Witajcie w pierwszy dzień wiosny (jupiiiii)
szczesliwa - Twoja córunia to faktycznie niezła modelka - wiele potrafi jak na swój wiek
Madzioszka - witaj w domu
pisz jaki masz konkretnie problem z karmieniem - może grupowo jakoś temu zaradzimy? a dziewczyny mądrze piszą oczywiście
anulka - jaka położna do Ciebie przychodzi?
My jesteśmy zapisani do dr Szumkowskiej w Wigorze. Póki co nie narzekam, jest miła, sympatyczna, ludzka.
vii - chusta kółkowa jest bezpieczna - ciężar dziecka przytrzymuje "wiązanie". Moja chusta to 100% bawełna, także jest troszkę gruba no bo nie jest to len ani jedwab ale bez przesady - taka akurat. Akurat na teraz, zobaczymy jak będzie latem.
A libido wręcz odwrotnie niż u Ciebie :|
emri - jakie zaproszenia? no coś Ty to nie wesele ;P gęba wystarczy w zupełności.
morella - mój mały też na początku strasznie ryczał przy kąpieli. Spróbuj wkłądać go w pieluszce do wanienki i najlepiej przodem do wanienki (tak żeby najpierw umyć plecki) u nas od razu pomogło i płacz minął. Ja kąpię jak mały jest jakąś godzinkę po karmieniu ale to już inny etap. Tobie radzę nakarmić, odczekać jakieś 15-20 min (nie wiem co ile karmisz) i wykąpać. Kąpać wygłodniałe dziecko mija się z celem :/
Wczoraj nasz Bolcio skończył 3 miechy
Jak ocenię ten jego przełomowy czas? Sięgając pamięcią wstecz - do czasów kolek, ciągłego płaczu, marudzenia, noszenia itd. powiem, że jest postęp
więcej czasu poleży sam w łóżeczku albo leżaczku, gada jak nakręcony, zjada całe ręce, rośnie jak na drożdżach, szybciej się najada no i dzisiejsza nocka była lepsza: pierwsze spanie 4,5h
kolejne 2h i potem 1,5h także nie jest tak źle. Mój synuś dorasta i się zmienia z dnia na dzień. Ponoć od 4 do 6 mies. jest najlepszy okres niemowlęctwa - małe jest bardziej kumate, mniej płaczliwe, śmieje się dużo i jeszcze nie robi szkód - zobaczymy
A wczorajszy urodzinowy dzień był bardzo fajny. Zabraliśmy Bolcia w chuście do kościoła (w końcu to już chrześcijanin - musi uczestniczyć we mszy niedzielnej
), ładnie przespał całą mszę, tylko przebudzał się jak ksiądz zaczął śpiewać, bo pod głośnikiem staliśmy. Potem poszliśmy na spacer po parku i lesie. W końcu mogliśmy z tatuśkiem potrzymać się za ręce i poprzytulać jak za dawnych czasów. Chusta oczywiście robiła furorę - każdy się przyglądał i dziwił
Po południu Bolcio z dziadkami, chrzestną i kuzynką pojechał już wózeczkiem na plac zabaw znowu do parku. Tylko, że niestety wracaliśmy na sygnale, bo dziecko zgłodniało (a może też trochę zmarzło). Wieczorem przed spaniem dał mały popis, bo odstawiony od cyca do łóżeczka nie chciał zasnąć, nawet suszarę olał i wpadł w histerię :/ w końcu wzięłam go na ręce i tak ryczał zanosząc się płaczem chyba z 15min. czasami tylko przestawał na chwilę jak się zapatrzył na naklejki (naklejki na ścianę - super sprawa - polecam każdemu), więc się poddałam i wywaliłam cyca :| potem zasnął jak aniołek.
Jak to jest mamuśki z doświadczeniem - od kiedy uczyć dziecka samodzielnego zasypiania w łóżeczku? Mąż mnie opierdzielił, że go wzięłam na ręce, bo to mały terrorysta i musi się nauczyć zasypiania bez cyca i noszenia, a mi serce pękało jak on tak płakał... no i sama nie wiem jak postępować w takich sytuacjach...
A dzisiaj piękny dzień się zapowiada
zastanawiam się jak dzisiaj będziemy spacerować w chuście czy w wózeczku
Miłego dnia wszystkim
Marzena - topisz Marzanne? ;P