reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

U nas zmieniali faktury , czy jakąś modernizacje wprowadzali i stąd mam dwa rachunki.:tak: Kiedyś facet przychodził z takim pudełkiem i na miejscu drukował fakturę. Teraz facet przychodzi, spisuje licznik, a rachunki mają przychodzić pocztą. Biorąc pod uwagę twój rachunek , wystawiony za niecałe dwa miesiące ....:baffled: Czyli u mnie chyba nie jest jeszcze tak źle. :sorry:

Ale zaliczyłam maraton. :confused2:
Julia przyszła ze szkoły z płaczem, że jej ktoś worek z butami ukradł. :sorry: No to ja w te pędy do szkoły, bo buty mało nie kosztowały.... z pięściami zaciśniętymi ...z kłami na wierzchu i cieknącą śliną ze wściekłości wpadam do szkoły i drę się " GDZIE BUTY! BO ROZSZARPIĘ!"
Woźna na spokojnie zaczęła mi tłumaczyć , że wie kto to wziął, bo wczoraj ten chłopiec ( pewnie przez pomyłkę, bo ma identyczny kolor worka , z tym , że jego nie podpisany a Julii tak ) wrócił się z drogi do domu ( skończył lekcje godzinę wcześniej niż Julia) i przyniósł ten worek i pewnie dziś też się pomylił. Że pewnie jak dopatrzy to jutro przyniesie do szkoły.
Ja na to ," Nie ,buty mają być dziś! Jakby były to ciapy, to pal licho! Ale to BUTY ! W czym jutro Julka pojedzie do kina rano? W czym pójdzie dziś na próbę sypania kwiatków , skoro ze wszystkich butów jej graba wyrosła i zostały jej tylko te adidaski? "
Woźne wtargnęły do pokoju nauczycielskiego i w dzienniku nauczycielskim znalazły numer telefonu do chłopca tego mamy. Zdobyłam numer.
A , że nie miałam nic na koncie w telefonie ( jak to ja zazwyczaj, bo mąż ma darmowe i dzwonię z jego telefonu zawsze...A męża przecież nie ma , bo w pracy ...) to musiałam lecieć do domu po portfel.
Wzięłam portfel i do kiosku.
Kartę zakupiłam i dzwonię .
Pani mówi" tak, tak, zauważyłam. Minutę temu podrzuciłam do szkoły, właśnie wracam ".
No to co? :eek:
Śmigiem z powrotem do szkoły.
I są, odnalazły się. Uhh... :confused2:
Zaraz naszyje jej różowego, odblaskowego kwiatka, co by więcej ten chłopiec nie pomylił się, a ona widziała worek z odległości 100 m. :rofl2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wpadam na chwilkę, bo mam czas wolny. Mały przed chwilkę padł jak kawka.
Byłam z nim w sklepie <Aguska, tak jak mówiłaś na piechotę>. Ładnie grzecznie szedł, przez skrzyżowanie, to dosłownie biegł tymi swoimi małymi nóżkami :-D:-D:-D. Zrobiliśmy zakupy, dobrze, że T zostawił mi plecak, bo tak z dwoma torbami nie dała bym rady, a tak plecaczek, reklamówka i młody za łapkę :tak:.
Jak wyszliśmy wpół do dwunastej tak wróciliśmy wpół do drugiej :-D. Zaszłam jeszcze z małym do pepco i kupiłam mu samochodzik. Kuba zadowolony bo wynalazłam tam duuużego tira za 10zł. Całą drogę peplał mama kupi tija :-D. Jak już dochodziliśmy do domu, to zachciało mu się na ręce :eek: ale tłumaczyłam mu i gadałam i tak go zagadałam, że do domu zaciągłam ;-). Dumna jestem z młodego bo z wózkiem 30 minut mam do lidla, a bez wózka 2 godzimy nam zeszło.
Justa, kurczę... współczuję, że z wyjazdu na wakacje nici :-(. To dziś wieczorkiem jesteś z nami na BB, jak mażł ma szkolenie? Nie możesz gdzieś do rodziny wysłać dzieciaczków? Czy Wy blisko siebie mieszkacie? My na wakacje do m-je jadę do babci, spanie za free, jedzenie to wiadomo :-D, tylko zatankować ale na to się znajdzie, dobrze, że słońce i woda za darmo ;-) <oczywiście jak słoneczko będzie>.
Różyczk@, zdrówka dla Was :tak:. Co Wy teraz tacy chorowici? Ja dostanę rachunek za wodę w czerwcu :dry: i też się aż boje, bo czynsz 498zł z groszami i na pewno jeszcze dojdzie dopłata za wodę :wściekła/y: kredyt też podskoczył o przeszło 100zł. Żyć nie umierać, dobrze, że wiosna i trawa za oknem ;-).
Dziś na czarny humor cierpię, a jutro kogoś uduszę :-D.
Muszę poczytać co na dzień dziecka organizują w sz-nie na weekend, to się z młodym przejdziemy :tak:
Aelreda, całusy dla Wiktorka :tak:. Co do ochraniaczy <tych gumowych canpol babies> to polecam do pewnego wieku, my na rogach ławy mieliśmy, jak młody rok skończył to zaczął je odklejać. A na naszą ławę <szklaną z zaokrąglonymi rogami> zarzucaliśmy koc żeby głowy nie rozwalił ani żadną zabawką nie przypierdzielił, bo by było po ławie.
<edit>
Justa, zrobiłaś zadymę a mama chłopca do szkoły go odesłała :-D. No ładnie. Nie raz się zdarzają identyczne worki, duuuuuużego tego kwiatka naszyj żeby w oczy kół ;-)
 
Ostatnia edycja:
Justa jak przeczytałam ile masz za prąd to moje problemy to betka..A nie możecie dzwonić i co miesiąc sami podawać?? Ja tak robie, przedtem mieliśmy prgnozowane na dwa miesiące i raz w roku dopłata..A tak dzwonie, podaje stan licznika i płace na bieżąco...700 zł na poł roku to mniej niz mysmy płacili...Raz w miesiącu 120- 130 a nawet i 140, ale raz w miesiącu więc to inaczej..Teraz w trójke raz w miesiącu 100.Bo tak na raz to przecież koszmar jakiś :-(
 
Różyczko ciśnienie pewnie wariuje. Ja senna się zrobiłam, ale nie dziwota, po takim maratonie. :-D
Teraz usiadłam i na spokojnie myślę o tej całej sytuacji. Ale przez jedną parę butów rabanu narobiłam. :-p A co ! Niech woźne pilnują w czym dzieci do szkoły wychodzą! A nie złapią worek , byle czyj , z butami i fruuuuu do domu w ciapach po szkole. :sorry: W końcu tyle ich tam jest... :eek:
Justa, kurczę... współczuję, że z wyjazdu na wakacje nici :-(. To dziś wieczorkiem jesteś z nami na BB, jak mażł ma szkolenie? Nie możesz gdzieś do rodziny wysłać dzieciaczków? Czy Wy blisko siebie mieszkacie? My na wakacje do m-je jadę do babci, spanie za free, jedzenie to wiadomo :-D, tylko zatankować ale na to się znajdzie, dobrze, że słońce i woda za darmo ;-) <oczywiście jak słoneczko będzie>.
Dziś na czarny humor cierpię, a jutro kogoś uduszę :-D.
Muszę poczytać co na dzień dziecka organizują w sz-nie na weekend, to się z młodym przejdziemy :tak:
Nieee, wieczorem mąż wraca. :tak: On jest na zmianach w pracy i tak mu akurat dziś wypadło , że na 12 h pojechał. :tak: Po pracy miał na trening jeszcze jechać na 19 :00 , ale odwołali. :tak: Dzwonił właśnie. Jutro będę z wami, bo na noc jedzie. :-p
Co do dzieci i wakacji...
W poniedziałek Julia wyjeżdża z klasą na wycieczkę 2-u dniową : Kraków- Wieliczka - Ojców. :tak: Kacper nie dawno był w centrum nauki Kopernika w Warszawie...A wakacje pewnie spędzą u babci, kilka ulic dalej. Tak jak w zeszłym roku.:tak: Z tym, że będę do nich musiała zaglądać w południe i dowozić im jakieś żarełko, bo mama pracuje i dopiero po 15 będzie w domu.
Ja chciałam sama wyjechać, z mężem...:sorry:
Odpocząć od codziennych problemów, od dzieci, od wszystkiego - gotowania, sprzątania, prania itp, itd.
No , ale ważniejsze rachunki. Trudno. :confused2: Najwyżej rozbijemy się z namiotem u siebie na podwórku , na trawce , dzieci oddamy teściowej na tydzień i pod namiotem tydzień pomieszkamy.:-p

Justa jak przeczytałam ile masz za prąd to moje problemy to betka..A nie możecie dzwonić i co miesiąc sami podawać?? Ja tak robie, przedtem mieliśmy prgnozowane na dwa miesiące i raz w roku dopłata..A tak dzwonie, podaje stan licznika i płace na bieżąco...700 zł na poł roku to mniej niz mysmy płacili...Raz w miesiącu 120- 130 a nawet i 140, ale raz w miesiącu więc to inaczej..Teraz w trójke raz w miesiącu 100.Bo tak na raz to przecież koszmar jakiś :-(
Bodzia to i ty galancie płacisz za prąd. :szok:
No koszmar, koszmar tak od razu tyle na raz wywalić....jakoś przeżyć i poradzić sobie trzeba. :confused2:
 
Ostatnia edycja:
Fanta gratki dla Kubusia:tak:;-)też Ci pomagał w sklepie wrzucać do wózka/koszyka?mój to uwielbia:-D
Justa to żeś kobito w szkole dała popalić:-D ale bardzo dobrze:tak:
szkoda że Wam wspólny wyjazd nie wypali ale tak jak piszesz namiot przed domem dzieci do babci i hulaj dusza:-D:-D:-D

A tak ogólnie ciekawe co tam u As i Wrublik???????? jak maluszki się chowaja????
 
Justa- fakt, produkujecie duuuuzo postow. Superowe robisz kroliki. No sliczne sa.

Ja mam chwilke luzu, maly spi wiec tak podczytuje Was. No, ale zaraz obiad trzeba robic bo mezu z pracy zaraz wroci.
Milego dnia ;))
 
Fanta moja wózka nie nauczona. Ona wszędzie z nami pieszo:tak:. A zakupy to uwielbia. :-D Zwłaszcza dział "zabawki " i "słodycze". :-p
Aga jeszcze może będzie okazja , jak nie w lipcu, to w sierpniu lub wrześniu ( wesele męża siostry mamy) do pohulania. :-D A co tam... Nie przejmuje się już tym. Aczkolwiek przykro trochę człowiekowi, bo co zaoszczędzę to rachunki, rachunki, rachunki. :cool:
Co u As nie wiem. :no: Ja ostatnio zaganiana , ani ja , ani ona nie dzwoniła ostatnio do mnie. :sorry:
Anielka co masz dziś na obiad?

Ja lecę smażyć placuszki z jabłkiem, bo mi się jedno ostało, szkoda by zgniło. Nakarmię dziatwę i zaraz wracam. :tak:
 
justa mój też już na piechotkę śmiga wszędzie już nie pamiętam kiedy wózek brałam ostatnio:-D ale czasem chce jeszcze na ręce chociaż wtedy staram się go zabawić np biegniemy i kto szybciej albo go rozśmieszam.Co do zakupów to z moim aż tak łatwo nie jest oczywiście pomaga mi ale zaczął fochy strzelać jak nie chce mu kupić KOLEJNEGO autka:sorry: bo co sklep to on chce a ja oczywiście mówie NIE i wtedy albo piszczy albo niby popłakuje albo się obraża
 
reklama
No bo dziecku robi się przyjemność i za każdym razem coś tam mu się kupuje. :tak:Gorzej jak w krew mu to wejdzie i za każdym razem, kiedy robi się zakupy , to malec woła coś. :baffled: Mojej da się przetłumaczyć " nie bierz tego, bo to nie dobre" , albo, "patrz ,oooooo popsute" . :tak:
Jak wracamy do domu ze sklepu ,to też czasem już bliziutko jesteśmy na ręce woła. Wtedy ja udaję sklerotyczke i pytam "a gdzie nasz domek , bo ja nie wiem gdzie my mieszkamy? " To Amelka bierze mnie za rękę i ciągnie do domu. :-p :-D Mówi " O tatę już widać, znasz go? ":-D
 
Do góry