.szkrabek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2015
- Postów
- 2 844
widzę, że płodne jesteście również w nocy! ;-)
dzien dobry wszystkim!
Młody odprawiony do szkoły, stary nakarmiony - podobnie koty, więc mogę odsapnąć :-)
aenye - pakowanie, wożenie i rozpakowywanie to jest masakra niestety, Ja po ostatniej przeprowadzce na kartonach mieszkałam prawie 3 lata - coś okropnego i do tej pory nie mamy jeszcze szafy znękowej w holu, a garderoba przy sypialni jest na razie tymczasowo urządzona i czeka na wolne fundusze... A tułaliśmy się przed przeprowadzką 2 lata - z mieszkania do miekszania i wtedy mieliśmy część rzeczy u jednych rodziców w kartonach, część u drugich, część na działce, a część woziliśy ze sobą... jak wszystko zwieźliśmy to nie wiedziałam co, gdzie jest a dodatkowo było tego tyle, że nie dało się ruszyć, a mieszkanie dość duże... w jedyn mieszkaniu trzeba było skakać wsród pudeł, toreb i torebek.. i to był ostatni raz jak nie podpisałam pudeł po spakowaniu - bo za każdym razem jak czegoś szukałam to musiałam przejrzeć od 3 do 10 pudeł by się zorientować gdzie, co... ale takie doświadczenia też uczą i mnóstwo crapu żeśmy sie też pozbyli dzięki temu - przy każdej przeprowadzce coś poszło do wywalenia bądź oddania :-)
OlaSzy - kurde, na prawdę można zwariować jak się słyszy sprzeczne informacje co chwila... ale najwazniejsze, że mała jest zdrowa - to już finisz, choć męczący to jednak końcówka i warto poczekać. Życzę dużo cierpliwości i siły. Ciekawe czy puszczą Was do domu... dawaj znać.
Śliwka - o kurde, ale cukry!!! dobrze, że masz lekarza obok, jakbyś była w domu to dopiero stres co robić!
Katty83 - trzymam za Was kciuki!!!
Dreddka - ja jutro też na ktg idę. Mnie na szczęście prowadzi ta sama lekarka co pierwszą ciążę. Ogólnie jestem z nią chyba już od 10 czy 12 lat. Niestety nie przyjmuje w żadnym szpitalu, tylko na izbie pracuje, ale nie poleciła mi tm razem "swojego" szpitala, a przy pierwszej ciąży owszem - jak widać w ciągu ostatnich 10 lat dużo się może zdzarzyć :-)
A w Gruzji rodzi się z lekarzem, a nie z położną?
dzien dobry wszystkim!
Młody odprawiony do szkoły, stary nakarmiony - podobnie koty, więc mogę odsapnąć :-)
aenye - pakowanie, wożenie i rozpakowywanie to jest masakra niestety, Ja po ostatniej przeprowadzce na kartonach mieszkałam prawie 3 lata - coś okropnego i do tej pory nie mamy jeszcze szafy znękowej w holu, a garderoba przy sypialni jest na razie tymczasowo urządzona i czeka na wolne fundusze... A tułaliśmy się przed przeprowadzką 2 lata - z mieszkania do miekszania i wtedy mieliśmy część rzeczy u jednych rodziców w kartonach, część u drugich, część na działce, a część woziliśy ze sobą... jak wszystko zwieźliśmy to nie wiedziałam co, gdzie jest a dodatkowo było tego tyle, że nie dało się ruszyć, a mieszkanie dość duże... w jedyn mieszkaniu trzeba było skakać wsród pudeł, toreb i torebek.. i to był ostatni raz jak nie podpisałam pudeł po spakowaniu - bo za każdym razem jak czegoś szukałam to musiałam przejrzeć od 3 do 10 pudeł by się zorientować gdzie, co... ale takie doświadczenia też uczą i mnóstwo crapu żeśmy sie też pozbyli dzięki temu - przy każdej przeprowadzce coś poszło do wywalenia bądź oddania :-)
OlaSzy - kurde, na prawdę można zwariować jak się słyszy sprzeczne informacje co chwila... ale najwazniejsze, że mała jest zdrowa - to już finisz, choć męczący to jednak końcówka i warto poczekać. Życzę dużo cierpliwości i siły. Ciekawe czy puszczą Was do domu... dawaj znać.
Śliwka - o kurde, ale cukry!!! dobrze, że masz lekarza obok, jakbyś była w domu to dopiero stres co robić!
Katty83 - trzymam za Was kciuki!!!
Dreddka - ja jutro też na ktg idę. Mnie na szczęście prowadzi ta sama lekarka co pierwszą ciążę. Ogólnie jestem z nią chyba już od 10 czy 12 lat. Niestety nie przyjmuje w żadnym szpitalu, tylko na izbie pracuje, ale nie poleciła mi tm razem "swojego" szpitala, a przy pierwszej ciąży owszem - jak widać w ciągu ostatnich 10 lat dużo się może zdzarzyć :-)
A w Gruzji rodzi się z lekarzem, a nie z położną?