Witam wieczornie.
Kuchnia ogarnięta w sensie nagotowane na 2 dni,grochówka dochodzi,pierogów nalepiłam z kaszą i serem

- M pogotował,przy okazji pogadaliśmy trochę

,zrobiłam listę produktów do ciast bo na zamówienie robię to i troszku grosza wpadnie

;-)

.W krzyżu zaczęło mnie łamać to siadłam do Was na chwilkę

.Jak mi odda to Olkowi poprasuję ubranie galowe na jutro,bo jasełka jego grupa ma i on ma być zwykłym dzieckiem


,rok temu aniołkiem był

.
W sprawie pracy M to pozytywnie

:-),szef wziął jego wszystkie dyplomy poxerował,wypełniał kiedy chłopaki się porodzili i ma się odezwać przed świętami albo po.
Ja drugi raz na solarce byłam,wsio mnie swędzi,mam pretekst żeby M mnie balsamem potraktował

;-);-)



.
My po naszą choinkę w piątek pewnie pojedziemy,bo jutro M jedzie prosiaka bić i znowu roboty mi zada przy rozprawianiu


.
Gadasz - ja też


Mój listonosz Sławek to jak polecony czy coś z potwierdzeniem to u sąsiadki zostawia a u mnie w pracy to wredna małpa i awizo dla T zostawiła


.