reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy 2010

E-milcia no powiedzmy ze odpoczelam ale za to synek sie stesknil.
Wiesz co pamietam jak mnie podziwialy polozne ze tez pare godzin po porodzie z szytym nacieciem w kroczu bo wtedy mi robili tak dzielnie chodze i daje sobie rade chociaz ja Kacperka dostalam dopiero na drugi dzien wieczorem bo lezal w inkubatorze bo wakum mi robili. Ale tez sie dziwily ze zamiast lezac odpoczywac to ja wychodzilam na wizyty bo wtedy jeszcze byl zakaz odwidzin w srodku:( ale dalam sobie rade
KunaCzarna dzieki za informacjie. Bo wiem ze przeprowadzalas wywiaad tam wiec chcilam sie dopytac. Wiec chyba wybiore sie na rooming ale do lipca mam jeszcze czas wiec sie zobaczy.
 
reklama
Witam się oficjalnie i na tym wątku:)

Co prawda przede mną najdłuższe oczekiwanie z Was wszystkich, bo do października, ale miło będzie poklikać:) Zwłaszcza, że chętnie usłyszę nowe opinie o naszym zielonogórskim szpitalu, żeby łatwiej podjąć decyzję za te kilka miesięcy. Oleńkę, która ma teraz prawie 19 miesięcy urodziłam w ZG i wspomnienia mam koszmarne, mimo, że sam poród był bardzo szybki. Zarzekałam się, że nigdy więcej ZG, ale mam z kilku źródeł informacje, w tym jednego, któremu bardzo ufam, że się dużo zmieniło na plus i jeszcze się zmieni w najbliższych miesiącach. Tak jak pisze emilcia kierowałam się dobrem dziecka wybierając Zieloną Górę, ale teraz wiem, że godność rodzącej i opieka nad kobietą są prawie tak samo ważne, więc tym razem będę się dłużej zastanawiać, niestety...

Tyle o mnie na dzień dobry:) dodam jeszcze, że na forum jest od 2 lat. Zadomowiłam się na dwóch zamkniętych wątkach - sierpniowym 2008 i zielonogórskim zamkniętym w gronie mam 2008 i starszych:) Mam nadzieję, że i tu będzie miło:)

Pozdrawiam!!
 
Wiecie dziewczyny, mnie zadziwia jedno. Krążą dwie skrajne opinie o naszym szpitalu : koszmar lub świetna opieka... Ja leżałam tylko w tamtym roku we wrześniu na septyku jak z Kasperkiem byliśmy zagrożeni poronieniem. Tak jak wszyscy mówili, że źle karmią tak dostawałam pyszne jedzenie w nieograniczonych ilościach (no chyba, że sama tak źle gotuję, że każda inna kuchnia mi odpowiada:-D)
. Jak ludzie mówili o wstrętnych pigułach tak do mnie przychodziły pożartować, spytać o samopoczucie - byłam tam dłużej niż może trwać jedna zmiana...
Absolutnie nie kwestionuję racji tych mniej zadowolonych pacjentek ale zastanawiam się z czego mogły wynikać tak różne opinie o naszej placówce.
I na przyszłość proszę Was dziewczyny- idąc do szpitala postarajcie się o więcej zaufania do personelu, uśmiechu i świadomości, że nie idziecie na wakacje ale po to aby urodzić dzidzię i dołożyć wszelkich starań aby nią się zajmować a wtedy jestem pewna, że nawet najsztywniejsza i najmniej przyjemna położna rozluźni się przy nas i będzie mogła spokojnie wykonywać swoją pracę a co za tym idzie- dobrze się nami opiekować. To taka mała sugestia, która przyszła mi do głowy po wykładzie p Kasi ze szkoły rodzenia i wypowiedzi e_milci o jej pobycie w szpitalu z Adasiem. Mam nadzieję, że każda z nas coś dla siebie z tego wyciągnie i będzie miała możliwość spotkać się z samym ciepłem i pomocą w szpitalu :-):tak:


SylwiaZG, bardzo mi miło powitać Cię w gronie ciężarówek 2010 :-D:-D:-D
Mam nadzieję, że szybko zadomowisz się na naszym wątku i będziemy mogły wymieniać się spostrzeżeniami- w końcu nie ma dla nas lepszych doradczyń niż doświadczone mamusie;-)

Buziaki Mamuśki!!!:-D
 
Ostatnia edycja:
SylwiaZG, bardzo mi miło powitać Cię w gronie ciężarówek 2010 :-D:-D:-D
Mam nadzieję, że szybko zadomowisz się na naszym wątku i będziemy mogły wymieniać się spostrzeżeniami- w końcu nie ma dla nas lepszych doradczyń niż doświadczone mamusie;-)

Buziaki Mamuśki!!!:-D

:) dzięki:)

my już na nogach o 6.

mnie niestety wiele nieprzyjemnych rzeczy spotkało w szpitalu - zarówno na patologii, porodówce i roomingu. Ale chyba nie czas już wnikać w szczegóły, tylko zapomnieć i pozytywnie nastawić się do drugiego podejścia;)
Aaa było coś dobrego w szpitalu - to właśnie szkoła rodzenia i Pani Kasia:) Zajęcia były bardzo przyjemne i bardzo przydatne, polecam każdemu kto się zastanawia:) najlepiej z partnerem jak się da;) Chociaż nie uzyskałam prostych i szczerych odpowiedzi na kilka pytań - zwłaszcza w temacie porodu w wodzie, na który się zdecydowałam. Okazało się, że szpital, który wielkim bannerem reklamuje się, że jest taka możliwość nie ma personelu uprawnionego do odbierania. Przeszłam całą procedurę kwalifikacji, a i tak urodziłam normalnie, z kilku powodów, zwłaszcza niekompetencji personelu.
Drugi raz do szkoły rodzenia raczej się nie wybieram, ale jeśli będzie to warunek do zzo to pewnie się zastanowię...

kuna - zdjęcie brzuszkowe świetne:) też mam podobne:)
 
Wiecie dziewczyny, mnie zadziwia jedno. Krążą dwie skrajne opinie o naszym szpitalu : koszmar lub świetna opieka... Ja leżałam tylko w tamtym roku we wrześniu na septyku jak z Kasperkiem byliśmy zagrożeni poronieniem. Tak jak wszyscy mówili, że źle karmią tak dostawałam pyszne jedzenie w nieograniczonych ilościach (no chyba, że sama tak źle gotuję, że każda inna kuchnia mi odpowiada:-D)
. Jak ludzie mówili o wstrętnych pigułach tak do mnie przychodziły pożartować, spytać o samopoczucie - byłam tam dłużej niż może trwać jedna zmiana...
Absolutnie nie kwestionuję racji tych mniej zadowolonych pacjentek ale zastanawiam się z czego mogły wynikać tak różne opinie o naszej placówce.
I na przyszłość proszę Was dziewczyny- idąc do szpitala postarajcie się o więcej zaufania do personelu, uśmiechu i świadomości, że nie idziecie na wakacje ale po to aby urodzić dzidzię i dołożyć wszelkich starań aby nią się zajmować a wtedy jestem pewna, że nawet najsztywniejsza i najmniej przyjemna położna rozluźni się przy nas i będzie mogła spokojnie wykonywać swoją pracę a co za tym idzie- dobrze się nami opiekować. To taka mała sugestia, która przyszła mi do głowy po wykładzie p Kasi ze szkoły rodzenia i wypowiedzi e_milci o jej pobycie w szpitalu z Adasiem. Mam nadzieję, że każda z nas coś dla siebie z tego wyciągnie i będzie miała możliwość spotkać się z samym ciepłem i pomocą w szpitalu :-):tak:


SylwiaZG, bardzo mi miło powitać Cię w gronie ciężarówek 2010 :-D:-D:-D
Mam nadzieję, że szybko zadomowisz się na naszym wątku i będziemy mogły wymieniać się spostrzeżeniami- w końcu nie ma dla nas lepszych doradczyń niż doświadczone mamusie;-)

Buziaki Mamuśki!!!:-D

Tu masz racje. Tak jak wczesniej wspominalam z roku na roku jest coraz lepiej niz gorzej. Ja powiem tak sam pobyt na patologi czy roomingu wspominam bardzo milo kobitki byly tam superowe i jak trzebabylo to pomagaly i wogole. Ale naj nie milsze wspomnienia to wlasnie mam z porodowki. Przychodzily co jakis czas do mnie i mowily zeby czekac. Tak dlugo czekalam ze na cesarke bylo zapono wiec mi zrobili wakum ale na szczescie krwiaczek szybko zniknal ale byla potrzeby wyciagniecia przez strzykawke te krwi co tam byla. Ale ogolnie to bylam zadowolona. A to zzo to co takiego jest??jakies znieczulenie do porodu czy jak??

Pozdrawiam i zycze milego dnia
 
Witajcie!!

Witaj Sylwia!! Milo, że tu zajrzalaś :)
Gratuluję Październikowego Bobaska, trzymam kciuki, żeby jak najszybciej to oczekiwanie minęło :)

I my od rana na nogach... :)
O 6:53 Adaś zaczął się kręcić, więc wstałam :)
Chociaż sen mieliśmy mocny dziś :) O 6:30 zadzwonił budzik męża i go nie słyszeliśmy... :)
Poszedł dziś do pracy i strasznie mi smutno :( Nie lubię zostawać sama, a teraz kiedy walczę z przeziębieniem to już w ogóle :(
Już prawie 3 tygodnie mnie trzyma... Co lepiej się poczułam, to wychodziłam i teraz mam...
Dobrze, że Adaś jest grzeczny, potrafi się 'zająć sam sobą' ;) tzn leży w łózeczku albo leżaczku i wpatruje się w karuzelę, albo obrazki :)


Co do tematu szpitala :)
Wiele bym napisała, ale to może później :)
Brak weny!!:)

Miłego dnia!!
Uważajcie na siebie!! :) :*.. :*
 
ZZO -znieczulenie zewnątrzoponowe.
Ja chciałam znieczulenie jak rodziłam, ale przegapiłam ten moment!!
Chyba przespałam ;)
Pamietam, że miałam 3 cm rozwarcia, a później 8-9 cm już było. A zzo sie daje jak się ma 4-5 cm :)
 
Ostatnia edycja:
SylwiaZG fajnie ze do Nas zajrzalas:-):tak:
kacperek i fasolka tak ZZO to znieczulenie zewnatrzoponowe.

KunoCzarna pozwol ze jeszcze troche Cie pomecze ;-) a chodzi mi o to , ze jezeli bede uczestniczyla w szkole rodzenia a nie zalapie sie na znieczulenie refundowane to mozna je kupic chodzac na szkole rodzenia?? :sorry2:
 
Hehehehe, Somiracle, jesteś bardzo dociekliwa i to w Tobie lubię:tak::laugh2:
Na ZZO można się załapać tylko chodząc na przyszpitalną szkołę rodzenia. Jeśli już się zapiszesz na zajęcia to przyjdzie na jedne z nich anestezjolog i powie tak "tylko dla was ZZO, jest za darmo, nikt poza wami nie może sobie go zażyczyć ani kupić". Będąc na szkole rodzenia możesz upomnieć się o formularz w związku ze znieczuleniem, kiedy będziesz w 36 tc zostanie wykonane USG, które pokaże ile waży dzidziuś i jeśli będzie za duży (powyżej 4kg, tylko wg badania) to niestety ale szansa przepadnie. Drugim warunkiem jest to, że nie można mieć zbyt niskiego ciśnienia (anestezjolog mówił o naprawdę niskim, coś koło 80/40:sorry2:). I po ostatnie, jak będziesz chodzić na szkołę rodzenia, wypełnisz w 36 tc papierek, jak dzidziuś będzie miał wagę w normie, Ty ciśnienie prawidłowe to jeśli w trakcie porodu trafisz na rozwarcie 4cm to wtedy prosisz o znieczulenie i nie powinno być problemu abyś je dostała:tak: Chociaż i tu zdarzają się różne sytuacje- wynika z relacji pani Kasi. No, mam nadzieję, że już zrozumiałaś. Podstawa to załapać się na przyszpitalną szkołę rodzenia, dopiero wtedy można mysleć o ZZO. :tak:

Jeśli chodzi o poród w wodzie to również słyszałam, że nie ma odpowiednio wykwalifikowanego personelu do odbierania dzidziusia w wannie, stąd też ponoć 'wyławia' się kobitki na badanie na wyrko i niestety już się z niego nie wypuszcza. Uważam, że nie jest to słuszne postępowanie ale dobrze że o tym już wiemy. Nie warto się napalać na tę opcję i tyle.

SylwiaZG, mam nadzieję, że więcej niemiłych sytuacji nie było w związku z Twoim pobytem??

Co do brzuszkowego zdjęcia to jednak świetny pomysł bo właśnie od tego momentu mój mąż tak jak po prostu lubił zajęcia tak teraz nie potrafił by opuścić nawet jednych, uwielbia je!!!:-D:-D:-D

e_milcia, ja to Ci zazdroszczę takiego aniołka w domu:szok: Grzeczny, zajmuje się sobą- to po prostu genialne niemowlę:tak: Współczuję Ci przezięmbienia, niestety pogoda jest na tyle 'nijaka' że nie wymrozi bakterii ani nie ogrzeje nas na tyle abyśmy nie chorowali... A ktoś słyszał że w tym miesiącu ma być powrót mrozów??:-D:-D:-D:-p Mi coś się o uszy obiło hihi:-) Strach się bać :tak:

Chyba pora wstać z łóżka...:laugh2::-p Miłego dzionka :-)
 
reklama
hej dziewczyny
Jeśli chodzi o ZZO to nie do końca jest tak że mogą je mieć tylko kobitki z przyszpitalnej szkoły rodzenia, ja niestety nie załapałam sie na przyszpitalną szkołę rodzenia i zapisałam sie do prywatnej szkoły rodzenia w zielonej górze i tam też na jedne z zajęc przyszła pani anestezjolog z naszego szpitala - no i oczywiście my też mozemy za darmo korzystać z ZZO tylko wcześniej tzreba wypełnić ankietę i w 36 tyg porobić badania na krzepliwość krwi itp (tak jak pisała Kuna). Więc z ZZO mogą skorzystać wszyscy którzy chodzili do jakiejkolwiek szkoły rodzenia, a nawet z tego co ja zrozumiałam to moze zdecydować sie na nie każda pacjetka naszego szpitala (chyba bez szkoły też) tylko musi wcześniej (tzn.36 tydz) zgłosić sie do nich na wstępne badania!! Trzeba sie jeszcze podpytać w szpitalu jak to jest napewno dla Tych bez żadnej szkoły rodzenia.
 
Do góry