecko ma chyba jakas traume z tym sikaniem! Wczoraj do drzemki pieknie sikał- barwo bił i taki dumny! Potem juz był zmeczony wiec nie chciał siadac- nie zmuszałam, poszedł spac wstał z przelanym pampkiem. Na nocnik w zadnym wypadku do konca dnia nie chciał zrobic siku:-( Widziałam ze jak juz mu sie chciało siku to strasznie zaczynał płakac, usiadł na sekunde na nocnik dosłownie mowi nie ma i dalej sie bawi i tak co jakis czas.... Na podłoge troche oczywiscie poleciało... ale nikt na niego nie krzyczał. Na spacer poszlismy to za nic w swiecie na trawke nie zrobił. Zlał mi sie 5 razy w ciagu dwoch godzin i skonczyły nam sie suche rzeczy wiec mowie mu ze do domu. Ja zbieram zabawki a ten mi uciekł po schodach (sam!!!!) i do klatki, złapałam go przy naszej klatce i mu mówie ze brzydko zrobił a ten w ryk i wtym momencie tak sie zlał jak by ktos szkalne wylał wody na chodnik. I w domu od poczatku na podłoge robił:eek: Dzis rano wstalismy owszem na nocnik usiadł ale nic nie zrobił, poszlismy na spacer. Wyobrazacie sobie eze wytrzymał ponad dwie godziny bez siknia?!!!! Ja go oczywiescie co chwile na trawniczek a ten ze nie.... I za 10 razem zrobił! Wielka radosc!! Wroclismy do domu i pieknie na nocniczek zrobił:tak:

Ech...
Zmykam obiadek robic!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ku...a! Znowu pranie uwalone:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:! Normalnie aż się poryczałam! Taka ładna bluzka Mateusza, żółta...i cała w kropki jest:wściekła/y::wściekła/y:! Co jakiś czas puszczam 90 stopni z octem ale jak widać to gów.o daje!
A te plamy zejść nie chcą....Juz szczotką do czyszczenia paznokci ja szorowałam. Teraz zalega w vanishu. Mam nadzieję, ze odpuści choć z grubsza. Normalnie się pochlastać idzie!

Jak Wy czyścicie pralkę z tego syfu pod bębnem?
Krolcia, nie wiem o jaki syf Ci chodzi :no:. Ale są takie kapsułki do czyszczenia pralki <bodajże w lidlu marki W5>, używa się ich wg instrukcji na opakowaniu, moja teściówka to stosuje ;-). Mam nadzieję, że od vanisha plamy puszczą :tak:.
Różyczk@, gratki dla Olak :tak:. Coraz lepiej idzie Wam z odpieluchowywaniem :-).
Młody mój śpi, a ja się za obiadek biorę, a raczej za obieranie ziemniaków.
Chłop dzwonił, że ma nadgodziny :eek:.
 
No i doopa! Bluzki w zasadzie do wyp...enia:-:)-:)-( Szlag by trafił!:crazy:
Chodzi mi o ten brud który zbiera się pod bębnem. Coś musi tam być skoro mam ubrania w kropki czyli bębnem przez dziurki się wydostaje...
 
Krolcia tez nie wiem o jaki syf ci chodzi:no: U mnie nigdy sie cos takiego nie robiło...

Fanta tez obiore ziemniaczki:tak: i rybke mam do usmazenia! W kuchni syf... a ja siedze... Ale trza sie wziac wreszcie bo facet przyjdzie po kase niedługo to zobaczy burdel:eek:
 
Karolcia a nie wieszasz czasem ubrań pod jakimś drzewem lub obok pomidorów? Ja pierwsze słyszę, by pralka brudziła.:eek:

My od rana szukaliśmy Julii portfela z pieniędzmi , które dostała na rocznicę .Wczoraj był festyn, chciała sobie wziąć parę groszy i coś kupić a tu portfela ni ma.:eek: Na szczęście znalazł się.:tak: Cały dzień poszukiwać, i uhhh, ulga. :confused2:
 
Justa niee:no:. Ja się zastanawiać zaczęłam czy ten brud to nie robi się od tego, że ja w żelu piorę. To taki brud, szlam który jest też przy uszczelce bębna, taki ciemny ślizgi smar jakby. Uszczelkę jestem wstanie na ile wsadzę palucha ze szmatą wytrzeć ale wychodzi na to, że ten sam syf jest dalej też:-(
 
Witam się po weekendzie.
Ja w sobotę po długim dniu w końcu wróciłam do domu,

Jak Wam pisałam mieliśmy iść na festyn z pracy od m.
No ale wcześniej,po tym jak odgruzowałam chałupkę,naszło mnie aby iść na bazar.
Zaprowadziłam chłopaków do teściowej,bo m.był w pracy.
Jak szłam na przystanek,akurat wracał,i pojechaliśmy razem.
Kupiłam sobie dwie pary spodenek,m.też,i kupiłam mu koszulę i krawat na to wesele.
Chciałam jeszcze kupić sobie buty na koturnie na poprawiny,ale były drogie,
w moim ulubionym sklepiku są tańsze.
Potem koło 13 młody(szwagier) zadzwonił,czy nie pojechałabym z nim po Adę,do Nałęczowa.
Więc o 15.00 pojechaliśmy wróciłam o 17.30,i pojechaliśmy na festyn,po 18.

Wróciłam koło 22,o 21 zawiozłam towarzycho do domu,
i pojechałam po Maćka do moich rodziców,bo urzędował tam cały dzień.
Emil wyszalał się na trampolinach,zjeżdzalniach,
pomalował sobie u pani buźkę,podjadł smakołyków,
Maciek może żałować że nie pojechał,
my pojedliśmy jedzonka z grilla,panowie popiwkowali,
co niektóre panie też,a ja z Agnieszką ,szwagierką niestety driwerki.

Aaaaa powiem Wam,że poznałam na festynie się z koleżanką z naszego forum BB,z wątku kieleckiego,ale byłam zaskoczona jak Sylwie zobaczyłam tam.
Pogadałyśmy chwilkę,i ruszyłam w pogoń za Emiloskim,bo mi zwiał.

W niedziele po śniadaniu pojechaliśmy nade wodę,koło 10.30,chłopaki żywioły,nie chcieli z wody wyjść,koło 13 zrobiła się taka sauna ,że zdecydowaliśmy się wrócić do domu,było 35 stopni.
Po obiedzie poszłam z chłopcami,szwagrem,i Adą do moich rodziców po naszego psa,posiedzieliśmy trochę,wypiliśmy po piwku,i wróciliśmy do domciu.
Dziś od rana pranko,sprzątanko,obiadek,i na 12.30 do fryzjera,w końcu wygladam jak człowiek.
Umalowałam,i obcięłam włosy,nareszcie.
A dziś zaczynam nocne zmiany,już mi się nie chce iść.

Miłego wieczoru i spokojnej nocy.,

 
Hej dziewczynki a ja wróciłam dopiero od teściowej i byłam na jagodach w ciagu 2,5 godz uzbierałam 3 litry;)
Ale zaraz umyje i zamroze;)w zime do rolady jagodowej jak znalazł!

Mam pytanie co robicie tzn jak reagujecie gdy Wasze dzieci biją Was pod byle pretekstem???
 
Witam się po weekendzie.
Ja w sobotę po długim dniu w końcu wróciłam do domu,

Jak Wam pisałam mieliśmy iść na festyn z pracy od m.
No ale wcześniej,po tym jak odgruzowałam chałupkę,naszło mnie aby iść na bazar.
Zaprowadziłam chłopaków do teściowej,bo m.był w pracy.
Jak szłam na przystanek,akurat wracał,i pojechaliśmy razem.
Kupiłam sobie dwie pary spodenek,m.też,i kupiłam mu koszulę i krawat na to wesele.
Chciałam jeszcze kupić sobie buty na koturnie na poprawiny,ale były drogie,
w moim ulubionym sklepiku są tańsze.
Potem koło 13 młody(szwagier) zadzwonił,czy nie pojechałabym z nim po Adę,do Nałęczowa.
Więc o 15.00 pojechaliśmy wróciłam o 17.30,i pojechaliśmy na festyn,po 18.

Wróciłam koło 22,o 21 zawiozłam towarzycho do domu,
i pojechałam po Maćka do moich rodziców,bo urzędował tam cały dzień.
Emil wyszalał się na trampolinach,zjeżdzalniach,
pomalował sobie u pani buźkę,podjadł smakołyków,
Maciek może żałować że nie pojechał,
my pojedliśmy jedzonka z grilla,panowie popiwkowali,
co niektóre panie też,a ja z Agnieszką ,szwagierką niestety driwerki.

Aaaaa powiem Wam,że poznałam na festynie się z koleżanką z naszego forum BB,z wątku kieleckiego,ale byłam zaskoczona jak Sylwie zobaczyłam tam.
Pogadałyśmy chwilkę,i ruszyłam w pogoń za Emiloskim,bo mi zwiał.

W niedziele po śniadaniu pojechaliśmy nade wodę,koło 10.30,chłopaki żywioły,nie chcieli z wody wyjść,koło 13 zrobiła się taka sauna ,że zdecydowaliśmy się wrócić do domu,było 35 stopni.
Po obiedzie poszłam z chłopcami,szwagrem,i Adą do moich rodziców po naszego psa,posiedzieliśmy trochę,wypiliśmy po piwku,i wróciliśmy do domciu.
Dziś od rana pranko,sprzątanko,obiadek,i na 12.30 do fryzjera,w końcu wygladam jak człowiek.
Umalowałam,i obcięłam włosy,nareszcie.
A dziś zaczynam nocne zmiany,już mi się nie chce iść.

Miłego wieczoru i spokojnej nocy.,

pochwal się fotkami nowej fryz
współczuję pracy na noce
ja sie nie nadaje
kiedyś pracowałam
i nie do życia byłam następnego dnia


Hej dziewczynki a ja wróciłam dopiero od teściowej i byłam na jagodach w ciagu 2,5 godz uzbierałam 3 litry;)
Ale zaraz umyje i zamroze;)w zime do rolady jagodowej jak znalazł!

Mam pytanie co robicie tzn jak reagujecie gdy Wasze dzieci biją Was pod byle pretekstem???
jagódki uwielbiam bardzo,
też miałam sie wybrać żeby pozbierać
ale przez te upały nie usmiecha mi się łazić

jak gdzies upoluję to kupie od kogoś
 
reklama
A ja się grzecznie pożegnam.
Zmykam do pracy.
Spokojnej nocki.


999356.gif
999356.gif

1395470874.gif
1395470874.gif
 
Do góry