reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy 2010

Ania_789, ale imiona wybranego przez Twojego faceta są... ładne, sory ale porównaj to z Kazimierzem, to nawet nie pasuje na dzisiejsze czasy- ostatnio kilka koleżanek się mnie pytało o imię. Każda się skrzywiła jak to usłyszała i wcale się nie dziwię:shocked2::-p

Co do nakryć to niestety ale przejrzałam ofertę zielonogórską i internetową i... NIC! Są tylko futerka:-( Toż w białym futerku, sukni i brzuszku będę wyglądać jak BUKA z muminków!:wściekła/y::zawstydzona/y: A brzuszek już w chwili obecnej jest widoczny- wielkości średniego jaśka włożonego pod koszulkę:-D:-D:tak: Sama se uszyję, ot co:cool2::-D

Molitor, skarbie, spadasz nam z nieba:-) Dziękuję za dokładne wyjaśnienie jak to wygląda z komercyjnymi salami! Prawie mnie już to męczyło po nocach choć tyłka ruszyć mi się nie chciało do szpitala aby spytać co i jak:eek::sorry: W końcu w szkole rodzenia wszystko wyjaśnią... mi bynajmniej tak bo jestem zapisana i będę tam przychodzić z moim narzeczonym :)

A CZY KTÓRĄŚ Z WAS BĘDĘ MOGŁA OSOBIŚCIE SPOTKAĆ NA ZAJĘCIACH W SZPITALU OD 15 LUTEGO...?:-p

PS: mały dziś tak mnie kopnął na zajęciach na uczelni, że nawet wykładowca się spytał czy wszystko ok:laugh2: Cała się aż wzdrygnęłam i zaczynam się obawiać o własne żeberka:tak: Chyba mały Ronaldinio mi rośnie:-D
 
reklama
Kuna)) do kopania po zebrach to jeszcze ci duuuzo brakuje...ale zobaczysz, a raczej, poczujesz jakie to fantastyczne uczucie..... Ja juz jestem pod koniec ciazy i teraz to moje malenstwo przeciaga sie na wszystkie strony...czasami az brzuch ma dziwny ksztalt....wiem gdzie wypycha pupe i nozki, glowka jest juz ulozopny w dol wiec jak cisnie mnie na pecherz to wiem, ze to sprawa jego glowki))) ale jeszcze ma na tyle miejsca, ze kopie...i jak tak kopnie znienacka to dopiero uchhhhhhh boli)))) i nie ma na wzgledzie, ze jest 1 w nocy..kopie i juz))))) Ty narazie bedziesz to odczuwala o wiele delikatniej, bo malenstwo nie ma jeszcze takiej sily))) male jest i kruchutkie)) nieiwele jeszcze wazy i mierzy))))

Aaaaa, najlepsza jest czkawka w brzuchu...brzuszek ci podskakuje rownomiernie przez kilka minut)) ekstra)))

A imie Kazik jest sliczne)))))) moi znajomi ze szkoly rodzenia beda mieli np malego Henia)))) mnie sie podobaja takie prawdziwe polskie imiona)))

Ja juz skonczylam szkole rodzenia...ale ciesze sie, ze wam sie udalo zapisac))) faaajjnie tam jest...filmy, wyklady, ciwczenia oddychania, cwiczenia pozycji do porodu, malowanie brzuszkow, nauka kapania dla panow..)))))
 
Hihih:)
Jak na mój mózg:-D:-D to w sumie dziecku z imieniem też powinno być dobrze:)
Ja w sumie teraz czekam na "mężusia", bo będzie dopiero w niedziele, i do nowego roku urlop ma więc razem będziemy szli się zapisać do SR.:-D:-D.
Mój i ja to sie śmiejemy z naszej córci, że zamiłowanie do siatkówki po tatusiu będzie miała, bo "kopie" mnie rączkami:szok:
nóżkami bardzo rzadko.
Kurcze... Oktawia jeszcze z brzuszka nie wyszła a już pokazje jaki uparciszek wyrośnie:-D:-D... Wczoraj wieczorem chyba z ponad pół godziny klepałam się po brzuszku i nic, nie ma dziecka:szok:. Dopiero jak przestałam to kopać zaczeła:laugh2::laugh2:
 
Cześć dziewczyny :-) Chyba jestem jak na razie najmłodsza "stażem" w Waszym gronie ;-) KunaCzarna prześlij mi proszę na prv numer do położnej prowadzącej zajęcia w szkole rodzenia, chciałabym się zapisać :-)
 
Hej :-)
Molitor ja też marzę o najedzeniu się na święta :-D Ciekawe czy się nam uda :-D:-D

KunaCzarna nie martw się Mamą!! Przejdzie Mamusi... U mnie też nie byli zachwyceni ciążą... Martwili się o studia i o mnie! :tak: Tym bardziej, że straciłam dzidzię w listopadzie rok temu, a w ciąże zaszłam w kwietniu... Bali się, bo widzieli jak przeżyłam stratę dzidzi... Podobnie jak Ania nie czekaliśmy... Mama wiedziała pierwsza o ciąży, Tacie powiedziałam 2 dni później przez telefon!!

Umówiłam się z nim w środę (mieszkałam bez rodziców) na czwartek na 8.00 i zaspałam... W niedzielę wcześniej Mama miała urodziny i już się domyślali, bo widzieli podobno po mnie :tak: I jak w ten czwartek zaspałam, to Tata dzwonił do mnie co chwila, bo bał się, że coś się stało, a ja tel miałam ściszony!! Jak się obudziłam o 10, to miałam 57 nieodebranych połączeń i smsa 'Nie wq...j mnie, bo...' Zadzwoniłam i powiedziałam, że miałam kiepską noc i nie wstałam, a On do mnie, że głupi nie jest, że wie, że w ciąży jestem, bo zna mnie jak stare 5 zł i był tak wściekły, że ojej... Rozłączył się i płakałam przez kolejne 2 godziny... Po czym zadzwonił i zaczął coś tam paplać o ślubie :tak:
W moje urodziny w czerwcu spotkali się rodzice z teściami i teście zaczęli uzgadniać ślub, a to tak mnie wkurzyło, że ...:wściekła/y: Wymyślili ślub nam i wesele na 28 osób z orkiestrą :-D:wściekła/y: Jak im powiedziałam, że nie chcę takiego ślubu, to powiedzieli, że problem ZROBIŁAM i muszę zachować się odpowiedzialnie... Sama zrobiłam... PROBLEM!!!!! Tak mnie wkurzyli, że sobie poszłam gdzieś trzaskając drzwiami, a przed tym coś tam napyskowałam... Może dla nich to problem był... Ale dla mnie to było wymarzone i bardzo chciane dziecko... Na szczęście mąż i rodzice podzielali moje zdanie :tak: W końcu wzięliśmy ślub, ale cywilny, skromny, taki jaki chcieliśmy, a teściów poinformowaliśmy kilka dni na przód... Ale to był wstyd dla nich... A ile gadania na wsi :-D Ślub wzięliśmy ze względu na ubezpieczenie dla mnie... Rezygnowałam z pracy, a ubezpieczenie potrzebowałam... I chcieliśmy też, żeby dziecko w akcie urodzenia miało mamę i tatę - małżeństwo :tak:Zrobiliśmy to po swojemu :tak:
Teście nie rozmawiają ze mną w ogóle praktycznie... Nie pytają jak się czuję jak dzwonią do męża, mają mnie w nosie, żeby nie napisać, że głeboko w d... :tak: I wcale nie jest mi z tym źle :tak:
Mam moich rodziców, którzy są zawsze przy mnie i za mną... Mimo, że są osobno wiem, że oddali by wszystko dla mnie i brata i swoich wnuczek i wnuka, który niedługo będzie :tak:
A co do teściów... O poronieniu nie mówiliśmy im... Po co sprawiać im radość mieliśmy...

To właśnie Wam opisałam historię (W OGÓLE NIE NA TEMAT :-p) ale opisałam :tak:
Mówię, że nie jest mi z tym źle, ale chyba jednak trochę boli, skoro o tym myślę i piszę...
Przepraszam,że przynudzam!!

A zmierzałam do tego, że najważniejsze jest to co jest między nami - rodzicami młodymi!! Żyjmy tak jak chcemy!! Nie słuchajmy 'dobrych' rad wszystkich naokoło!! Każdy z nas wie jak chce żyć, czego od życia oczekuje, jak ma wyglądać to czy tamto... A rodzicom, teściom, ciotkom, babciom nic do tego!! A co do Mamy Twojej... Dam sobie rękę uciąć, że jak się urodzi Kazik, to będzie wniebowzięta!! :tak:
Tak więc głowa do góry KunaCzarna!!!:-D
A co do ruchów.... To na pewno to :laugh2: Cuuuudowne, prawda??!! :happy:


A co do zajęć w szkole rodzenia, to zapisujcie się już!! Nie ma co czekać... Ja miałam iść do Kseni, ale nie pasowały mi zajęcia - pokrywały się z tymi na uczelni, zadzwoniłam do szpitalnej i nici... :-( Nie było miejsc... Mam nadzieję, że dam sobie radę bez tego... :tak:

Idę spać, bo już jest jutro :tak:
A jutro mam wizytę u lekarza (w piątek) i doczekać się nie mogę :tak::tak::-D:-D:-D

Dobranoc Mamusie!! Kolorowych snów Wam życzę!! :*
 
Ostatnia edycja:
e_milcia)))) ja z kolei nieciekawa sytuacje mam z ojcem...tez go nie interesuje jak ja sie czuje itp itd.... mama nie zyje..w niej bym miala oparcie jak w nikim))))))
Ale tesciow ma super...cale szczescie)))))))
A ja dzis, czyli czwartek, mam wizyte u gin)))))))
i e_milcia...glowa do gory....ty-maz-i wasze dziecko = macie byc szczesliwi a inni...inni to ich problem))))))))))
 
W takim razie trzymam razem z moim rozrabiakiem mocno kciuki za wizytę!! :tak::-D Ciekawe co lekarz powie... Czy coś się przyspieszy...?!
Najważniejsze, żeby dzidziuś był zdrowy!!
Molitor daj znać po wizycie koniecznie!!!! :tak:

Mam nadzieję, że Tata jak zobaczy wnuka, to zmieni podejście...
Dobrze, że masz Teściów w takim razie :tak:
A Twój mąż to biedy jest... On pewnie śpi, a Ty klikasz i klikasz zamiast się przytulać :-D
 
Z ojcem sobie odpuszczam...jego strata)\

A z tym przytulaniem to raczej on sie moze do mnie przytulic, bo mnie od niego dzieli duuuzy brzuch)))) a teraz faktycznie spi...za mna na sofie)))) a ja zero zmeczenia..znowu tak do 4 przebimbam))

A ty..tez spac nie mozesz?)
 
No jakoś nie mogę... Ale jak mam męża obok i mnie utuli i pogłaszcze po główce to zasypiam... Po godzinie, ale zasypiam!! A dziś sama jestem :-( I będę przez kilka najbliższych nocy sama...
Mąż zawsze dba o to, żebym miała podusię między nóżkami, bo wie, że wtedy mniej brzuszek boli, a jak jestem sama i się obudzę, to zanim znajdę tę moją poduchę, to się rozbudzam :tak:
Nie mogę doczekać się porodu, wtedy będzie ze mną długo długo :tak: Nie będzie żadnej pracy, ani jednej ani drugiej, ani żadnych fuch :tak:
Ale teraz póki co niech zarabia, bo w końcu ma dużą żonę = duże wydatki :-D:-D:-D

Odkładam ten komputer, bo mnie rozbudza zamiast usypiać :-D

Dobranoc :*
 
reklama
Aj Mamuśki! Czy wy nie macie co po nocach robić??:-p
Ja już smacznie spałam bo dziś miałam ciężki dzień- na uczelni musiałam zaliczać rachunkowość... Byłam tak zestresowana, że do teraz brzuchol mnie boli:-(
No ale najważniejsze, że ... ZALICZYŁAM:-D:-D:-D:tak:

Wiecie dziewczyny, nie ma na pewno sensu w tym aby przejmować się ludźmi z zewnątrz, teraz jesteśmy na tym etapie gdzie utworzymy własną autonomię- rodzinę. Tak na prawdę to właśnie to tak przeraża naszych 'oprawców' (już nie wiedziałam jak to nazwać:laugh2:). Kończy się okres wpływu na nasze decyzje, zachowania i myśli. Musimy wykazać wystarczającą asertywność i siłę aby przetrwać ten ciężki czas zwar itp. Przed nami życie z naszymi partnerami; mężami, narzeczonymi, chłopakami i dziećmi... Teraz to my staniemy się rodzicami- zamartwiającymi się o nasze pociechy, o ich zdrowie, poczucie szczęścia i bezpieczeństwa.

Molitor!!! Jakieś nowości od gina ??:cool2::-) Dawaj tu kobito bo martwimy się o naszą brzuchatkę ;)
e-milcia, a Twój ukochany gdzie się podziewa? Zawsze z Molitorką możemy wpaść z popcornem i jakimś filmem na seans nocny jak będzie Ci smutno:-D Molitor...? Hmmm??:cool2:;-)

Nooo, a teraz pora odespać wczorajsze zakuwanie, miłego popołudnia Mamuśki :cool2: ;*

PS: e-milcia, jestem z Ciebie dumna że napisałaś nam o swojej sytuacji! Czuję się podobnie z tą różnicą że moi rodzice już zorganizowali ślub, którego de facto wcale nie chcę i jest to warunek aby... pozwolili zamieszkać z moim obecnym narzeczonym... :/
Słońce, cieszę się, że mogłam pokierować swoim życiem na tyle aby nie dać się zmanipulować, przecież o to chodzi!!! :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry