Lilith dokladnie tak jak MMM mowi , soki beda o niebo lepsze z marcheka i jabuszkiem . Jestes jeszcze w niziutkiej ciazy , i gdy bedziesz pila je codziennie , napewno na ploznictwie zauwaza jak sie odzywialas . Moja polozna powiedziala ze po skorce Oliverka od razu bylo widzac moje soki . Nie martw sie napewno w koncu sie poprawi i bedziesz mogla wszystko jesc. Trzymam kciuki
reklama
Cześć Brzucholinki !!
Ja właśnie niedawno wstałam ( spałam od 22 do 13 z krótką przerwą na szybkie sniadanko) Coś mi się zdaję, że dziś w nocy będę czytać książkę.
OLGA:
GRATULACJE !!!!!!!
fajnie, ze tak szybko urodziłaś.
Karolinna: leżę sobie i myślę jak się dostać do szpitala do Zabrza na Traugutta. nie znam tam nikogo, ale kolezanka lezy tam po cesarce w 34 tyg. z bliźniakami, to może mi coś podpowie. a leżąc teraz w szpitalu to się naoglądałam i nasłuchałam, że szkoda gadać. wolę leżeć plackiem w domku.
Ja właśnie niedawno wstałam ( spałam od 22 do 13 z krótką przerwą na szybkie sniadanko) Coś mi się zdaję, że dziś w nocy będę czytać książkę.
OLGA:
GRATULACJE !!!!!!!
fajnie, ze tak szybko urodziłaś.
Karolinna: leżę sobie i myślę jak się dostać do szpitala do Zabrza na Traugutta. nie znam tam nikogo, ale kolezanka lezy tam po cesarce w 34 tyg. z bliźniakami, to może mi coś podpowie. a leżąc teraz w szpitalu to się naoglądałam i nasłuchałam, że szkoda gadać. wolę leżeć plackiem w domku.
Witam,
Najpierw GRATULACJE!!!! Czekamy na zdjecia i realcje.
Teraz cos na kregoslop, ja po porodzie nazekalam, kolezanka porzyczyla mi ksiazeke z cwiczeniami jogi, poceiczylam troche, nie systematycznie nawet, jak mi sie przypomnialo, dwa, piec razy w tygodniu i przeszlo, teraz pocwicze serie takich cwiczen raz w miesiacu i bol zniknal.
Soczki... na mnie krzyczeli, ze brzuch opalalam, bo byl brazowiutki. Tez sama robilam soczki marchewkowe z jabuszkiem - swietna sprawa.
No i wyciczka. Pogoda sie udala. Wypad tez. Ja z kolega meczylismy sie na linach - naprawde swietna zabawa, sprawdzian miesni, umyslu, rownowagi i leku. Tatus zajmowal sie coreczka, ktora biegala pomiedzy drzewami. Pare zdjec mam, ale nie moge ich zrzucic, bo mi USB nie dziala, poczekacie troszke
Basen......
Wiec, my zaczelismy ok 5 miesiaca. Sonia zawsze rwala sie do kapieli, ja kapalam sie z nia pod prysznicem ;D
Basen jest fajny - troche malawy, ale wejscie do niego jest przyjamne. Woda cieplutka i jakas jakby wyporniejsza. Natomiast organizacja, przebieralnie troche do kitu, ale mozna sie przyzwyczaic.
Chodzilismy co niedziele, wiec zajec bylo tyle co niedziel w miesiacu.
Umawiasz sie na zajecia w tygodniu poprzedzajacym zajecia, na zajeciach moze byc do 18 dzieci. Jest czterech instruktorow, ale tylko dwaj mi przypadli do gustu, jeden byl zbytni olewacz, dla niego wyszytko bylo OK, ale drugi calkiem odwrotnie. Dwoch pozostalych fajnie tlumaczyli i mieli fajne podjescie do dziecka.
Jak Sonia - bardzo fajnie. Zero placzu przez pierwsze zajecia, pozniej troche zmienily sie jej pory karmienia, spania i bylo przez to roznie, ale i tak byla super. Bardzo sie jej podobalo. Uwielbiala plywanie na brzuszku i w kole. Dzieki tym zajecia w koncu zaczela prosto siedziec, wczesniej byla gietka i padala odrazu - wzmcnilo ja to.
Co do postepow, to poczatkowo szla jak burza, nawet pominelismy dwa etapy zanuzania, bo bylo tak dobrze, ale kiedys, byla zimna woda na basenie (na dworze bylo 30 stopni w cieniu, wiec byla to przyjemna ochloda, ale nie dla Soni) jej sie nie spodobalo, a do tego zaczela pociagac nosem jak sie denerwowala - koniec wiec z zanuzaniem. Pod okiem instruktora, przekonalismy ja.
Warto, kasa duza, ale zabawa swietna. Kazdy wiek jest dobry na zaczecie, fakt, ze im mlodsze, tym latwiej przyswaja zanuzanie, ale widzialam duze dzieciaczki, ktore super sobie radzily i malutkie, ktore ledwo potrafily glowke utrzymac.
Obecnie chodzmy czasem na miejski, Sonia sie przyzwyczaila do zimnej wody... Mam zreszta zajecia w niedziele i tak bym juz chodzic nie mogla, a pochodzilabym z wami
Pare zdjec dam zato z basenu ;D
Za chwile, bo poszukam...
Najpierw GRATULACJE!!!! Czekamy na zdjecia i realcje.
Teraz cos na kregoslop, ja po porodzie nazekalam, kolezanka porzyczyla mi ksiazeke z cwiczeniami jogi, poceiczylam troche, nie systematycznie nawet, jak mi sie przypomnialo, dwa, piec razy w tygodniu i przeszlo, teraz pocwicze serie takich cwiczen raz w miesiacu i bol zniknal.
Soczki... na mnie krzyczeli, ze brzuch opalalam, bo byl brazowiutki. Tez sama robilam soczki marchewkowe z jabuszkiem - swietna sprawa.
No i wyciczka. Pogoda sie udala. Wypad tez. Ja z kolega meczylismy sie na linach - naprawde swietna zabawa, sprawdzian miesni, umyslu, rownowagi i leku. Tatus zajmowal sie coreczka, ktora biegala pomiedzy drzewami. Pare zdjec mam, ale nie moge ich zrzucic, bo mi USB nie dziala, poczekacie troszke
Basen......
Wiec, my zaczelismy ok 5 miesiaca. Sonia zawsze rwala sie do kapieli, ja kapalam sie z nia pod prysznicem ;D
Basen jest fajny - troche malawy, ale wejscie do niego jest przyjamne. Woda cieplutka i jakas jakby wyporniejsza. Natomiast organizacja, przebieralnie troche do kitu, ale mozna sie przyzwyczaic.
Chodzilismy co niedziele, wiec zajec bylo tyle co niedziel w miesiacu.
Umawiasz sie na zajecia w tygodniu poprzedzajacym zajecia, na zajeciach moze byc do 18 dzieci. Jest czterech instruktorow, ale tylko dwaj mi przypadli do gustu, jeden byl zbytni olewacz, dla niego wyszytko bylo OK, ale drugi calkiem odwrotnie. Dwoch pozostalych fajnie tlumaczyli i mieli fajne podjescie do dziecka.
Jak Sonia - bardzo fajnie. Zero placzu przez pierwsze zajecia, pozniej troche zmienily sie jej pory karmienia, spania i bylo przez to roznie, ale i tak byla super. Bardzo sie jej podobalo. Uwielbiala plywanie na brzuszku i w kole. Dzieki tym zajecia w koncu zaczela prosto siedziec, wczesniej byla gietka i padala odrazu - wzmcnilo ja to.
Co do postepow, to poczatkowo szla jak burza, nawet pominelismy dwa etapy zanuzania, bo bylo tak dobrze, ale kiedys, byla zimna woda na basenie (na dworze bylo 30 stopni w cieniu, wiec byla to przyjemna ochloda, ale nie dla Soni) jej sie nie spodobalo, a do tego zaczela pociagac nosem jak sie denerwowala - koniec wiec z zanuzaniem. Pod okiem instruktora, przekonalismy ja.
Warto, kasa duza, ale zabawa swietna. Kazdy wiek jest dobry na zaczecie, fakt, ze im mlodsze, tym latwiej przyswaja zanuzanie, ale widzialam duze dzieciaczki, ktore super sobie radzily i malutkie, ktore ledwo potrafily glowke utrzymac.
Obecnie chodzmy czasem na miejski, Sonia sie przyzwyczaila do zimnej wody... Mam zreszta zajecia w niedziele i tak bym juz chodzic nie mogla, a pochodzilabym z wami
Pare zdjec dam zato z basenu ;D
Za chwile, bo poszukam...
mmm
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2005
- Postów
- 685
witam wieczorną porą!!
Sandros fajnie że opisałaś jak wygląda basen, napisz jeszcze coś o tym wymazie z pochwy, bo jest to interesujące, czy wymagają czy tylko jest to suchy punkt w regulaminie.
lilith pij dzielnie soczki i tylko to na co masz ochotę a będzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki
a ja się denerwuję, bo mi drukarka nie chce działać jestem naprawdę cierpliwą osobą, ale jeśli chodzi o komputery to bardzo szybko popadam we wściekłość Walczę dalej
Sandros fajnie że opisałaś jak wygląda basen, napisz jeszcze coś o tym wymazie z pochwy, bo jest to interesujące, czy wymagają czy tylko jest to suchy punkt w regulaminie.
lilith pij dzielnie soczki i tylko to na co masz ochotę a będzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki
a ja się denerwuję, bo mi drukarka nie chce działać jestem naprawdę cierpliwą osobą, ale jeśli chodzi o komputery to bardzo szybko popadam we wściekłość Walczę dalej
Witam,
Co do badania, to faktycznie bylam u ginekologa, a wymaz mialam robiony po porodzie, wiec nie wiem jak to u Was. Jakkolwiek na basenie wymagano odemnie takiego zaswiadczenia.
Nie trzeba natomiast fotelika, wszyscy chodza z dziecmi na rekach. Chyba, ze cos sie zmienilo
Co do badania, to faktycznie bylam u ginekologa, a wymaz mialam robiony po porodzie, wiec nie wiem jak to u Was. Jakkolwiek na basenie wymagano odemnie takiego zaswiadczenia.
Nie trzeba natomiast fotelika, wszyscy chodza z dziecmi na rekach. Chyba, ze cos sie zmienilo
cześć laseczki
zdjęcia od agi i sandros są jak zawsze super wypasione ;D
lilitha dużo soczków tak jak mówią dziewczyny. A duszenie się przy wynmiotach to chyba normalne ??? ja też tak mam.
ja za niedługo wybywam na zakupy agd na nowe mieszkanko,mam nadzieję że wrócę zadowolona i nie zmęczona
kaśka76 jak leżałam na patologii i były tam kobiety po różnbych zabiegach toi też się nasłuchałam dopiero na ostatnim pobycie w szpitalu dali mnie z ciężarną to już było o czym gadać
zdjęcia od agi i sandros są jak zawsze super wypasione ;D
lilitha dużo soczków tak jak mówią dziewczyny. A duszenie się przy wynmiotach to chyba normalne ??? ja też tak mam.
ja za niedługo wybywam na zakupy agd na nowe mieszkanko,mam nadzieję że wrócę zadowolona i nie zmęczona
kaśka76 jak leżałam na patologii i były tam kobiety po różnbych zabiegach toi też się nasłuchałam dopiero na ostatnim pobycie w szpitalu dali mnie z ciężarną to już było o czym gadać
reklama
Krolinna chodzilo mi o to ze jak wymiotuje po zupie czy wodzie to tak fajnie chlusta...a tak to niema jak sie takiego gestego czegos jak pozbyc dlatego niemoge tak nic jesc bo mi odrazu sie zle kojarzy...
A co do sokow to pije dzielnie!teraz jak wstalam to zas strach bo zawsze rano wymiotuje z 6 godzin i potem wieczorem...i tak caly dzien do niczego
A co do sokow to pije dzielnie!teraz jak wstalam to zas strach bo zawsze rano wymiotuje z 6 godzin i potem wieczorem...i tak caly dzien do niczego
Podziel się: