reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy niekarmiące- bądźmy zgrabne

ulik dieta tysiąca kalorii jako jedna z nielicznych diet długodystansowych (jak nie jedyna) może być stosowana bez szkody dla organizmu nawet latami...nie ma tu żadnych ograniczeń żywieniowych, dostarczasz wszystkie niezbędne składniki odżywcze do organizmu. Także ta dieta może stać się sposobem na zdrowe odżywianie do końca życia (tylko trzeba sie nauczyć liczyć te cholerne kalorie). Szkoda, że u nas nie ma na przykład w restauracjach zwyczaju podawania ilości kalorii przy daniach...człowiek mógłby znaleźć wiele ciekawych pomysłów na niskokaloryczne potrawy, a tak jest skazany na sałatki ;)
 
reklama
ulik smacznego :D
Liriel, pocieszyłaś mnie. Obawiałam się, że mogę sobie wyrządzić krzywdę taką dietą, ale teraz jestem spokojna. Nie zamierzam zmieniac nawyków żywieniowych, co nie znaczy, że nie pozwalam sobie czasami na 1500-1800kcal. Szczególnie weekendy i imprezy okolicznościowe są sprawdzianem dla mojej diety, ale wtedy też nie szaleję. Nie jem pieczywa, wybieram coś niskokalorycznego, np.
Liriel pisze:
 
hmmm a ja gdzies czytałam ze 1000kcal mozna stosowac tylko 5 tygodni ??? ale zaraz sie dowiem od ekspertów - maniaczek odchudzania :)
 
Był kiedyś taki program "Kwadrans na kawę", być może jest nadal, ale dawno nie widziałam, w każdym razie tak "kwadransowe grubasy" odchudzały się tą dietą przez pół roku, przez rok...w zasadzie była to jedyna dieta członków tego klubu, a wątpie, żeby propagowali coś, co na dłuższą metę jest szkodliwe...
 
Ja przed drugą ciążą zjadałam średnio 1200-1500kcal na dzień, czułam się dobrze, ale cały czas chodziło mi po głowie, czy sama sobie nie szkodzę. Brałam Falvit i nie ćwiczyłam tak dużo, jak teraz... :)
 
hmm no wiec ekspertki odpowiedzialy ze 1200-1500kcal mozna wlasciwie bez ograniczen stosowac. mnie sie jednak wydaje ze biorac pod uwage ile ty cwiczysz i to ze jednak nie lezysz do góry brzuchem caly dzien to moglabys jesc wiecej ;) ale jak nie musisz to tylko pozazdroscic ;) ja przy 1000kcal troche nienajedzona chodze :p mysze ze 2000kcal wciagnac zeby czyc sie najedzona ;) no ale narazie szlaban :)
 
Postaraj się ograniczyć ilość spożywanych posiłków. Pomogą Ci w tym sprawdzone sposoby.

1. Im wolniej - tym skuteczniej
Nie stosuj radykalnych diet. Wystarczy, że zaczniesz jeść 5 małych posiłków dziennie. Na małe porcje organizm reaguje spowolnieniem przemiany materii. Pamiętaj jednak, że gdy wracasz do poprzedniego sposobu żywienia, większe porcje zamieniane są w tkankę tłuszczową, a nie w energię. Stąd bierze się efekt jo-jo.

2. Woda Twoim przyjacielem
W ok. 70% składamy się z wody. Szara, matowa, napięta, nadwrażliwa skóra, skłonna do tworzenia się zmarszczek i starzenia się, świadczy o jej niedoborze. Woda wypłukuje z organizmu toksyny i złogi, zapobiegając przekształceniu ich w tkankę tłuszczową i cellulit. Utrzymuje skórę w dobrej formie. Szklanka wypita przed posiłkiem zmniejsza apetyt i sprawia, że mniej jemy. Najlepiej dostarczyć organizmowi 2,5 l dziennie (połowę przyjmujemy z posiłkami).

3. Na zimno czy na gorąco?
Każdego dnia jedz tylko jeden gorący posiłek. Porcja mięsa na zimno dostarczy Ci mniej kalorii niż taka sama prosto z patelni. Zimną organizm musi się ogrzać do temperatury ciała, na co zużywa więcej energii. Śpij w chłodniejszym pomieszczeniu (18-19°C), to zmusi organizm do wydatkowania energii na utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała. Warto nawet spać przy uchylonym oknie, dokładnie się przykrywając. Wtedy, bez najmniejszego wysiłku z Twojej strony, chudniesz we śnie.

4. Nie waż się codziennie
Jeśli rozpoczęłaś dietę, nie wchodź ciągle na wagę, wystarczy, że zrobisz to raz w tygodniu. Wtedy można zauważyć realne efekty diety. Każdy organizm reaguje indywidualnie, jedni chudną od razu, inni po kilku dniach. Oszczędź więc sobie przykrości, wyniki zbyt częstego ważenia się mogą Cię zniechęcić.

5. Zmień kolejność
Szczupłe Francuzki zaczynają obiad od sałatki. Zawarty w warzywach błonnik pęcznieje w żołądku, dając uczucie sytości.

6. Lukrecja na łakomstwo
Korzeń lukrecji jest słodki dzięki cukrowi o nazwie gliceryzyna. Zawiera też: flawonoidy, kwasy organiczne, garbniki. Pobudza układ pokarmowy i wątrobę do oczyszczenia z nadmiaru tłuszczu, przeciwdziała wzdęciom i pozwala opanować apetyt na słodycze.
Zalej szklanką wrzątku łyżeczkę lukrecji w proszku, parz 15 min, przecedź. Kiedy poczujesz głód, wypij małymi łyczkami do 3 szklanek dziennie. To napój dla osób zdrowych, przeciwwskazaniem są problemy z nerkami, podwyższone ciśnienie, choroba wrzodowa, ciąża. Wtedy konieczna jest konsultacja z lekarzem.

7. Niezastąpiony błonnik
Nie tylko ułatwia trawienie, ale dzięki niemu organizm wolniej wchłania glukozę, w efekcie czego dłużej nie czujesz głodu. Jedz więc warzywa i owoce.

8. Kolor niebieski
Zmniejsza łaknienie. Kup niebieskie talerze, a zobaczysz, że będziesz mniej zjadać, nawet jeśli włożysz sobie dużą porcję. Po tygodniu będziesz jeść o 30% mniej!

9. Aromatyczni sojusznicy
Wąchanie świeżej lub suszonej mięty, suszonych jabłek albo świeżych wiśni znacznie zmniejsza apetyt, dając uczucie pełnego żołądka.

10. Ocet jabłkowy hamuje apetyt
Pij przed każdym posiłkiem szklankę wody z łyżką jabłkowego octu. Wspomaga spalanie tłuszczu, zapobiega jego odkładaniu na brzuchu i udach. Poprawia też wchłanianie żelaza, stabilizuje poziom cukru we krwi, przez co hamuje apetyt na słodycze. Ocet jabłkowy można kupić, ale można też zrobić samemu.
Zetrzyj owoce wraz ze skórką. 80 dag miazgi zalej litrem przegotowanej wody, dodaj po 10 dag miodu i drożdży do pieczenia oraz 2 dag chleba razowego. Zostaw w ciemnym miejscu bez przykrycia w temp. pokojowej, przemieszaj 3 razy dziennie drewnianą łyżką. Po 10 dniach przecedź, odciskając resztki. Jeszcze raz przecedź, zakryj gazą, odstaw w ciepłe miejsce na 40-60 dni, aż płyn się ustoi i stanie się jasny, zlej do butelek.

11. Jedz powoli
I najlepiej przy stole, na małym talerzu. Używaj mniejszych talerzy, nakładaj mniej, a będziesz miała wrażenie, że zjadłaś tyle co zawsze. Staraj się jeść tylko przy stole, w ten sposób unikniesz podjadania. Jedz wolniej, staraj się odkładać nóż i widelec między jednym a drugim kęsem.
 
reklama
Martyna ja nie wiem, czy ta prowadząca sama stosowała tą dietę, ale widziałam efekty wśród klubowiczów...były imponujące....

Wiadomo, że oprócz odchudzania, trzeba zadbać też o kondycję skóry. Były już olejki, zawijanie...a teraz może o wykorzystaniu kremu Nivea...w sumie inwestycja niedroga...raz na jakiś czas 2,99 na małe opakowanie kremu plus to, co można znaleźć praktycznie w każdej kuchni...

1. Peeling do ciała: miód (łyżka), cukier (mała filiżanka), kropla pachnącego olejku (np. migdałowy, winogronowy, może być też oliwa) i odrobina kremu Nivea. Po prysznicu wcieraj "miksturę" w wilgotne ciało, a następnie dokładnie zmyj peeling, a nastepnie posmaruj ciało kremem Nivea, lub innym, którego używasz na codzień (lub balsamem...co kto woli).

2. Maseczka piękności: Maseczkę-peeling przygotowujemy ucierając w miseczce (najlepiej szklanej) dwie łyżeczki kremu Nivea i łyżkę stołową płatków owsianych. Delikatnie wmasowujemy maseczkę w skórę twarzy kolistymi ruchami, a następnie pozostawiamy na 10 minut. Po 10 minutach dokładnie zmywamy maseczkę wacikiem kosmetycznym

3. Pielęgnacja stóp: Wymocz stopy w wodzie z dodatkiem kilku kropel odświeżającego olejku miętowego. Po osuszeniu posmaruj stopy grubą warstwą kremu Nivea, owiń w foliowe woreczki i nałóż ciepłe wełniane skarpetki. Pod taką "pierzynką" skóra szybciej "pobierze" z kremu składniki odżywcze i już po półgodzinie będzie bardziej miękka i delikatna, a twoje stopy odprężone i "lżejsze"

Zaczerpnięte z "Vivy", życzę miłego próbowania, ja właśnie siedzę w skarpetkach pełnych kremu ;) ale z braku olejku miętowego wymoczyłam stópki w wodzie z dodatkiem naparu z mięty...
 
Do góry