Witajcie dziewczynki .
Oznajmiam ,że żyję.
Nie miałam czasu do Was zajrzeć.
Wczoraj poszłam na luzaka do szkoły ,bo mieliśmy nowelkę na lekcji czytać a tu niespodzianka.
Komisja i piszemy wtorkową maturę z POLSKIEGO
Szok normalnie ,ochłonęłam nieco ,rozdali nam arkusze a my jak na skazaniu.
Nikt nie zajrzał newet do internetu jakie tematu były a tu pisać trzeba bez przygotowania.
Na szczęście pisaliśmy tylko pierwszą częśc czyli czytanie ze zrozumieniem i odpowiedzi na pytania do tego tekstu.
Wydawało mi się,że napisałam na jakieś 60-65 % ,ale nerwy mną nerwy równo szarpały na naszą polonistkę.
Dziś przyszła i od razu mówi,że sprawdziła i z zadowoleniem,że nawet ma kogo pochwalić.
Zwraca się do mnie z tekstem 18 na 20 pani Aneto
A mnie zamurowało
Napisałam połowę matury bez przygotowania prawie na max punktów .
W zasadzie nie zrobiłam żadnego błędu ,tylko mi czasu na 1 odpowiedź nie starczyło.
,bo bym miała max.
Wczoraj byłam zła na nią,a dziś jej dziękuję.
Wiem już ,że matura z Polskiego to czysta przyjemność ,i że dam radę.
Normalnie jestem z siebie dumna.
:-):-)
Takie nic ,a cieszy.
Musiałam się z Wami podzielić tą wiadomością.
Uciekam kochane śniadanko zjeść.