justyna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Luty 2005
- Postów
- 4 348
hej !!!
kurcze nie wiem co to pisać chciałam juz ze mna źle ;D
Liwia nie mama nie tata a KOTEK powiedziła :laugh:
Chochlik
- przede wszystkim połozna z sercem (połozna która była przy moim porodzie - rutyna, poza tym nie przejeła sie bardzo gdzie jestem, a czekałam pod blokiem porodowym na korytarzu z bólami juz w sumie partymi bo w srodku inna dziewczyna rodziła i moja polozna z kolezanką odbierały tamten poród i chyba zapomniała ze ja tam gdzies czekam, jak prosiłam kogos zeby ją zawołali bo ja juz z bólu nie umiem wytrzymac to mi połozna na dyżurce powiedziła zebym poszła do sali sie położyć tak wiec ten moment nie miło wspominam)
- ja w szpitalu byłam juz dzien przed porodem (miałam wywoływany) i nikt nie porozmawaiła ze mną jak to wszystko bedzie, nikt nie poinformował o możliwości znieczulenia, obecności męza czy nacinaniu krocza itd. Tyle co na bb i z gazet sie dowiedziałam. Podczas porodu równiez zero informacji o tym co sie dzieje, dla mnie np jest to wazne
- trzecia wazna rzecz to opieka nad dzieckiem, w moim przypadku połozne miały gdzieś czy karmisz piersia czy i jak dziecko ssie, dobrze ze sama wedziałam co i jak. Same od siebie połozne powinny uczyć karmienia, pokazać podstawowe zasady pielegnacji noworodka.
Na szczęście u mnie zadziałał instynkt macierzyński w pełnym tego słowa znaczeniu i sama z siebie wiedziłam jak kąpać, przystawić do piersi czy ubierac
Ciesze sie ze gdzieś jest TAKA połozna jak Ty której nie jest obojętny los pacjentek !!! Tak wiec dzieki Tobie nie trace wiary w Połozne
Podczas porodu był mój lekarz prowadzący dzieki któremu mimo wszystko czułam sie bezpieczna o siebie i dziecko!!!
kurcze nie wiem co to pisać chciałam juz ze mna źle ;D
Liwia nie mama nie tata a KOTEK powiedziła :laugh:
Chochlik
- przede wszystkim połozna z sercem (połozna która była przy moim porodzie - rutyna, poza tym nie przejeła sie bardzo gdzie jestem, a czekałam pod blokiem porodowym na korytarzu z bólami juz w sumie partymi bo w srodku inna dziewczyna rodziła i moja polozna z kolezanką odbierały tamten poród i chyba zapomniała ze ja tam gdzies czekam, jak prosiłam kogos zeby ją zawołali bo ja juz z bólu nie umiem wytrzymac to mi połozna na dyżurce powiedziła zebym poszła do sali sie położyć tak wiec ten moment nie miło wspominam)
- ja w szpitalu byłam juz dzien przed porodem (miałam wywoływany) i nikt nie porozmawaiła ze mną jak to wszystko bedzie, nikt nie poinformował o możliwości znieczulenia, obecności męza czy nacinaniu krocza itd. Tyle co na bb i z gazet sie dowiedziałam. Podczas porodu równiez zero informacji o tym co sie dzieje, dla mnie np jest to wazne
- trzecia wazna rzecz to opieka nad dzieckiem, w moim przypadku połozne miały gdzieś czy karmisz piersia czy i jak dziecko ssie, dobrze ze sama wedziałam co i jak. Same od siebie połozne powinny uczyć karmienia, pokazać podstawowe zasady pielegnacji noworodka.
Na szczęście u mnie zadziałał instynkt macierzyński w pełnym tego słowa znaczeniu i sama z siebie wiedziłam jak kąpać, przystawić do piersi czy ubierac
Ciesze sie ze gdzieś jest TAKA połozna jak Ty której nie jest obojętny los pacjentek !!! Tak wiec dzieki Tobie nie trace wiary w Połozne
Podczas porodu był mój lekarz prowadzący dzieki któremu mimo wszystko czułam sie bezpieczna o siebie i dziecko!!!