Hejo dziewuszki :-)
Justynko, trzymaj się dzielnie...ubolewam nad tym ze nie udało sie nam spotkać jeszcze przed rozwiazaniem... tylko nie zbesztaj mnie zaś
Kaśka76 super kochany ten Twój Titi, ze przychodzi z takimi tekściorami do Ciebie...ja to uwielbiam i wtedy wszystkie troski odpływają w siną dal,prawda?? :-) a to że bawi się z innymi to normalka, ja już tez przywykłam do tego, że jak Macko ma innych w zasięgu ,ktorzy wykazują zainteresowanie jego osóbką, to mamuśka też nie istnieje ;-) ale to dobrze w końcu nie mam zamiaru chować maminsynka
. Lecz nie ukrywam że czasami zazdrość mnie ściska w dołku jak syn mówi że na stałe chce mieszkac z babcią bo ona jest jego mamą...mówi to niby przekornie bo babcia ma zawsze dla niego czas...Jak przyjedzie do niej na chwilkę to nie ma się co dziwić....A matka...matka ma masę obowiązków,ktorych niestety da się odłożyć i cały czas bawić się z bejbikiem..
Dlatego z jednej strony uważam że Dziadkowie zamiast przedszkola czy żłobka, to nie jest dobry pomysł, bo czasami zatraca się zdrowa relacja rodzinna i dziecko w sumie nie wie gdzie jego dom, ale z drugiej strony te cholerne choróbska no i "serce" którego czasami brakuje paniom przedszkolankom ( nie chciałabym kogoś urazić..ale niestety zbyt wiele się na ten temat naczytałam i nasłuchałam ). Ja mam moich rodziców trochę za daleko, więc odpadają zamiast przedszkola . A teściowie, no cóż, kochają swojego wnuka,powiedziałabym że aż za bardzo... niestety zaczynają popadać w paranoje typu nie puszcze jego rączki bo jeszcze ktoś go porwie..noszenie na schodach, i robienie z niego pępka świata, ktoremu wszystko wolno...Więc co dziecko wybierze w takiej sytuacji??? każdy dobrze zna odpowiedź na temat... a gadanie teściowi, ktory w szczególności bywa "ślepy" że Maćko pewnych rzeczy nie może robić , to zawsze zbywa mnie jakimś ironicznym tekstem albo mówi że wolno, u dziadka wolno...szlag czasami trafia... ale generalnie rzecz biorąc, czasami nie ma wyjścia z sytuacji i zostaje tam nasz Kochany Dziabąg, bo wiem że teściowie Go kochają i oddali by za niego życie jakby coś... a w czasie kiedy mój mały niejadek zacząłby chorować i straciłby na wadze przy swojej sporej niedowadze...no chyba rozumiecie..co??
ale się rozpisałam???????!!!!!!!!!!!!!!!
znowu
Mokkate będzie pełna podziwu ;-);-);-)
Pozdrowionka i buziaki dla wszystkich..papapaa