Witajcie. Dostałam od Was niesamowite wsparcie. Bardzo chciałabym podziękować każdej z Was z osobna! Naprawde to dużo pomaga jak ktoś potrafi, tak jak wy, podnieść na duchu smutną osobę.
Zacznę może od tego, że noc miałam okropnie słabą. Nie mogłam spać, prawie płakałam z bólu, a dokładnie bólu bioder, nóg i lędzwi. A dlaczego? Przesadziłam wczoraj ze sprzątaniem mojej kuchni. Wymyłam na drabinie górne szafki, szorując mleczkiem cif z kazdej mozliwej strony i wszystkie na dole, łacznie z blatem, zmywarką i zlewem. Umyłam kafelki i mocno musiałam trzeć w koło zlewu i płyty grzewczej, żeby zedrzeć wystający silikon, który wybił bokami. Ręce w nadgarstkach też już miały dość. Ale powiedziałam sobie, że jak tego nie zrobie to nie zdąże ze wszystkim do niedzieli. Poogarniałam ogolnie te narzedzia robotnicze, które były wszedzie dosłownie. Pozamiatałam w kuchni podłoge. To wszystko robiłam od 14-17. Jak wracałam do domu tesciowej, to musialam isc pod stromą górke, tak sie zasapałam, że serce waliło mi jak dzwon, a w głowie mialam tylko to ile jeszcze kroków musze zrobić. No to teraz mam. Ale to chyba w tej złości i rozpaczy ogarnełam tą kuchnie.
Jak wróciłam własnie jakos 17:10 do domu, to G już był. Powiedział cześć i koniec. Później tesciowa coś z nim gadała po cichu jak byłam w pokoju, a oni w kuchni. Podobno przystał na to co mówiła. Nastepnie pojechał coś robić do naszego mieszkania. Jak wrócił to prawie nic nie gadał. Ja mu jedynie pokazałam lodówke na stronie www i zapytałam czy mu sie podooba, bo mój tato chciałby nam kupić. To rozpoczął afere, że jak od mojego taty to nie, niech moja matka kupi coś w końcu. Zaczął ją wyzywać, że tylko kase w skarpete pcha a mi nic nie kupi itp. No to wiadomo, ja już cisnienie 200. Ale starałam sie pomimo wszystko opanowywać. Powiedział, że tacie mam dać spokoj, bo tata juz za duzo nam dal, zrobił i mi pomógł, a moja mama ciagle ucieka sie od wydatków i w ogole. Kocham moją mame, wiem jaka jest, ale nie pozwole źle o niej mówić. Afera rosła w miare przypływu kolejnych słów. Wpadła tesciowa i nakrzyczała na niego. Zamknął sie. Tzn na chwile bo jak wyszła znowu zaczal gadac. Jaki on jest nieszczesliwy w swoim zyciu. Że ja go nie wspieram, że jestem zła i w ogole. Że on sam musi na wszystko pracować, że nie satysfakcjonuje go jego zycie i nie chce mu sie żyć. Atakował mnie słowami, a ja ciagle bez krzyku, bo wstyd mi przed innymi. No i tak sie ciagneło do 22:30 jakos, aż tesciowa staneła pod drzwiami, uslyszała dokladniej co on za słowa wali i jak wpadła znowu do pokoju, to już go zwyzywała, on sie obraził i ją przeprosił i powiedział że juz nie bedzie. Jak wyszła, wydukał coś do mnie że nas wszystkich nienawidzi i ze łzami w oczach poszedł do łazienki sie kapać. Pozniej wrócił i poszedł spać. Ja zasnelam tez po jakims czasie. No ale sie czesto budzilam, bo bardzo mnie bolało i nadal boli, te nogi, plecy i biodra. Jęczałam coś, wzdychałam przy przewracaniu sie z boku na bok. Gdzies ok 2 własnie jak wstawałam to mówiłam sama do siebie ała i próbowałam nie płakać i wtedy on sie obudził i zapytał co sie dzieje. Powiedzialam co mnie boli. Zapytał ktora godzina i czy juz musi wstawac do pracy. Powiedzialam, że jeszcze czas wiec poszedl spac dalej. I tyle w sumie go widzialam, bo o 4 jak wstalam to po cichu, ja spalam.
No to tyle z moich żali i przeżyć.
@rumcajsowa hanka no to całe szczescie, że maluchowi sie nie spieszy. Im dłuzej bedzie u Ciebie w brzuszku tym lepiej,
@dzag82 gdzie znajde ten wątek kulinarny dokladnie?
@quchasia G generalnie po alko jest "odważny". Ale na trzeźwo czasami tez go poniesie, ale nie aż tak.
@olciastrzelce teściowa jest za mną bardzo i powiedziała mi, że zawsze mi pomoże, nawet gdyby miała przestać gadać z własnym synem, bo wie,że to on źle robi. Kiedys nawet mówili ona z meżem, że jeżeli G by tak szalał, to wzieli by mnie do siebie z małym, i przeniesli bysmy sie wszyscy na 4 pokoje, żebym jeden mogla miec z maluchem.
@Gosia25 nie miałaś obiadu? No niemożliweeeee.. hehe. Dobrze, że mąż potrafi zrobić wokół siebie i że rozumie, że już nie masz siły i musisz odpoczywać. Korzystaj póki nie ma maleństwa i daj sobie na luz.
@marcysiaa83 to, że nie lubisz gotować i sprzatac i masz lenia to nic złego. Nie każda kobieta to super pani domu i nie wiadomo jaka gospodyni. Na pewno masz wiele innych zalet. Nie przejmuj się.
@Piotrusiowa to swietnie, że oko meża sie regeneruje. Dobra wiadomosc. Trzymam kciuki, żeby wszystko pomyslnie sie skonczyło. A z tym spacerem to widocznie już nie Twój czas na spacerki. Musisz uwazac. Hm pouczam, a sama jestem nie lepsza i teraz umieram.
@.szkrabek a no czuć inaczej ruchy. Brzuch tak smiesznie faluje przy tym, hihi. Kopniaki w bok bolą najbardziej, ale i tak sie ciesze, ze daje o sobie znaki... Jeśli mniej czujesz malucha, to zapytaj polozna czy lekarza czy to normalne. Pewnie Cie uspokoją. Nie stresuj sie na zapas. moja aplikacja w telefonie powiedziała mi, że dzidziuś teraz wiekszosc czasu śpi w brzuszku, wiec gdy go nie czuje to sie nie stresuje.
@..aenye super, że sie polepszyło! Porozmawiaj z dziećmi w domu, powiedz, że mamusia musi dużo odpoczywać, może bedą chcieli Ci pomagać. Powiedz, że jesli bedziesz sie męczyła to znowu bedziesz musiała spać w szpitalu, no nie wiem cokolwiek. Remont zostaw ekipie i mężowi. Ty najlepiej nie rób już nic.
@Justa8383 to też kolorowo nie miałaś. Kiedyś były straszne czasy. Dużo własnie alkoholu sie przelewało. U mnie na szczescie tata pił tylko piwo. Ale pracował w 2 pracach od 6-22 go nie było. Po pracy wypił 2-3 piwa i szedł spać. Jedynie co to niedziela była rodzinna. Obiad, gry, jakieś wyjscia. No ale gdy złe oceny były albo złe zachowanie to pas szedł w ruch, bądź drewniane kapcie. Ała.... Na szczęście to już przeszłość. Ja bede dążyła do tego, żeby moje dziecko było szczesliwym dzieckiem i nie musiało patrzeć na takie sytuacje! I każda tutaj z nas na pewno tak samo jak ja, bedzie tak robiła, żeby dzieci miały lepiej, niż my w dziecinstwie...
Jem śniadanie, kanapki z serkiem topionym i herbatke. Tesciowa jakąś nową kupiła z granatem, mniami ale dobra. A serek topiony specjalnie dla mnie kupiła wczoraj i przyszła mi pokazać. Bo wie, że mi smakują hihi. Pojechała z mężem gdzieś i zawieść młodego do szkoły. Wiem tyle, że jak wrócą to mam iść z jej mężem na mieszkanie, bo bedzie żyrandole zakładał i szafke wieszał, to mam powiedzieć co i jak. I w ogóle z rana słyszałam jak w kuchni rozmawiali o tej aferze z wczoraj. Są tak źli na G, że głowa mała. Miłego dnia!!! ;-)