A ja powiem Wam,że już mam trochę dość.
Wczoraj malowałam ,umyłam okna,karnisze,parapety oczyściłam z farby.
Umyłam chyba z 10 razy podłogę ,zrobiłam obiad i kolację gotowaną,ogarnęłam dom,podmieniłam wodę w akwa,pomyłam listwy przypodłowowe no same takie duperele.
Dziś znów walka z tym łóżkiem,obiad ,walka dalsza z łóżkiem ,domalowywanie jakichś małych niedociągnięć pędzelkiem szer 0,5 cm
,podmiana wody w akwa, reszta pierdółek typu wieszanie firanek,rolet...
Naprawdę odechciało mi się już tych zmian
a jeszcze muszę napisać dziś jakąś konkretną reklamację tego łóżka,co by przyjechali i najchętniej sami je złożyli ,jak tacy mądrzy są.
Twierdzą,że ma możliwości pomyłki przy nawiertach,
tylko,że różnica w otworach jest ok 1 cm.
Edit:
Właśnie zjadłam kolację i czuję,że sen mnie ogarnia.
Może dziś wcześniej usnę?
Spróbuję się położyć....
Dobranoc.