reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Helloł dziewczyny.
W końcu Was doczytałam. I tak tylko na szybko życzę szczęśliwego rozwiązania Asi i Marcysi i zazdroszczę bardzo.

Kilka Tobie też szybkiego powrotu do domku z maleństwem. Na pewno lada chwila uporają się z zoltaczka.

OlaSzy trzymam kciuki za pomyślne wieści z izby.

No i nie mam weny pisać. Czuję się źle. W nocy budziłam się 6 razy na siusiu. W dzień to mogłabym nie wychodzić z WC. Od wczoraj pojawiły się bóle krzyża, brzuch się spina i boli na dole, szyjkę to mam tak wygniecioną, że szok, a na ktg skurcze max. 22 %. Nie mam sił nawet żeby obiad zrobić. Mąż ogarnia mieszkanie, a ja tylko leżę :-/
Aha...Od jutra jestem oficjalnie na urlopie macierzyńskim.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny. Ja już po wizycie. Na odpowiednim watku napisze co i jak. Teraz szamam sobie kuksu z amino barszcz czerwony, taki smaczek mnie naszedł :-D G o 14 jedzie do pracy, dziś do 1:30 bede sama w domu :-( Może sie wezme za jakieś sprzatanie dzisiaj. A co pozniej bede robiła? Pewnie seriale oglądała... bo sie zanudze chyba...

@Kika7878 kobito, Ty musisz być silna! Bo Ci z tych stresów jeszcze pokarm zanikne albo coś.... Głowa do góry! Laski w domu na pewno sobie świetnie radzą!

@dzag82 no ciekawe jaką date dostaniesz :-)

@.szkrabek no ale chyba się udało dotrwać do tej Twojej wymarzonej daty grudniowej, bo wątpie że dziś jeszcze polecisz na porodówke;-)

@..aenye ojej, Ty też piękne wspomnienia z zaręczyn masz, suuuuuuuuuper :tak: No i ciesze się, że dom w coraz lepszej kondycji ;-)

@Melisska32 gratuluje dobrych wyników :tak:

@Gosia25 zdążyłam zauwazyc że lubisz sprzatac :-) ja próbuje sie zebrać, ale mocy nie mam :zawstydzona/y:

@OlaSzy kurcze to niedobrze!!! Daj znać, jak coś wiecej sie dowiesz na izbie. Powodzenia!
 
Hej :-) KTG zaliczone - napiszę na odpowiednim wątku co tam usłyszałam. Prezentów część przyszła, dziś dalszy ciag zamawiania :-D ale to jak odpocznę, bo od 8 jestem na nogach i już trochę się zmachałam.


Zabrali mi małą na noworodkowy, wzrosła żółtaczka, rycze jak głupia, znów butle dostanie a ja tylko z trzy razy mogę iść karmić, bo ma leżeć pod lampa
W domu dwie dziewczyny za którymi tęsknię i martwię się jak sobie radzą. Do d...to wszystko.
Nie martw się, najważniejsze teraz, żeby się z tą żółtaczką młoda uporała i żebyś Ty miała chwilę na odpoczynek :tak: niczym się nine martw, nie masz wpływu na tą sytuację, a córki w domu napewno sobie świetnie poradzą :tak:

COFAM WSZYSTKO CO PISAŁAM.

Spuchły mi stopy, również pojawiła się wysypka, zaraz potem na dłoniach - swędzi jak ja pier.... :baffled: na brzuchu też jakby wraca. Suszę włosy i pędzę na izbę przyjęć, bo się strasznie boje...:no:

Daj koniecznie znać co wyszło. Pewnie przyspieszą Ci termin tego CC.
Odebrałam dziś wyniki GBS, HBS, toxo itp mogę rodzić bez obaw,byle w grudniu- udzieliło mi się od Was. ;-)
Jutro ktg. Ciekawe czy jakieś skurcze się zapiszą bo od dziś nie biorę magnezu, a brzuszek mi co jakiś czas twardnieje. Z tym, że czytam, że na Was odstawienie magnezu nie zrobiło żadnego wrażenia.

:-D czekaj z nami do grudnia hih, to tylko kilkanaście godzin, ja już się zastanawiam która będzie pierwszą mamą , która urodzi w grudniu :-)

Kreatorka to super ze juz troche prezentow z glowy masz:-p ja jeszcze dla Mai ale to wiem co i dla meza i tesciowej wiec najgorsze przede mna :-p
Właśnie kurierka z jedną paczką przyjechała :-D ja dla teściowej coś tam już mam, mężowi sama nie wiem co kupić hmmm :baffled: mamie swojej też nie mam rozgarnięcia echhh, za dużo tego wszystkiego na mojej głowie ostatnio

No i nie mam weny pisać. Czuję się źle. W nocy budziłam się 6 razy na siusiu. W dzień to mogłabym nie wychodzić z WC. Od wczoraj pojawiły się bóle krzyża, brzuch się spina i boli na dole, szyjkę to mam tak wygniecioną, że szok, a na ktg skurcze max. 22 %. Nie mam sił nawet żeby obiad zrobić. Mąż ogarnia mieszkanie, a ja tylko leżę :-/
Aha...Od jutra jestem oficjalnie na urlopie macierzyńskim.

Ja mam skurcze na ktg maksymalnie na poziomie 12%...a powinnam już urodzic tak naprawdę :-p tylko, że niestety nie zawsze dziecko chce wyjść o czasie...
Trzymam kciuki, zeby dzisiejszy dzień i noc były łatwiejsze :tak: już niedużo zostało do rozwiązania

Hej dziewczyny. Ja już po wizycie. Na odpowiednim watku napisze co i jak. Teraz szamam sobie kuksu z amino barszcz czerwony, taki smaczek mnie naszedł :-D G o 14 jedzie do pracy, dziś do 1:30 bede sama w domu :-( Może sie wezme za jakieś sprzatanie dzisiaj. A co pozniej bede robiła? Pewnie seriale oglądała... bo sie zanudze chyba...

O widzę, że nie tylko ja dziś sama :-D mąż do pracy pojechał, wróci około 23, ja póki co mam czas wolny, a po 16 jak odbiorę Ninę to juz ona skutecznie mi znajdzie zajęcie :-p
 
Domi - ja też dziś sama siedzę, bo mąż jak rano pojechał do biura to już mi oznajmił, że dziś będzie siedział dłuugo, bo jutro delegacja - prezentacja u klienta. Muszą się szykować... :baffled:
I taaak :tak: masz rację, 1.12 zbliża się nieubłaganie, co mnie bardzo cieszy. A po dzisiejszej wizycie nie zapowiada się bym urodziła jakoś niedługo niestety... choć 5.12 termin pierwszy minie - a drugi 7.12... także zobaczymy co ten mój maluch zaplanował dla nas ;-)

kreatorka- choć ja już mam prezenty w komplecie to jeszcze domówiłam parę pierdółek i własnie dziś przyszły :tak: - np. wisiorek dla mojej mamy i etui na tablet dla mojego syna. Ale niestety spóźniłam się, bo wrócił wczoraj od taty swojego (był weekend taty) i tablet pęknięty... ech... mógł się wstrzymać z tydzien do Mikołajek :-D No trudno... ale zrobił to na własne życzenie, bo zawsze bierze milion rzeczy w łapy i lecą mu bokami i nie słucha rad... bo chce wszystko na raz, szybko i z głowy - no i ma nauczkę. Teraz tablet będzie miał rozbity - ale etui przyszło dziś, więc i tak dostanie :-D


Mój mąż oświadczył mi się w Krakowie - bo to takie "nasze" miasto - co roku tam jeździmy, mój mąż ma tam babcię i ciocię. Taki sentyment, bo pierwszy raz "zamieszkaliśmy" razem w apartamencie własnie w KRK - na tydzien pojechaliśmy i cały świat nam stanął na głowie i już wtedy wiedziałam, że on i tylko on :tak: Ale wmówił mi, że ślubu nie będzie, bo on jest przeciwnikiem i tak 6 lat byliśmy razem na kocią łapę.

Po 5 latach pojechaliśmy jak co roku do KRK - wynajął ten sam apartament co za pierwszym razem i tyle wpomnień cudnych przyszło! Ahhh... ale się niespodziewałam, że sie oświadczy, bo każda próba rozmowy na ten temat kończyła się jego irytacją i zamknięciem w sobie, więc odpuściłam temat zupełnie.
Zabrał mnie na kopiec Piłsudskiego - też sentyment, pierwszy nasz spacer - lasek koło zoo :-) polana i dywan z kwiatów, gdzie leżeliśmy i wyznaliśmy sobie pierwszy raz miłość :-)
Weszliśmy na kopiec - kazał mi się ustawić do zdjęcia tak by piękną panoramę KRK też objąć - stałam tyłem do niego z parasolem (lubi robić zdjęcia) i mówi już - odwracam się a on klęczy na kolanie i prosi mnie o rękę - ja w płacz, rzuciłam mu się na szyję - ah... cudne wspomnienia :tak:
Potem spacer na most - zawiesilismy kłódkę naszą - bo przygotowal tez specjalnie w grawerem :) wieczorem kolacja w restauracji Pod Aniołami, spacer po Rynku i nad Wisłą... aż byłam w szoku - planował od ponad roku i każdy szczegól był na prawdę dograny i niesamowity :-) Mam niesamowite wspomnienia z tego wyjazdu i kocham tego mojego męża za to! :tak:
 
Domi pisze:
@dzag82 ja tez nie mam miksera, to daj znac jak wymyslisz jakies ciasto, ktore mozna zrobic bez tego sprzetu ;)
Nie chciało mi się jakoś specjalnie szukać przepisów, więc zrobiłam standardowo muffinki w wersji z nutellą i ciasto marchewkowe. Do tego miksera nie trzeba :-)
Justa pisze:
Dzag jak samopoczucie po pogrzebie? Przytulam
Dałam radę, choć jak zerkałam na Janusza to mi się wyć chciało. Dobrze, że on to tak na spokojnie wszystko brał. Nawet krótkie przemówienie i podziękowania na cmentarzu wygłosić, sam urnę do grobu chował. Przechłop. Bardzo pozytywny. Szkoda, że nie jest mu dane żoną na starość cieszyć :-(
Melisska pisze:
Ciasta bez miksera, na przykład: drożdżowe, kruche, muffinki.

Ja dziś upiekłam takie: Moje Wypieki | Chlebek bananowy
Oooo, lubię to bananowe ciacho :tak:. Ja sobie jeszcze dżemem je smaruję jak jem :-D.

Agak1987 pisze:
Auliya - ciekawe od czego to zależy z tymi paczkami, koleżanki ze szpitala, w którym ja też rodzic będę dostały tylko jedną paczkę. Z tym rosmannem ja też słyszałam, że rabaty rosną, ale jeszcze nawet nie aktywowałam tej karty. I dobrze, że Twoi chłopcy już zdrowsi :))
A ja się strasznie rozczarowałam tym programem w Rossmanie :wściekła/y:. Sprytnie sobie to obmyślili, naprawdę. Póki Tymek był mały i na przykład mleko modyfikowane pił to rzeczywiście te kilka procent rabatu było fajne, ale to były same początki, kiedy dopiero zaczęło się zbieranie tych punktów. No i co jakiś czas jakiś drobny upominek. Ale te procenty ulgi rosną co 3 miesiące i to przy regularnych zakupach. Więc policzcie sobie ile czasu zajmie nazbieranie tego finalnego, 10-procentowego rabatu :eek:. 30 miesięcy. Jak tylko doszłam do 10% to Tymek już miał ponad 2,5 roku, dużo rzadziej kupowałam coś dla niego, bo nie było co. Żel raz na kwartał, pieluch już daaaaawno nie mieliśmy (z resztą i tak szybko się na Dady przerzuciliśy), żadnych słoiczków, chusteczek, no nic w sumie. A Rossmann sam w sobie drogi jest, więc soki też rzadko kupowałam, z musu w zasadzie, żeby tej karty nie stracić. No i Tymek w lipcu skończył 3 lata, dostałam mejla, że to koniec programu i jeśli chcę przedłużyć to muszę to zgłosić, chyba 1 tydzień na to miałam. Tyle, że ja akurat za późno tego mejla przeczytałam i karta się automatycznie anulowała. DO DOOPY!!:wściekła/y: Teraz już nie zakładam. Przy tych swoich cenach niech się wypchają czterema procentami rabatu :wściekła/y:.

Kika pisze:
No i zostajemy w szpitalu jeszcze conajmniej dwa dni, mała ma podwyższoną bilirubine i musi być naświetlana. Załamałam się dzisiaj. Popłakałam i wpadłam w jakiś dół. Ze sobie nie poradzę, że w domu jeszcze dwie dziewczyny do ogarnięcia. Ach szkoda gadać...
Ojj, no to faktycznie rozczarowanie, bo liczyłaś na to, że już wyjdziecie... Trzymaj się mocno. Ty tylko dwa dni. A jedna z tych dziewczyn w domu jest duża, więc da radę :tak: A młodsza ma starszą. Wszystko będzie dobrze.
Kika pisze:
Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Już się trochę oswoilam, może to hormony tak skaczą. A starsza córka raczej nie pomoże bo nie chciała rodzeństwa i bunt przechodzi, pierwsza gimnazjum.
No to w takim razie masz 2 dni więcej odpoczynku od sfochowanej nastolatki :rofl2:.

Auliya, no to faktycznie skarb póki co, że poje i śpi dalej :tak:. Oby jak najdłużej! :-) A tej sytuacji ze starszym dzieckiem to też się już boję. Mam nadzieję, że Tymuś da radę w tej całej sytuacji :-(. Nie wiem jak ja to zorganizuję, przecież nie będę budziła Wtka, żeby Tymka do przedszkola odprowadzić. Albo żeby odebrać go z przedszkola. A to też taki okres, że nie chcę go nie posyłać do przedszkola, bo by go dużo minęło. No i w ogóle, takie codzienne ogarnianie domu i dziecka, przecież dla Tymka też musze mieć czas...

Szkrabek pisze:
dzag - daj znać po kwalifikacji - ciekawe jaką datę wynegocjujesz - tylko nie zapomnij kalendarza!
Gosia pisze:
Dzag wes kalendarz ze soba i dezwij sie jaka date masz
Nie zapomniałam kalendarza :-D, ale tempo tych kwalifikacji takie, że nie wyciągnęłam nawet :-p. Nikt się mnie w sumie o nic nie pytał. A nie, sory, zapytał ordynator: czy chce pani rodzić poprzez cesarskie cięcie. No i to było najgorsze pytanie jakie mogło paść :dry:. Bo ja nie chcę, tylko muszę. A on na to "noooo to ale pani teraz skomplikowała sytuację" :-D. Wskazał datę 22 grudnia, a ja w panice "nieeeee, bo na święta nie wyjdę :no:, a mam w domu jeszcze trzylatka. I byle nie 21-szy". Jak usłyszał, że 21-szy to moje urodziny to stwierdził "no. to 21-szy :tak:". Wcisnął mnie jeszcze w kolejkę na 21.12. No to pięknie. Na swoje urodziny urodzę syna. Eeeee, głupie to :dry:. Ale dosłownie mają w szpitalu tak grafik zaciśnięty, że szok. Wszystkie chcą się przed świętami wyrobić :-D. Jakby nie te moje urodziny, to bym miała cesarkę 22 grudnia i święta spędzone w szpitalu...

OlaSzy, rany julek!!! No leć, bo to nieciekawie wszystko brzmi :szok:. Cholestaza? Trzymam kciuki, żeby nic złego się nie działo. Oj coś mi się wydaje, że cc będzie...

Piotrusiowa pisze:
Aha...Od jutra jestem oficjalnie na urlopie macierzyńskim.
Ale nie rozumiem... Dlaczego lekarz nie wypisze Ci zwolnienia? Nie chce? Nie ma prawa odmówić... Czy już wiesz, że jutro rodzisz, tylko mnie coś ominęło :-p.


Powiem Wam, że jak dzisiaj siedziałam na korytarzu w szpitalu i co chwilę śmigały tamtędy wózeczki z noworodkami, to normalnie zaczęłam się tego bać :eek:. Aż mnie brzuch rozbolał... Jak głupia jakaś. Przecież mam już dziecko, raczej niczego specjalnie nowego nie mogę się spodziewać. Może właśnie dlatego? To 100% zaangażowania i poświęcenia czasu, wszystkie obawy związane ze zdrowiem dziecka, teraz już dwójki dzieci... Normalnie mi się rzygać ze stresu chce... A to już tylko 3 tygodnie!
 
jadę do szpitala niestety - moje wyniki badań sa niepokojące - możliwa cholestaza... ech... moja ginka mi powiedziała, ze natychmiast na izbe i mają podjąć decyzję czy zostaję w szpitalu, czy wywołują poród etc... shit no - tego się nie spodziewałam
 
jadę do szpitala niestety - moje wyniki badań sa niepokojące - możliwa cholestaza... ech... moja ginka mi powiedziała, ze natychmiast na izbe i mają podjąć decyzję czy zostaję w szpitalu, czy wywołują poród etc... shit no - tego się nie spodziewałam

Trzymaj się!!!!!!!! Daj znać jak juz Cie dadzą na oddział.
 
Szkrabek tylko pozazdroscic takich zareczyn:-D
Ja sprzatnelam i ona na gorze od wewnatrz pomylam teraz odpoczywam i ogladam domki dla lalek dla Mai takie duze:-p musze z mezem pogadac bo troszke drogie:-p
Milego popoludnia :-D
 
reklama
Szkrabek, no to leć, nie ma co zwlekać. Będziesz miała szybko z głowy ;-) a przede wszystkim będziesz pod opieką. Trzymaj się!! To się Starszak zdziwi jak wróci ze szkoły...
 
Do góry