rossa
Fanka BB :)
Z tą podłogą to było tak, że siedzieliśmy z mężem w kuchni a mała brykała po domu, w pewnym momencie zrobiła się cisza, potem pobiegła do łazienki i słyszymy, że myje ręce (ale nawet nie wołała, żeby jej światło zapalić), więc mówię, pewnie coś zbroiła i próbuje ślady zatzeć:-), a mój mąż czepiasz się, a dziecko ręcę chce umyć przed obiadem. Idziemy po cichu do łazienki a Ania ma jedną rączkę czarną i próbuje domyć. Idziemy do salonu a tam panele pomazane wodoodpornym flamastrem. Zaniemówiłampodłogę domyłam zmywaczem do paznokci, rękę dziecka też. Oczywiście to moja wina, bo za nisko narzędzie zbrodni położyłam.
U mnie Ania jak coś zbroi to najpiew próbuje sama posprzątać, jak sobie nie radzi to dopiero się przyznaje.
aguska2017 to twój mały miał akcję. Ani też się to zdarzyło na szczęście krótko to trwało i z bicia nas wyrosła. Pozostało bicie innych dzieci, mam nadzieję, że też nie będzie to trwało długo.
U mnie Ania jak coś zbroi to najpiew próbuje sama posprzątać, jak sobie nie radzi to dopiero się przyznaje.
aguska2017 to twój mały miał akcję. Ani też się to zdarzyło na szczęście krótko to trwało i z bicia nas wyrosła. Pozostało bicie innych dzieci, mam nadzieję, że też nie będzie to trwało długo.