Juhu,
Już mi działa szybka odpowiedź - mężu magik zadziałał
Dzisiaj u Bola:
1. Nie było dzisiaj drzemki :| prawie przykimał w aucie (no chyba, żę to był stan prawie omdlenia z gorąca :| ) jak wracałam z miasta o 13 a potem za chiny ludowe nie chciał się położyć. Walczyłam z nim do 16:30 :| mam nadzieję, że jutro to się zmieni, bo oszaleję.
2. Podczas jednej z prób położenia na drzemkę (zawsze kładę go i wychodzę zamykając drzwi) jęczy, wyje, krzyczy i co tylko i nagle słyszę jakby coś zrzucił (przy wcześniejszej próbie dorwał mokre chusteczki i wszystkie powyciągał :| ). Wchodzę - a on stoi przy drzwiach
szczena mi opadła na ziemię. Nauczył się wyłazić górą z łóżeczka! Już tak zrobił u teściowej ostatnio ale tamto łóżeczko niższe było... No i teraz nie wiem jak go będę kładła spać - nie mogę go tak zostawić bo sobie łepetynkę rozbije jeszcze
3. Wczoraj i dzisiaj nadrabiał kupami za poprzednie zastoje - po 3 razy.
4. Testowałam dziś ogórka małosolnego - robił za siekacza - odgryzał kawałki i wypluwał. Tyle w temacie.
5. Dostał dzisiaj pół kolby kukurydzy do łapki i coś tam do brzuszka trafiło, chociaż na początku było standardowe plucie. Także może to spróbują mamy warzywnych niejadków?
U mnie:
Użarł mnie jakieś robal w łydkę. Chyba ten sam co kiedyś w kostkę, że mnie piekło, bolało, spuchła bania i butów nie mogłam nosić. mam bańkę na nodze i paskudnie swędzi i piecze
vii - soki pije a jakże, robię też kompoty. Dawałam też kisielek z gotowanego siemienia lnianego.
A jakie łóżeczko Hania będzie miała? Zapodaj linka.
Izuniek - to jak u Was z kupami jak Lena też nie chce warzyw i owoców?
Aestima - bardzo bym chciała żeby Bolo chciał owoce i warzywa tak jak Miesik. Chyba lepiej ograniczać niż kombinować jak tu wcisnąć cokolwiek
Co do filmików: Bingo też Bola zaciekawiło, zegar też ale już Ci w łódeczce i bałwanek to nuda - po 10sek poleciaaaaaał. A autobus jest na liście bestsellerów
Jak jedziemy w aucie i wycieraczki chodzą to krzyczy i pokazuje, dzwonki też (klakson w sensie) no i w ogóle że t autobus to jest łaaaaaaał bo on maniak wszystkich kółek jest.
Teoria Twojej babci u nas się nie sprawdza. I że na cycu odporniejsze - też nieprawda. W pierwszym roku chorował kilkakrotnie :/ A pierwszą zimę zaraz po urodzeniu codziennie na dworze byłam, nie przegrzewam, itd...
Yvonne - szybka ta Twoja córa
jak Zuzia karolq - też taka wyrywna w chodzeniu była
gogoja - czego ja już nie próbowałam z tymi owocami. Jak tylko jakiś pokaże to od razu głowę odwraca i ucieka. Do ręki nawet nie chce wziąć. Nawet nie chce spróbować (zresztą ze wszystkim tak jest) wszystko muszę mu na siłę tylko żeby o usta się otarło i jak się obliże że jest ok to wtedy dopiero wyraża zgodę na posiłek i otwiera buzię. No a jak nie jest ok to wypluwa i czasem nawet ma odruch wymiotny :/
sallis - a jakie to ciasteczko owisiane? jakieś dzieciowe dajesz?
Uczę Bolcia od dawna dmuchać w chusteczkę. Na wiatraczki pokazuje dmuchając nosem właśnie - nie buzią. Ale jak każe mu dmuchać do chusteczki to przeważnie się wyrywa :/
Beti - może to zbieg okoliczności? Ja 2 razy na balkonie Bolcia w basenik wpakowałam i raz na działce u znajomych - było ok wszysio. Może trzeba hartować właśnie tak? Sama nie wiem... A jaką wodę lałaś do tego baseniku? Może za chłodną? i właśnie za duża różnica temp?
Czyli mamy już 4 chętne na lody. Kto jeszcze? No właśnie jak będzie jaki skwar jak dziś to też aktualne?
Apropo basenu - jak tam jest w ogóle dla dzieci? Jakiś brodzik czy jak? Jest cień gdzieś? Jakaś przebieralnia jest też? I jak z opłatami?