reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy 2,3 latków zapraszamy na pogaduchy-otwarte:)

Marciaa no to jak dla mnie normalnie mowi jak na swoj wiek. Dzieci, ktore w wieku roku pija same z kubka nie zdarzaja sie czesto ;) Moja nawet teraz czesto przekaze picie koszulce i podlodze, ale w ogole sama zaczela trzymac zwykly kubek jak miala jakies 20 miesiecy. W wieku twojego synka mowila kilka slow, natomiast jakos to niewiadomo kiedy zaczelo przyrastac i nagle mowi zdaniami :) Mlody ma dopiero roczek! Mam znajomych ktorzy sie chwala, ze ich szesciomiesieczne dziecko mowi juz kilka slow...taa...ja tego nie widzialam :p Jak dla mnie roczne dzieci rzadko kiedy robia jakies popisy oratorskie.
A jak chca porownywac - ich problem. nie daj sie wciagnac w to, przeciez to nie tresura zeby porownywac kto wiecej. Twoj synek pewnie robi duzo rzeczy, ktorych inne dzieci nie robia. Ale to czy chcesz sie z nimi licytowac zalezy od Ciebie - ja czasami sie daje w to wciagnac i potem zaluje zawsze...Ja wiem, ze moj dziec jest madry, ja widze jak robi pewne rzeczy i mowi cos zabawnego. I wystarczy. to najfajniejsze chwile macierzynstwa, nie bede ich wystawiac na licytacje, zeby pokazac ile ona umie...Przynajmniej tak jest w teorii, czasem sie zlamie :)

U nas juz dzisiaj byl snieg :/ Masakra...

mama_iza dzikus?? Boze, chyba bym warknela dosc mocno na kogos takiego...Nie dzikus, tylko byle komu reki nie podaje :p
A w ogole moim zdaniem ZADNE dziecko nie ma obowiazku wchodzic w zaden kontakt fizyczny - nie wymagam zeby kogos calowalo, przytulalo na powitanie ani zeby podawalo reke. To jej obszar, nie chce to nie. Ja bym takiemu komus powiedziala,ze pewnie syn nie ma ochoty. Potem jest faza uczenia dziecka, ze z obcymi sie nie rozmawia i nagle wielki problem...Bo pol roku wczesniej musialo niczym malpka w cyrku dla kazdego obcego byc slodkie...

Jestem za tym zeby dziecko bylo uprzejme - jak jest starsze nalezy uczyc ze z racji szacunku mowimy dzien dobry i dowidzenia...Ale mimo wszystko to czlowiek, nie musi sie spoufalac z kims tylko dlatego ze ta druga osoba tego chce! Ani odpowiadac na stos pytan jesli jest niesmiale. I nie jest gorsze z tego powodu! Zaden dzikus! Po prostu to nie malpka cyrkowa.
 
reklama
Mama_iza gratulacje dla Rafałka za zębole!!

A jak to jestu Was jak dziecko sobie zrobi krzywde (jakies bam albo cos podobnego) przy ludziach?
Ech, czasami czuje sie jak najbardziej niedbala mama na swiecie, chociaz w sumie sama wybralam taki rodzaj postepowania rozwazajac plusy i minusy (samodzielne, silne, odporne dziecko vs wieksze ryzyko kontuzji lub kataru). Ale czasem nie mam sily juz znosic z usmiechem tego, jak wszyscy czekaja zeby sie okazalo, ze nie mam racji...

ooo skąd ja to znam:baffled: też wyznaję zasadę: dopóki mocno się nie uderzył to nic mu się nie stało, sam się przewrócił to sam wstanie:-p, nie przegrzewam, itp... i cieszę sie bo widzę że skutkuje, Sebastian jest odważny, ciekawski, radosny, nie choruje... ale mimo wszystko bardzo często czuję się jak niedbała matka, bo jak można dziecka nie podnieść i ucałować jak się potknęło?? dlaczego on jest tylko w bluzie, bez kurtki mimo że siedzi na słońcu gdzie jest jakieś 20 stopni?? nienawidzę tych spojrzeń i wręcz mnie mdli jak widzę mamusię w piaskownicy "ojej nie siadaj na piaseczku misiaczku bo jest zimny" (to po jaką cholerkę bierze go do tej piaskownicy?? które ciut ponad roczne dziecko nie klapnie na pupę czy nóżki tylko przez cały czas będzie się bawiło w powietrzu nad piaskiem??:confused:)

Co do innych - jestem osobą która lubi krytykować, ale tez chwalić inne mamy i nie przeszkadza mi kiedy inni mnie krytykują. Uważam, że warto poznać zdania i opinie innych, nawet jeśli są "przeciwko" nam.

dokładnie, ale nie wszystkie mamy takie są... chociaż ja rzadko krytykuję obce dzieci czy mamy (chyba że mnie naprawdę razi), za to często chwalę inne dzieci jeśli jest za co;-) ale wiecie co? jeszcze nigdy nam się nie zdarzyło żeby obca mama nas pochwaliła:baffled: babcie owszem, ale matki patrzą wilkiem... chyba że my jakies dziwne piaskownice odwiedzamy;-)

i też - Seba często ma zimne ręce, już od niechcenia odpowiadam "on tak ma zawsze", czapeczkę ma jak jest naprawdę zimno, wieje lub słońce przypieka, ja jestem ubrana cieplej niż on, bo mi jest zawsze zimno, a mu zawsze gorąco.

Bartek jest zimowym dzieckiem bo ze stycznia urodzony w największą zimnice bo wtedy było ok -23.On nie lubi gdy jest mu ciepło dlatego ja ubieram go właśnie tak jak siebie bądź troszke lżej tak jak już pisałam. prawie wogóle nie choruje w sumie byl tylko raz w swoim życiu na antybiotyku przez chyba 3 dni.A tak z każdą infekcja radzi sobie rewelacyjnie tzn jest katar kilka dni a zaraz go nie ma:-D

oo może tu jest odpowiedź na to?? Sebastian urodził się w lutym, jak wychodziliśmy ze szpitala było -15 stopni:-D i też nie choruje, miał może z 4 razy katar (z czego za każdym razem po 3/4 dniach okazywało się, że nowy ząbek wyszedł:-D) i od tego dwa razy jednonocne kaszlenie, no i w styczniu zaraził się od przedszkolaka wirusem przez co się odwodnił (parenaście wymiotów zrobiło swoje:crazy:) i trafił z tym do szpitala.. i jak widzę ile dzieciaczki potrafią chorować, mieć kolki (Seba miał raz - jak w 9miesiącu dostał mm!:szok:) to jest mi żal biedulków że się tak męczą (i ich rodziców też;-)), ale i trwoga mnie ogarnia kiedy ten "okres ochronny" nam się skończy;-) a coś czuję że wtedy jak mlody pójdzie do przedszkola:-p

słyszę, że JUZ POWINIEN JESC sam w tym wieku, JUZ POWINIEN siusiać do nocnika< planuje w lato oduczyc, proby z nocnikiem były ale był ryk>. JUZ powinien cos mowic< mowi lala, baba,dada,mama,gege,koko, lala>..:angry::no:

to jest kompletnie bez sensu!! nie lubię czegoś takiego:no: bo jedyne co Niko powinien to być szczęśliwy i już! a dopiero jak są znaczne odchylenia od normy to trzeba się martwić a nie normalne zdrowe dziecko poganiać w rozwoju:no:

ufff miałam wpaść napisać że jestem padnięta i zmykam a tu proszę jak mnie wciągnęłyście:-p ale już zmykam, dobrej nocki!!
 
Charlene z tym kubkiem to jest tak ze czasem koszulce tez sie dostanie no az taki perfekcjonista to nie jest. Z butekli z gwinta tez pije az sie garnie sam :) butelki nie uzywam od 10 miesiaca :) i tez mi zarzucono, ze jest za mały na kubek bo sie zaskrztusil pare razy...na co odp. ze robie po swojemu. Ja sie nie licytuje...tylko przy ktoryms razie sie strasznie irytuje i mowie, ze ma jeszcze czas.

mama iza dobrze ze reki nie podaje :) haha charlene dobrze jueła byle komu sie nie daje;P

Tygrynka no bez sensu ale niech sie wygadają. Babcia jest najlepsza powinien pic sok z marchwi. Mowie nie lubi. No ale powinien.:p
 
Dzien dobry.

Muszę się przyznac, że gdy byłam jeszcze "młodą" mamą Stasia, to miałam czas, gdy porównywałam synka z innymi dziećmi, nie zawsze głośno, ale w myślch często. Dopóki się nie zorientowałam, że grozi mi akceptowanie go wtedy gdy okaże się "lepszy" od innych dzieci. Zobaczyłam, że to niebezpieczne wpędzanie się w wyścig i przestałam. I uwazam, że mam cudownego synka, mimo, że nie umie rysować właściwie nic i nie chce tego się uczyć, mimo, że jest niecierpliwy, potyka sie o własne nogi, że nie chce sam jesc.
I tylko jestem czasem zła na siebie, że poddaję się zmęczeniu i codziennej rutynie i nie pomagam bardziej w rozwoju umiejętności swoich dzieci.
 
dziewczyny 3 raz pisze tego posta!ciągle mi znikał eh
marciaa gratki dla Nikosia bo zdolny jest że pije juz sam z kubka;-)Mój to nawet nie próbuje
Mój za to od jakiegos czasu je sam łyżeczka trafia do buzi ale nie zawsze z pełną zawartościa hehe:-D
Mama iza u nas też Bartek obcym nie podaje ręki nawet papa nie zrobi czasem tylko da cześć innemu dziecku ale musi mieć dobry humor:-)
Mnie też wkurza porównywanie.ja sama często pytam inne mamy a ile waży ile wzrostu a co potrafi ale to bardziej z ciekawości niz po to aby porównywać mojego synka do innego dziecka.
ja zauważyłam że często rodzice wyolbrzymiaja zdolności swojego dziecka po co?nie wiem ja nie kłamie jak ktos mnie pyta ile Bartek mówi słów bo wiele nie mówi.
Ostatnio koleżanka porównała mojego synka do swojej bratanicy powiedziała że Bartek jest mniejszy(a o msc starszy) ma jakieś krótkie nogi w porównaniu do jej małej i mało mówi a do tego chyba ma Adhd bo nie moze usiedziec w miejscu a ich ta mala grzecznie sie bawi.Jakoś bardzo sie tym nie przejęłam bo i tak Bartek to dla mnie mój mały ideał:-) bez wzgledu na wszystko:-)
Co do słodyczy to Bartek ma alergie i zadne ciasteczko nie przejdzie to już słyszałam że żałuje dziecku czekoladki itp.bo wiecie trudno komuś zrozumieć że to dla jego dobra i poprostu nie może
Pamiętam jak Bartuś był maleńki wkółko słyszałam nie jest mu zimno?daj mu jeść on jest głodny ma zimne ręce bo dostał czkawki itp.wtedy miałam wyrzuty że jestem zła mama ale mi przeszło;-)

jeszcze jedno pamiętam jak na porodówce gdy szłam po usg to pani doktor do położnych szeptem powiedziała że mam małe dziecko a ja to usłyszaam więc sie odwróciłam i zrobiłam spojrzenie na nie wrtogie a jedna z połoznych powiedziała bo zobaczcie drobna dziewczyna (a ja przytylam 18 kg) poczuam sie wtedy jakbym była zła mama bo mój synuś był taki maleńki.teraz wiem że to nie była moja wina ja też taka sama sie prawie urodziłam więc to geny ;-)
ale przykre to było powiem wam.
 
Ostatnia edycja:
Heh ja mam dziś wrażenie jakbym cofnela sie w czasie rano o 4 bylo minus 7 stopni a w ciagu dnia byl moment ze padal snieg z deszczem :szok: czy to na pewno maj??
 
Witam wszystkie mamusie :)
Jestem mamą prawie dwulatka- Adasia, w czerwcu będzie miał 2 latka i córci Emilki jeszcze 6-letniej:) Można się przyłączyć do pogaduch?
Pozdrawiam
 
Witam koleżanki :)
Nie bardzo miałam czas wczoraj na bb, ale dziś już na szczęście spokój. W końcu udało mi się ruszyć z pracą i póki co przyjęto mnie na półroczny staż do Klubu Maluszka :-) Bardzo się cieszę, bo to idealne rozwiązanie dla mnie. Będę zajmować się dzieciakami a przy tym będę mieć swojego na oku :-)

W ogóle cieszę się, ze nie tylko Rafał taki niechętny do witania i żegnania się. Chwilami zastanawiałam się czy oby na pewno to normalne, ale chyba faktycznie Charlene ma racje - byle komu nie daje ręki :-D

Marciaa mój kombinuje z piciem z dorosłego kubka, ale bardzo często za mocno go przechyla i wylewa na siebie. Zastanawiam się czy to nie przez ten kubek lovi 360. Tak więc uważam, że zdolniacha z Twojego malucha:-)

Magnez1 faktycznie najlepiej jest podejść do sprawy porównywania tak jak Ty. Każdy maluch jest jedyny i niepowtarzalny, a dla nas idealny, mimo że nie potrafi niektórych rzeczy. Jakby nie patrzeć nauka podstawowych rzeczy to kwestia czasu.

Joasiula witam na naszym wątku :-)
 
reklama
Ja byłam dzisiaj z moją małą u lekarza, znowu jej twarz wysypalo, lekarka mowila, ze dobrze, ze nasz maly broj idzie do przedszkola, moze troche zasad tam nabierze :) no i Pani doktor zaproponowala nam wizyte u logopedy dlatego, ze malutka malo mowi, chyba sie na razie wstrzymam z logopeda, w przedszkolu mowili, ze mala sie na pewno rozgada przy innych dzieciach, pozyjemy zobaczymy
 
Do góry