reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

@.szkrabek kurcze to super, ze Twoj synek tak duzo czyta. To na pewno wielki plus dla niego. Pozazdroscic tylko. ;)

@zozzolka ojeju, to faktycznie słabo u Ciebie. Ja miewam codziennie takie mulące momenty ale na szczescie nie odrzuca mnie od niczego. Póki co oczywiście i mam nadzieje ze tak zostanie!! Zycze Ci, zeby szybko odpuscilo Ci...
 
reklama
Zozzolka wspolczuje, oby szybko przeszlo.

Szkrabek super ze mlody czyta ksiazki, ja czytam swojemy prawie 5 latkowi, zaczynalismy oczywiscie od krotkich bajeczek, basni, teraz wchodza ksiazki "cale":-) i bardzo lubi wieczorne czytanie. Moze mi polecisz cos fajnego dla dla5 latka? Teraz czytamy Przygody Neli podrozniczki.

U nas ze spaniem...do 3 lat byl z nami w sypialni, ale teraz zdarza mu sie przechodzic czasami w nocy lub nad ranem do nas, no i jak jest chory to przewaznie ja z nim spie a m na kanapie w salonie.
Ale jakos niewyobrazam sobie zeby niemowlak spal w drugim pokoju i latac do niego w nocy pare razy, moja kolezanka tak robila ale tylko przy pierwszym dziecku:-)

Domi ty medal dostaniesz za aktywnosc na forum hihi:-)

Ja dzis nocka jako tako nie narzekam nie chwale.

Dziewczyny 36 tydz zaczynam...aaaaa, stres coraz wiekszy.

Milego dzionka.
 
Zozzolka wspolczuje ci z tymi dolegliwosciami mam nadzieje ze szybko dojdziesz do zdrowia:tak:
Piotrusiowa ale pech ze na wyjezdzie i w dodatku weekend te oko dalo o sobie znac ale mam nadzieje ze dojechaliscie bezpiecznie do domu i ulzyli mezowi w bolu:tak:
Domi super pomysl z tym liscikiem :-D mi maz czasem takie na lodowce zostawia i zawsze jestem bardzo milo zaskoczona:-D A ty na tym mieszkanku si enie przemeczaj:tak:

Szkrabek super ze twoj mlody lubi czytac:tak: i robi to sam od tak dlugiego czasu:-)
Dzag z tym usypianie to racja co dziecko to innaczej:-)
Moja Maja zaczela zasypiac sama jak miala 3lat i to ja jej tego nie moglam nauczyc za nic w swiece zawsze byl placz i krzyki ze ona nie chce i nic nie dzialalo ale zachorowalam i lezalam w szpitalu i Maja byla u meza sis i tam sie nauczyla usypiac sama bez trzymania za raczke:-p i tak zostalo do teraz jes kapiel pozniej modlitwa buzi itd i do spania tylko ja jej lampke zostawiam zapalona bo boi si eciemnosci ale to chyba jak wiekszosc dzieci:-p
A Maja sama czyta ksiazki tylko po angielsku a jak chce po polsku to wtedy do mnie przychodzi i wtedy czytamy sobie:-D i powiem szczerze ze zdziwilo mnie ze taka mala a tak lubi czytac ale widac ma to po mnie:-D:-D
Ide robic Mai sniadanko placuszka z czekolada mi niestety nie wolna zjem cos innego trzeba posprzatac pranie obiad itd i na spacer trzeba isc dzis mala ma wolne caly tydzien wiec trzeba go jakos zapelnic:-p Milego dnia mamuski:-)

1usa8u697dldaz22.png


f2w33e3kj54qow6s.png
 
tulę męczące się dziewczyny.. ja wieczorem miałąm drugi rzut migreny, matka polka się poświeciła, apapu nie brała i całą noc mnie głowa bolała.. teraz też, ale mniej na szczęście. Ta jesień mnie dobije.. nie dość, ze już wszytsko mnie męczy i słaba jestem to jeszcze ta głowa.. a tu po nalocie znajomych sprzątanie, pranie.. trudno- dziś odpuszczam, przejdę się tylko na spacer, akurat do apteki muszę iść.
 
Przywołana do tablicy przez Domi_Polkę melduję że mamy się dobrze.
Troche u mnie krucho z czasem i chęciami na kompa było. Od początku września jakaś gehenna organizacyjna u mnie a do tego zmęczenie i chęć ciągłego odpoczywania.
Na dzień dzisiejszy mamy już ustabilizowane zajęcia dodatkowe i choć wyszło tego sporo to tylko 3 dni w tygodniu i wszystko na terenie szkoły bez konieczności specjalnego odbierania starszaka do domu (tak już przyszłościowo trochę).
Średniak kochany jest niesamowicie, żłobek uwielbia ale po 2tyg postanowił załapać biegunkę. Co prawda ja obstawiam raczej zęby ale była i wstawałam co godzina do niego w nocy przez 3 dni, nie chciał jeść nawet biszkoptów za to wsuwał słoiczki (tak 1/3 porcji) które awaryjnie jeszcze w szafce jakieś stały (sam po nie chodził i pokazywał że chce:baffled:), po 3 dniach wyczaiłam że kisiel mu pasuje więc było lepiej a potem się dla odmiany po odzyskaniu względnego apetytu zatwardził i był nadal maruda. podłapał też zapalenie spojówek więc w rezultacie tydzień był w domu. Do tego goście (siostra męża) więc chcąc nie chcąc urwanie głowy.
Teraz jestem sama w domu bo O odwieziony przez męża a M przez ciocię do szkoły. wychodzę dopiero po 13 po młodego to mogę odsapnąć i ogarnąć dom.

Czy jeszcze któraś z was jest nie spakowana do szpitala? Ja jestem głęboko w lesie i z torbą i z rzeczami dla małej. Ba nawet mam nie pooddawane od koleżanek co mnie najbardziej przeraża bo niby coś jest ale kiedy do mnie dotrze to nie wiadomo.

Justa u mnie chłopcy diametralnie różni. Starszy do tej pory przytula się i czeka na buziaki nawet publicznie że o wieczorach nie wspomnę. Młodszy od urodzenia brał tyle ile musiał (w trakcie karmienia a później odpychał że już chce być sam). Teraz trochę przychodzi na przytulaski ale to tylko na jego warunkach.
Starszy miał swój pokój i w nim zamieszkał jak miał 7 dni, młodszy jak miał prawie 7 miesięcy bo dopiero wtedy była taka możliwość. Wstawałam do obojga i nie żałuję zrobionych kilometrów. Mąż mógł się zawsze wyspać a dzieci nie były rozpraszane tym co się działo koło nich.
Teraz będę miała córę w najbliższym pokoju więc też będzie luz.

Co do usypiania i wstawania do starszaków to starszy zasypiał trzymany za rączkę a młodszy od 8 miesiąca zasypia sam odłożony do łóżeczka. Teraz to nawet zaczyna nucić kotki dwa jak jest zmęczony idziemy umyć jeszcze ząbki przewinąć i przebrać w piżamę i dziecko odłożone do łóżeczka zasypia.

Obaj uwielbiają czytanie i tak jak starszemu czytamy przed snem tak młody ma czytane w dzień a czasem sam sobie ogląda książeczki.
M dostał teraz fają książkę na długo. Mamy "mamoko 3000" od cioci i choć jest w niej zero tekstu to cały pobyt wymyślali fajne opowiadania wykorzystując ilustracje z książki.
mamoko - sklep internetowy empik.com

Muszę sięgnąć po przygody Neli podróżniczki bo nie jesteście pierwsze które polecają a mój uwielbia zwierzęta i podróże w opowiadaniach. Z dużych książek ma na koncie Małego Księcia bo był w kinie i chciał przeczytać.

Było też ostatnio o modyfikowanym mleku dla 3latka... mój 1,5 roczny szkrab pije tylko krowie w dodatku nie później niż do kolacji (uwielbia prawdziwe kakao i płatki różnego rodzaju ugotowane na mleku - jagły, gryka, owsiane itd.)
w nocy tj. po myciu zębów moje dzieci piją tylko wodę.

Mam ambitny plan nadążyć za wami i już nie wylecieć z obiegu. Dajcie znać czy macie coś do poprawienia, uzupełnienia w liście grudniowych mam.
 
A też nie spakowana, a to juz tuż tuż...
Ze względu ze czuje sie fatalnie leżę w łóżku. Ledwo zmeczylam kanapke z serem od rana i grysiku pare łyżek, nie wiem co na obiad, drugiego nie tkne napewn, ale jakas zupa by sie zdala, bo bez jedzenia bedzie tylko gorzej :(.
 
Ostatnia edycja:
Auliya - super, że jesteś i tez mam nadzieję, że zostaniesz z nami :-)

Betix - my zaczynalismy od serii z Franklinem oraz wszelkiej maści baśni i bajek dla dzieci (Z różnych zbiorów Baśni). Potem zaczęłam podsuwać książki Holly Webb o zwierzątkach (właśnie w okolicy 5 lat) - jest ich masa np. "Gwiazdko, gdzie jesteś", "W poszukiwaniu szczęscia" itp. tylko uwaga na mega wrażliwców, bo zwykle małym pieskom lub kotkom cos się dzieje i dzieci im pomagają, ale zawsze się dobrze kończy. Mój uwielbiał tą serię, przejmował się, ale uwielbiał. Myślę, że otwiera to też dzieci na świat zwierząt, na ich krzywdę czy zły los... pokazuje jak można pomóc itp. Fajna pozycja.

Potem nastał czas na Biuro Deteketewistyczne Lassego i Mai - mój tata kupił pierwszą i syn się zakochał w tej serii, tylko miał juz ok 6 lat. I w sumie od tej serii zaczął sam czytać. Książka zresztą temu sprzyja, bo ma bardzo krótkie rozdziały i duże litery. Rzeczywiście spisek jest uknuty dośc fajnie - dzicko zawsze zgaduje kto jest tym złym przed końcem książki, a na końcu czasem jest niespodzianka, a czasem satysfakcja "wiedziałem od początku mamo!" :-) także polecam!
A potem już były Opowieści z Narnii i Magiczne Drzewo (hit hit hit absolutny - mój młody grubą księgę wchłaniał w ok 3 dni, nie mogłam go odczepić), no i w końcu Harry Potter - to już młody zniknął kompletnie (ja zresztą też :-p) - tylko ostatnie książki czytał dopiero teraz jak miał już 8, 9 lat, bo jednak treści sa dla starszego czytelnika. Ale pierwsze 3 częsci sa dla maluchów - 6, 7lat spokojnie. Teraz widze, że w ogóle mój maluch lubi najbardziej fantastykę np. Baśniobór tez połknął całą serię - więc dałam mu Gwiezdny Pył Neila Gainmana i też wchłonął.
Teraz chce przeczytać Władcę Pierścieni - bo chce obejrzec film :-) Jak przebrnie to super, zobaczymy czy jeszcze nie jest za młody, niech się zmierzy jak ma chęć.
Ja mam zasadę - chcesz obejrzeć film, najpierw przeczytaj książkę. Potem młody filmem jest zawiedziony (bo obcięte, bo czegoś nie było, bo coś zmienili, bo bardzo ubogo przedstawione itd) i ma bardzo fajne refleksje, porównuje, ocenia. także skłania takie podejście młodego człowieka do wysiłku umysowego - myśli, myśli i coś na prawdę fajnego z tego wychodzi w postaci komentarzy :tak:

Rozpisałam się :-p wybaczcie
 
reklama
Piotrusiowa, no i co? Poradzili coś mężowi na to bolące oko? Znowu jest uszkodzona rogówka?
Zozzolka, a cóż Ci? Może to jakiś wirus, a nie ciążowe atrakcje?:eek:
Szkrabek, u nas też tak jest, od małego jest ustalony rytm, w podobnych godzinach, najpierw kąpiel lub mycie, potem w pokoju przy przygaszonym świetle czytanie książek w łóżku. Niby wiem jak się powinno nauczyć samodzielnego zasypiania. Ale jakiś czas temu próbowałam właśnie z tym przytuleniem, buziakiem i wyjściem, wracaniem do pokoju na chwilkę i tak w kółko, to nie szło nam za dobrze. Być może byłam za miękka :-p. Ale może mnie samą musi ktoś oduczyć :-D. Bo ja też te wieczorne chwile traktowałam jako czas, kiedy sobie mogę jeszcze z dzieckiem o dniu pogadać, przytulić do niewiercącego się Bąbla :rolleyes2:. No nic, za jakiś czas zrobię kolejne podejście. W sumie nie mam ciśnienia - choć oczywiście byłoby fajnie zostawić w łóżku i samemu iść się wykąpać, tv pooglądać, czy w domu coś jeszcze zrobić.
Betix pisze:
Ale jakos niewyobrazam sobie zeby niemowlak spal w drugim pokoju i latac do niego w nocy pare razy, moja kolezanka tak robila ale tylko przy pierwszym dziecku
Ja też nie. I wygodniej, i jakoś bezpieczniej się czuję :-p. Ja jak szurnięta mojego Starszaka sprawdzałam, czy oddycha :rofl2:. Wolę mieć jednak na oku Bąbla, w osobnym łóżeczku, ale jednak blisko. No i reaguję już na pierwsze stęknięcia, a nie dopiero jak się rozpłacze na maksa, bo ciężej uspokoić i dłużej to trwa. No i łazić nie trzeba. Ale każdy musi zrobić tak, żeby jemu było najwygodniej. No i według możliwości mieszkaniowych.
Betix pisze:
Dziewczyny 36 tydz zaczynam...aaaaa, stres coraz wiekszy.
Aaaaa :-). Ja w 36. urodziłam :-D. Wyobraź sobie, że masz już w brzuchu takiego w sumie bezpiecznego, w zasadzie normalnej wielkości Dzidziusia :-).
Auliya pisze:
Czy jeszcze któraś z was jest nie spakowana do szpitala?
Ja :-). Cały czas mi się wydaje, że to jeszcze tyyyyyle czasu :-pAle już się psychicznie do tego zbieram.

Łeeee, właśnie miałam telefon, że rozchorował się lekarz i nie będzie jutro genetycznego badania :-(. Muszę czekać jeszcze tydzień i to do innej, obcej mi, pani doktor iść. Ale mi przykro :-(. No ale siła wyższa, cóż zrobić. Najgorzej, że mąż nie może w poniedziałek być ze mną, bo go z pracy nie puszczą :-:)-(. Szkoda...
I kurczę nie mogę nigdzie znaleźć pościeli i poszewek na pościel po Starszaku :eek:. Nie mam pojęcia gdzie wcisnęłam, a przecież nie wyparowało...
 
Ostatnia edycja:
Do góry