reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy 2011

Apmg tak chciałam w duchu... ale zmieniłam zdanie...bo po przeprowadzce należymy do innej parafii i proboszcz wola zaświadczenie, że nie ma przeszkód do ochrzczenia dziecka... a ja nie będę łazić po 3 parafiach i wyczekiwać po godzinach :/ spróbujemy u Józefa :) info o fotkach na priv wyśle :)

Paula tak kancelaria też jest czynna rano... jak załatwialiśmy ślub też chodziliśmy rano, ale kolejka i tak zawsze była... a teraz to odpada, bo jest Hania, ciężko ją i siebie wyszykować żeby dojść do kościoła na 8:30... a nie mam jej z kim zostawić, a poza tym mąż pracuje od 8 :/ tak rodziłam w zg...

Wszystkiego dobrego piękne Babeczki :) niech Wam się spełni wszystko o czym marzycie :)
 
reklama
Cześć kobiety:)

Ja dziś na nogach od 5 rano, bo mój 3-letni chrześniak z rodzicami spał u nas i na 6 musiał się stawić w szpitalu na zabieg usunięcia przepukliny. Szkoda mi dzieciaczka, tak płakał z rana, że nie chce nigdzie jechać. Chyba coś przeczuwał, bo nic mu nie mówiliśmy co go czeka. Wczoraj przywieźli mi też całą gorę ubranek. Czeka mnie sterta prania i prasowania. Słodkie są te malusieńkie ubranka. Prawie się wczoraj poryczałam przeglądając ten mój łup.

Miłego Dnia Kobiet!

Pogoda nam dziś ładny prezent sprawiła:)
 
hej babeczki:):):)i my witamy się z rana:)

Paula, Szczęśliwa - czy Wy czasem nie mieszkacie gdzieś w okolicach francuskiej????Chmmmm?????:):):) no i witam Was serdecznie:):):)

Vii - a już oficjalnie macie "kartę" założoną w tej nowej parafii???bo my chrzciliśmy Bartunia u mnie w parafii, gdzie praktycznie już ponad 10 lat mnie nie ma - bo to studia, potem Olsztyn itd...ksiądz nie miał nic przeciwko - i jeszcze się cieszył, że u "niego" statystyki wzrosną;) tzn ja cały czas należałam tam do parafii i nie robił żadnych problemów - tak samo jak przeprowadziliśmy się do Zielonej - i jak potrzebowałam zaświadczenia do chrztu dla siebie, gdyż jestem chrzestną dla córeczki mojej siorki - poszłam, zagadałam do proboszcza Sw.Ducha (bo tu należymy) - nie musiałam nic przedstawiać, ani Aktu Małżeństwa, ani jechać do siebie - po prostu powiedziałam, że się przeprowadziliśmy, że mieszkamy tu i tu, że tak był ślub kościelny i to wsio:) wpisał nas w akta parafii --> co zaswiadcza, że należymy już oficjalnie tutaj i tyle. Mówi, że skontaktuje się sam w razie potrzeby z moim byłym proboszczem - jak dla mnie księża tutaj w Duchu są ekstra:) i mają niesamowite podejście do dzieci - ksiądz tarzający się z moim Bartuniem po podłodze i bawiący się w torreadora :):):):):):) myślę, że nie powinno być najmniejszego problemu....ale to może moje odczucie, nie wiem jak będzie jak będziemy teraz załatwiać chrzest dla malutkiej...ale to jeszcze duuużo czasu, niech się pierw urodzi:) a co do papierków - to tak jak piszecie - tylko Akt Urodzenia dziecka i zaświadczenia od chrzestnych - ale to nawet można przynieść przed samym chrztem - wczęsniej tylko zgłosić, kto miałby nimi być.

Morellko - jejku....naprawdę chyba niesamowite uczucie WIeDZIEĆ kiedy się narodzi nasze słoneczko:) jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić - z podekscytowania chyba bym nie spała, nie jadła i cały czas z gębą uśmiechniętą siedziała hihihihi

Zawalko - ja właśnie zabrałam się za pranie malusieńkich ciuszków...u mnie w rodzinie też krążą ciuszki i jak dla mnie to superowa sprawa:) bo naprawdę dzieciaczki nie niszczą ubranek - szybko z nich wyrastają, a cieszy nieziemsko jak się wie, że te ciuszki nosił i ten i ta ;):):) do mnie np wróciły teraz ciuszki co niektóre po Bartuniu:) jejku...aż łza w oku, że był taki malusi :) ja mu po narodzinach ciuszki na 46cm zakładałam...a teraz???chłop jak dąb;)

Vii - bym zapomniała....jeśli tylko chcesz - podrzucasz mi na chwilkę Haneczkę, albo posmaceruję z nią pod kościołem - nie ma problemu - ja mam ducha "pod nosem" - a końcu może się wyczołgam z domu - wczoraj jakoś przeleżałam prawie cały dzień, - odpoczęłam - ciocia i dzisiaj i wczoraj odbierze Bartunia ze żłobka, więc jestem sama - z M ....długo gadaliśmy, jemu też nie jest łatwo;/ martwi się co będzie jak się malutka urodzi i czy damy radę z dwójką...to jest facet, chce wszystko SAM i "ja sobie poradzę" - ale czasem też coś pęka;/

aaaa co do sal po porodzie...to naprawdę sprawa bardzo, ale to bardzo indywidualna - ja niby byłam na sali zwykłej trzyosobowej - ale całą noc po porodzie i do popołudnia byłam sama - i tak jak Betka, mogłam płakać ze szczęścia ile wlezie i nie musiał mnie nikt oglądać:) ale później jak przywieźli pierw jedna a potem drugą dziewczynę - było super:) jedna z nich okazała się koleżanką z równoległej klasy z Liceum:) nagadać się nie mogłyśmy...no i fakt, zawsze ktoś przypilnował dzieciaczka, jak się szło wykapać czy siusiu - druga z dziewczyn rodziła po raz drugi - no i taki przypadek...pierwsze przez CC a to drugie naturalnie - przy porodzie był cały sztab lekarzy, łącznie z ordynatorem - ale chciała naturalnie...gdyby tylko coś - od razu na stół (anestezjolog i sala w pogotowiu) - udało się:):):) i była nieziemsko szczęśliwa tym faktem - nie wiem na ile jej wierzyć, bo sama przecież tylko naturalnie..ale powiedziała coś takiego, że CC o wiele gorzej zniosła, że teraz może góry przenosić i o wiele, wiele lepiej się czuje po porodzie - a straciła dużo krwi, do WC szły z nią dwie położne z krzesełkiem za nią, bo mdlała w pierwszej dobie;/ też raz nam tak mocno zasnęła jej malutka płakała a ona nie obudziła się, ja ją szarpałam już za rękę, koleżanka poleciała po pielęgniarki i lekarza - tak się przestraszyłyśmy że joj...a ona zasłabła w łóżku...więc gdyby była sama, nie wiadomo co by było...tak więc nie wiem, ja sama chyba bym nie chciała być - ale to wszystko zależy od okoliczności jak najbardziej!!!!
 
Witam od rana dziewczyny :)
Samych przyjemności zarówno dla tych dużych jak i małych dziewczynek. No i życzę Wam, żebyśmy przez cały rok były doceniane za naszą kobiecość :)
 
ajajajajajjjj - a ja zappomniałam Wam złożyć życzenia:):):) wszystkiego najlepsiejszego kobitki i oby ten dzień - Nasz Dzień - trwał cały rok:)buziaki
 
marttini nie miałabym serca zostawiać Ci Hani na głowie... musisz odpoczywać i pilnować krążka ;) nie mamy karty w nowej parafii, ale proboszcz i tak kazał zaświadzcenie przynieść... nie miałam przy sobie zaświadczeń chrzestnych, bo mieszkają daleko i jeszcze nie dostarczyliśmy i z racji tego proboszcz nawet nie pozwolił "zarezerwować" daty chrztu :/ kazał przynieść wszystko razem...
 
- no co Ty!!!! a byłaś u tego w Nowej parafii tak???dziwne naprawdę...;/ bo jeśli tutaj w Duchu takie przeboje, to się nieźle zdziwiłam...bo mam już trzech chrześniaków - i w różnych parafiach - siostra to we wrocławiu mieszka - tak samo jak świadkowałam na ślubach - nigdy nie było problemu, że trzeba było pokazać zaświadczenie wcześniej, jeśli się go nie miało (mówię o chrzestnych lub świadkach) - wystarczyło, jeśli było zapewnienie, że to osoby wierzące, majace chrzest, bierzmowanie i brak przeciwskazań. Potem przed samą uroczystością szło się do zachrystii i zostawiało się ksiedzu papierki + ewentualnie kopertę, ale nigdy wcześniej. jedynie kumpeli na ślub udało mi się wcześniej załatwić zaświadczenie to jej wysłałam - ale np karteczki ze spowiedzi, to zawsze przed, wiadomo, że miesiąc czy dwa to przecież bez sensu...kurcze dziwne te obyczaje...wiem, że moja kumpela tutaj w zielonej miała problemy z chrztem u siebie w parafii - taki biały kościół koło ratusza - nie wiem jaka to parafia...chrzestny miał tylko ślub cywilny - wciąż jakieś problemy, w końcu chrzcili w innej parafii i nie było problemu.
- ech....a Hania - żaden kłopot:) założę się że w wózeczku ślicznie by spała:)

Paula - a pewnie, że kumpli nigdy za mało:):):)Bartuś teraz ma 2,5roku, ale przecież to nic nie szkodzi!!! jak najbardziej możemy się gdzieś z chłopakami umówić - nawet na spacerek albo plac zabaw by się poznali, - ja mieszkam na Bułgarskiej. no mężuś miał niezły pomysł;):) hehe zająć czymś żonkę by mu spokój dała;P hehe
ciekawe, ciekawe, kto tam w brzuszku mieszka....mi w 13stym tygodniu lekarz wróżył - bo tak to nazwę, że coś tam dziecko ma miedzy nóżkami - ale jak dla niego to albo "mały pisiorek' albo mocno spuchnięte wargi...hehe no i się okazało to drugie - w brzuszku mieszka dziewczynka. Udanej wizyty życzę:) a do kogo chodzisz???

- ja dzisiaj mam już dwa prania do powieszenie, ale jakos brzuszek mi się stawia okrutnie;/ mała się wypina i daje czadu w żebra - ałłłłaaaaaaaaaaaa - chyba daje znać, że ona tyż kobita i swoje święto ma:):):):)
 
Ostatnia edycja:
hejka!

martini ty sie oszczedzaj moja droga:) jeszcze musisz troche wytrzymac z dzidzia w brzuszku:)

sluchajcie chce zakupic herbatke z koperku i rumianku, jakie polecacie? czy ja w ogole moge podac taka, na ktorej jest napisane, ze od 1 miesiaca zycia? bo dzis w sumie mialam probke bobovity i na niej jest tak podane ale z kolei na herbatce hipp o tym samym skladzie jest, ze od 1 tyg. wiec juz sama nie wiem...
 
:-) :-) :-) Dzień Bardzo Dobry Wszystkim :-) :-) :-)

Wszystkiego Najlepszego Najprzyjemniejszego Najpiękniejszego Najszczęśliwszego z okazji Dnia Kobiet !!!

No tak, kobiety w swoje święto najchętniej piorą hihi ja już też wywiesiłam się na balkonie :-p i zrobiłam mały słodki deserek na popołudnie :D
Teraz pozostaje leżeć i czekać na męża ;-) Ach, jaka szkoda, że nie mam wanny... Chętnie choć na chwilę posiedziałabym w pachnącej pianie...
 
reklama
;) no a mnie to aż jedna kumpelka z kwiatkiem odwiedziła:):):) i powiesiła mi pranie tse tse tse:):):) wykorzystałam ją a co:):):):) ciężarnym ponoć się nie odmawia....:):)

- beti - wiesz co mi się też wydaje, że spokojnie możesz podawać..choć ja nie podawałam bartuchowi herbatek bardzo długo;/ sama piłam jak coś, a On tylko cycuch - potem nauczył się dopiero z "kieliszka' pić:)ale neistety po herbatce koperkowej to u niego jeszcze gorzej było..nie sprawdziła się u nas w ogóle. Na bóle brzuszka i prężenia w miarę pomagały kropelki espumisan. i to szybko jakoś mu dawałam, na pewno nie tak jak piszą na pudelku - z zalecenia pediatry;)

miłego popołudnia
 
Ostatnia edycja:
Do góry