reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Zozzolka wytrwalosci zycze z Mala, moj 2 tyg plakal ja za drzwiami tez.

Dziewczyny moze ktoras tez cos ma takiego..tak jakby uderzenia goraca sekundowe....ale w twarz nie cale cialo. Mialam tak na w 2 tr teraz znowu sie zaczyna, raz dwa razy dziennie,,, dodatkowo chyba nerwy zaczynaja mnie dopadac coraz wiecej mysle i zaprzatam glowe glupotami nie potrafie zluzowac:(

Dzis o 17 mam ost usg mam nadzieje ze bedzie ok.

Milego dnia
 
reklama
Zozzolka, musisz się uodpornić. Córka może długo płakać przy rozstaniu. Mój Tymek miał 1 rok i 2 miesiące jak poszedł do żłobka. Swoje odpłakał, włącznie z histeriami. To falami szło. Tydzień super, trzy tygodnie płaczu, potem nagle znowu ok i znowu źle. Nie do określenia. I mimo, że to dziecko żłobkowe, to w przedszkolu praktycznie codziennie rano słyszę "chcę do domu" albo "nie chcę tu być, tu jest głupio". Przez kilka dni wbiegał sam do sali, a potem nagle zwrot o 180 stopni i trzeba go było odrywać ode mnie. No dzieci :-). W domu i z mamą im najlepiej i już. Nawet jeśli Córci przejdzie za kilka dni, to i tak po jakimś czasie może wrócić kryzys. Normalne. Najważniejsze, żeby nie pokazać, że Tobie też jest przykro, bo ona to wyczuje i będzie czuła niepokój. Teraz jest jej tylko źle, bo nie jest z Tobą. Najgorzej, jak poczuje od Ciebie, że to ogólnie jest jakaś niepokojąca sytuacja takie zostawanie w żłobku. O, i tak jak Szkrabek pisze (teraz doczytałam) - szybkie i miłe pożegnanie, "przyjdę po Ciebie po obiadku" czy kiedy tam ją odbierasz.
Betix, trzymam kciuki za same dobre wieści z dzisiejszego USG :tak:.
 
Mialam odpoczac ale mialam prasowanie zrobilam pranie ciuszkow dla niuni:-D obiadek wlasnie dochodzi :-p a ja zaraz po corcie do szkoly takze zamiast leze to zrobilam co mialam zrobic:-) i mam z glowy:-p narazie plecy duzo nie bola mam nadzieje ze jak sie przejde to przestana:-)
Betix daj znac jak tam po usg:-)
Domi a jak u ciebie? wszystko wporzadku? pozdrawiam

1usa8u697dldaz22.png


f2w33e3kj54qow6s.png
 
Hej dziewczyny wybaczcie ze tak długo mnie nie było ale padł mi laptop i troche trwała jego naprawa :( Nadrobiłam kilka stron ale jeszcze dużo przedemną. Tak w skrócie: Byłam ostatnio na glukozie po raz pierwszy i wiecie co.. smakowała mi :) Wyniki na szczeście dobre i nie mam cukrzycy za to z krwi wygląda to na anemie wiec zobaczymy co lekarz powie we wtorek. Jutro doczytam reszte waszych wpisów a tymczasem zmykam spac bo już padam..

aaa poranna kawa przeczytałam troche o twoim synku i o tych bólach głowy.. Mój brat jak byl mniej wiecej w jego wieku to też czesto się skarżył i moja mama chodziła z nim po różnych lekarzach i nic nie znalezli i wpadłam na pomyśł żeby zamiast tabletki przeiwbólowej dać mu do wypicia zwykły plusz smakowy jakis z witaminami i powiedzielismy ze to tabletka musujaca przeciwbólowa (nie widział oczywiście opakowania) i wiesz co... przestała go boleć głowa :) sprawdzaliśmy to kilka razy i faktycznie okazało się że symulował :)

traktorzystka ty już skonczyłaś szkołe rodzenia? mi dopiero dzwonili pare dni temu że w poniedziałek zaczynam.. ale juz sie doczekac nie moge
 
Hej, babeczki!

Nie ma mnie wcale dla odmiany z powodu zabiegania haha ;)
Kupiliśmy ten dom, więc teraz biegania co niemiara jest - i to nie za tym, co powinno mnie absorbować, czyli wyprawka. :p
Remont potrwa do końca października, więc dopiero od listopada zacznę kupować wszystko dla dzieciaczków :( Ale zbieram inspiracje.
Oczywiście okazało się - po wezwaniu fachowców - że do zrobienia jest na zaraz kilka rzeczy, których nie braliśmy pod uwagę w ogóle.. no ale cóż. Zwykle tak jest ;) Zdecydowanie wolę te problemy od podstawowego - braku miejsca ;)

Z nowin, to ostatnio naprawdę nie czuję się dobrze. Szybko się męczę (wstanie z kanapy zaliczam do męczących zajęć ;) ), nie mogę spać (beezsenność ciążowa mnie dopadła i budzę się przed 5 - ani wstać nie mogę, bo zmęczona, ani zasnąć. Do tego zatkany nos - a ostatnie dni jeszcze pogłębione przez potworny katar, bo się przeziębiłam, bóle pleców, silne twardnienia brzucha.. no żyć nie umierać , istna geriatria :D I zorientowałam się, że zaczęłam 30ty tydzień, więc teoretycznie za 6 tyg ciąża jako bliżniacza będzie już donoszona… OMG.. zupełnie nie jestem gotowa!

Doczytam na spokojnie jutro może, co u Was, ale ściskam każdą z osobna! :))
 
Cześć Dziewczyny
Czytam Was na bieżąco, ale nic nie piszę bo mam ostatnio cięższe dni, trudne noce, ciągle niewygodnie, nawet mąż obok mi przeszkadza i idę spać do innego pokoju. Wyskoczył mi hemoroid masakra.
Jutro mam szczegółowe usg i tak jak zawsze nie mogłam sie wizyty doczekać tak teraz mam stres, że coś może być nie tak przez tę cukrzycę. Jutro też diabetolog czyli większość dnia poza domem eh... Jedyne co mnie cieszy to, że mąż bardziej zaczął sie interesować brzuszkiem, przytula sie do niego, mówi do naszej córeczki czasem nawet potrafi zasnąć z ręką na brzuszku :-D

No nic idę spać. Dobrej nocy:-)
 
Hey dziewczyny jak tak tylko na chwile ide |Maje do szkoly zaprowadzic i lece na zakupy:-D:-D musze dokupic reszte rzecz dla siebie i niunki:-D wiec zycze milego dnia :-):-)
Sliwka nie martw sie wszystko bedzie dobrze:-)

1usa8u697dldaz22.png


f2w33e3kj54qow6s.png
 
Śliwka - to normalne - ja zawsze przed usg mam mały stres - a co jak tym razem coś wykryją??? Na szczęście już jesteśmy na takim etapie, że jak mieli coś wykryć to na 95% już by to zrobili - teraz tylko sprawdzają czy młodzież dobrze przybywa na wadze ;-)

aenye- super, gratulacje!!! Nareszcie możesz odetchnąć - macie wymarzony domek! :-) 6 tygodni... kurcze, dzień zero jest coraz bliżej...
Ja też się czuję jakbym miała z 90 lat, kazda czynność wykonana kończy się zadyszką. Wstanie z sofy graniczy z cudem i trwa wieczność. Mój mąż zawsze patrzy na mniej zmagania z uśmieszkiem na twarzy :-D na szczęście wyciąga pomocną dłoń ;-)
Kurierzy już się przyzwyczili, że muszą sterczeć dłużej pod drzwami, bo zanim się doczłapię to mija spory kawał czasu :-D
A Ty jeszcze z bliźniakami... no nic, już na prawdę blisko końca, a będzie co wspominać :tak:

Betix - gratuluję udanego badania - młody 1800g już - super :-)

olciastrzelce - no własnie zastanawiałam się gdzie się podziewasz :-) super, że cukrzyca Cię ominęła!
 
reklama
@zozzolka dzisiaj czwartek, trzymam kciuki za Ciebie kochana. A co do tych wyników i niedoborów, to pewnie, że się cieszę. Po prostu nie wpadłam na to, że wiek może być właśnie wyznacznikiem w tych sprawach :tak: Z kolei jeśli chodzi o córcie, to na pewno potrzebuje troche czasu, żeby się zaklimatyzować w żłobku. Ja pamietam po sobie, że jak szłam co prawda do przedszkola, to tez było mi smutno i ciężko, bo mama z młodszym rodzeństwem w domu, a ja tam musiałam być między obcymi. Będzie dobrze!!!

@Gosia25 po przeczytaniu Twojego postu aż zaniemogłam, bo mam to samo jak próbuję nagrać mojego wiercipiętke. Ale co jest w tym najlepsze? Że tego samego wieczoru, tj przedwczoraj własnie mi się udało, jak akurat tak sie wypiął, że cały brzuch z jednej strony pępka się podniosł!!! Coś pięknego, będzie super pamiątka. Ale oczywiscie poluję na kolejne jego harce :-) Oh powiadasz, że Twój mąż sobie kiedys hasał? No to licze na to, że mój G sie nawroci niebawem i pokaze, że jest super tatą i partnerem na reszte zycia :tak: Pytasz czy dobrze u mnie, hmmmm... No chyba tak. Porozmawiałam z G wczoraj na spokojnie, mówiłam, że nie może jeździć po % i nie ważne co by nie było. Prosiłam go też, żeby dawał mi znać jak planuje wrócic o wiele pozniej do domu, bo ja sie martwie i stresuje. I tam takie inne rzeczy mu gadałam, mam nadzieje, że co nieco do niego trafiło.:tak:

@.szkrabek
czyli jakby nie było, musimy przez ten etap jakoś przejść. No powiem Ci, że próbuję z nim rozmawiać, ale to z reguły bardzo ciężki orzech do zgryzienia. On się szybko denerwuje i zmienia temat, albo źle interpretuje moje słowa i musze sie tyle produkować, że aż sama mam ciśnienie wtedy. Generalnie staram się jak mogę być tą łagodniejszą stroną w rozmowie, bo kiedys próbowałam załatwić wszystko krzykiem, ale nigdy nie skutkowało, hehe. Więc doszłam do wniosku, że pozostają tylko rozmowy w ciszy, może tak sie do niego trafi! :tak:

@AlfaBeta111 no to kurczaki do roboty!!! Musisz częściej nas odwiedzać, a nie raz na 15 stron ;-). My też chcemy wiedzieć, co się u Ciebie ciekawego dzieje... :tak:

@Piguła85 Ale Ci dobrze. Bus, który zabiera dzieci do szkoły? Świetne rozwiązanie, na pewno ułatwiające życie. A powiedz mi, jaką Ty kawę popijasz? Bo chyba już któryś raz wspomniałaś, że lecisz się jej napić i tak własnie sie zastanawiam? ;-)

@dzag82 no tak własnie robię teraz :-) Postanowiłam byc opanowana w takich sytuacjach i tylko tłumaczyć, tłumaczyć i tłumaczyć.

@olciastrzelce to super, że nie masz cukrzycy i nic Ci nie dolega. Właśnie zauwazyłam ostatnio, że coś nas opuściłaś... Ale ciesze się, że jesteś z powrotem!

@Betix31 świetnie, że po USG wszystko dobrze. Już coraz dorodniejsza dzidzia siedzi Ci pod serduszkiem:-).

@..aenye gratuluję zakupu domu! Cudowna wiadomość. Na pewno strasznie się cieszysz, w końcu będziesz mogła odetchnąć. No to jakby nie było musisz, że tak powiem sprężyć się ze zbieraniem inspiracji, bo jeśli zostało 6 tygodni do donoszonej ciąży to do tego czasu, chyba lepiej bedzie jak wszystko już bedziesz miała gotowe. Spokój ducha najwazniejszy:-D A jeśli chodzi o to Twoje złe samopoczucie to łączę się z Tobą w bólu. Ja co prawda noszę jednego bejbika, ale i tak mi ciężko, plecy bolą, nie umiem spać w nocy i stale chodzę siusiu, masakra;-)

@Śliwka91 no to czekamy na informacje po usg. Na pewno wszystko bedzie cudnie. Ah no i brawa dla męża, że wykazuje zainteresowanie. To dużo pomaga na duchu. Sama gdy moj G mnie dotknie po brzuszku czy coś podobnego to cała w skowronkach jestem:-D.

Dziewczyny i muszę się pochwalić....... Wczoraj wszystkie nasze meble były załadowane na duży samochód przeprowadzkowy, ale niestety rozładować można go dopiero dzisiaj, bo mądry kierowca przywiózł nam auto i pojechał z kluczami gdzies 50km dalej do pracy na cały dzień. Wszyscy się z tego powodu bardzo denerwowali, no ale dziś od 8:30 mój G z mężem teściowej noszą te mebliska na 2 pietro. Biedni.... No ale ktoś to musi zrobić. Ja niestety nie pomogę za bardzo, wiadomo. Ale już też zawiozłam tam wiekszosc swoich rzeczy. Pokój, w którym tymczasowo mieszkamy jakby się narodził na nowo, haha. Więcej miejsca i tak od razu lepiej nawet się w nim siedzi. Wczoraj w ogóle poprałam ciuszki dla młodego. Jedną suszarke nawet poprasowałam i tą torbe już wyniosłam na nowe mieszkanko. Teraz jeszcze białe pranie musze poprasować i kolorowe. Ale niektóre ciuszki z kolorowych musze wyprać raz jeszcze...Bo??!! Bo chole..rne czerwone body puściły kolor i mi plamy porobiły na nowych śpioszkach:wściekła/y: Kupiłam takie chusteczki co się do prania wrzuca i mam nadzieje, że ściągną te plamy... Bo inaczej bede baaaaardzo zła!
Dzisiejszej nocy źle spałam. Budziłam się i strasznie bolał mnie żołądek. Coś musiało mi zaszkodzić, bo toalete tez w nocy odwiedziłam. Rano dziś napiłam się wygazowanej coli i własnie zjadłam lekkie sniadanie. Oby było lepiej. Później pójdę zobaczyć na nasze mieszkanko jak tam tempo pracy. Ale jak sobie pomysle o tym ile tam bede musiala sprzatac :szok: To jakas jedna wielka masakra! Ale nikt mi nie posprzata tak dobrze jak ja sama. Nawet tesciowa. Ona już deklarowała, że okna pomyje. No to tyle dobrze :-) MIŁEGO DNIA!!! ;-)
 
Do góry