Jakie dobre wieści z rana
Quchasia - GRATULACJE
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
))
No i oczywiście owocnego dnia życzę
Dzag - tyle w pracy wysiedzialas! Dobry człowiek z Ciebie
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ale i tak nikt nie pobije Dreddki
Porannakawa lipa z lodówką, ale nie zawsze uda się wszystko zauważyć... A Ci ludzie co przynieśli - brak słów!
Zozzolka, już niedługo będzie nas więcej do rozmów o kupkach. Kilka Dzieciaczków już jest, dochodzą kolejne
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Mówisz, że Twoja córa swiruje, hmm ciekawe jak Wojtek się będzie zachowywał... Boję się trochę...
Ja bym chyba nie mogła tak w nocy jeść
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
co prawda ostatnia kolację zjadam ok 22 (z uwagi na cukrzycę) i zwykle to coś lekkiego, ale i tak muszę chwilę odczekać zanim się poloze
No i nie pamiętam co więcej miałam odpisać
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
bo piszę z tel...
W sobotę miałam wizytę i diabetologia i on też uważa, że po 38 tyg już powinno nastąpić rozwiązanie. Więc chyba tylko jakieś 1,5 tyg przede mną
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Z jednej strony się cieszę, z drugiej wiadomo - boję się. Ale jednak mam nadzieję, że Adaś będzie z nami na święta
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
W piątek ktg i będę się widziała z moją gin-zobaczymy co mi powie.
Ale dzisiaj miałam kiepską noc
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
nad ranem zaczęła mnie boleć głowa... A to dziwne, bo mnie prawie nigdy nie boli.. I do tej pory ćmi
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Nasz Wojtek też dzisiaj w nocy przywedrowal do nas na chwile, wrócił do siebie i zaczął płakać... Na szczęście mąż z nim siedział póki się nie uspokoił. W ogóle muszę pochwalić męża
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Miał taki gorszy okres w,,zajmowaniu" się nami, ale teraz jest już super - dużo pomaga i troszczy się
Miłego dnia