reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie ze Stanów

Jill ja pamietam, ze na poczatku tez malo przytylam. Ale potem to juz nawet nie wiem kiedy a funty do przodu biegly. Ogolnie przytylam 30 funtow, a Natalka urodzila sie niecale 8.
 
reklama
A jak to jest z samolotem? bo w sumie ja chce po porodzie jechac do Polski z dzieckiem i troche sie tym stresuje. Niby mam jeszcze troche czasu na to ale juz sie naczytalam troche o tym. Czy ktoras w was leciala z niemowlakiem do Polski z Usa? to straaasznie dluga droga ledwo ja ja wytrzymuje a co dopiero takie malenstwo....
 
ja lecialam z dwumiesiecznym synem z Polski do Usa wlasnie...nie bylo zadnego problemu bo maluch sobie smacznie spal, gorzej bylo rok pozniej, kiedy mlodzieniaszek juz chodzil i dal popalic w drodze powrotnej, w tamta strone wylatywalam na noc wiec tez spal ale spowrotem byl bialy dzien i artysta sie szybko znudzil a wiec probowal terroryzowac zaloge i pasazerow :-D Ale jakos przezylismy bo zyje do dzis hahaha :)
 
O NIE! haha ja tez planuje lot z 2-3 miesiecznym i powrot po roku wiec musze sie chyba psychicznie przygotowac na terror :p a jak z siedzeniem? placilas za osobne dla dziecka czy na kolanach cala droge? ja chce wykupic drugi fotel zeby bylo nam oboje wygodnie, tylko to troche kosztuje...
 
podczas pierwszego lotu z pl do usa moj maly mial tzw. kolyske w cenie mojego biletu, podobnie jak lecielismy rok pozniej do Polski - akurat skonczyl wtedy rok wiec jeszcze sie "zalapal" na kolyske czyli takie ustrojstwo ktore rozklada sie przed siedzeniem pierwszego rzedu, z reguly ten rzad ma wiecej miejsca i swobody niz standartowe miejscowki i wlasnie to tej przedniej sciany przyczepia sie taki hamaczek-kolyske. Niestety w drodze powrotnej do domu juz nie zalapal sie na owa kolyske bo mial 5 miesiecy wiecej a ona przysluguje chyba dzieciom do roku? czy jakos tak, pozniej juz mial miejscowke na moich kolanach co w sumie w praktyce wyszlo wszedzie ;-) mialam to szczescie miec caly rzad dla siebie ale on i tak fruwal po calym samolocie.
 
no ja sie zastanawialam nad tym czyms na scianie :) ale z drugiej strony wolalabym miec 2 siedzenia tylko dla siebie zeby komus nie utrudniac zycia kto by siedzial ze mna i zeby dziecko czulo sie komfortowo tez. Poza tym ta sprawa karmienia piersia (troche sie wstydze) wole nie miec nikogo na ramieniu haha :) nie wiem moze przesadzam ale w ekonomicznej taka ciasnota ze ja dziecko, fotelik samochodowy te pieluchy i wszystko poprostu nie chce w scisku siedziec przez te 13h z kims obok. NO ale zdaje sobie sprawe ze to tez wiecej kosztuje niestety...kolejna sprawa ktora mnie martwi to karmienie i przewijanie. Ile razy mniej wiecej w czasie takiej podrozy dziecko musi lub chce zjesc? no i jak z przewijaniem? gdzie mozna przewinac dziecko?
 
zdaje sie ze jak wybierasz opcje kolyski to nie sadzaja nikogo z toba w tym samym rzedzie,lecac do USA siedzial obok mnie tylko maz maz nikt obcy jako trzeci w rzedzie nie zajmowal miejsca, rok pozniej lecialam sama i tez mialam ten komfort ze nie musialam zarzucac swoich karmiacych piersi na ramie panu siedzacemu obok:-D, przebieralam malego w tej kolysce albo na fotelu obok na ceratce. Tak jak pisalam, podroz do Polski byla w godzinach wieczorowych i noca wiec maly jadl przy startowaniu, to pomaga w bolu uszow wytworzonemu przez cisnienie a pozniej przespal moze ze 6-7 godzin do nastepnego karmienia. Podczas pierwszej podrozy byl tak malenki ze karmilam go na zadanie i to dosc czesto, ale nie bylo problemu bo obok siebie mialam tylko jego ojca ktory dodatkowo pilnowal naszej prywatnosci. Zreszta w srodkowym szeregu rowniez siedziala para z malenstwem. Nie bedzie tak zle jesli o to chodzi, spokojnie mozna jakos dyskretnie sie schowac, mozesz kupic sobie taki specjalny fartuszek ktory zakrywa gorna czesc mamy a maluch sobie spokojnie i dyskretnie moze ssac piers.
 
no wlasnie czytalam ze sa jakies niby przewijaki w toalecie w samolocie...ja nie wiem nigdy nie zwracalam uwagi na nie zreszta jak tam cokolwiek przewijac jak te toalety takie ciasne :p poza tym serio tak przewijalas na siedzeniu? haha nie smierdzialo kupą? :) nie wiem dla mnie to wszystko wydaje sie stresujace moze dlatego ze to moje pierwsze dziecko bedzie i tak naprawde ja o dzieciach wiem nie wiele moze sama sie nakrecam mysla ze zacznie plakac a ja nie bede umiala go uspokoic nie wiem nie wiem przeraza mnie to wszytsko... moj maz niestety nie bedzie ze mna lecial bo wysylaja go do Afganistanu :( (stad moja podroz do Polski) ale wiem ze w drodze powrotnej ze mna bedzie i to w jego rekach bedzie zaoferowanie malenstwu rozrywek na 13godzin lotu haha....a wlasnie jeszcze jedno pytanie :) jak z przesiadkami? bo jak bede leciec z Denver przez coś do Berlina. Niestety nie ma bezposrednich lotow wiec jestem skazana na przesiadke :p jak na lotnisku? da sie ogarnac to wszytsko? Jakim lotem lecialas? Ja osobiscie nienawidze polskiego Lotu i chyba zdecyduje sie na lufthanse bo jest bardziej wygodna i maja wieksze toalety haha :)
 
:-D tak szczerze to uwazam ze mocno przesadzasz temat ;-) ale w sumie masz prawo, nie wiesz co cie czeka i zapewniam ze nie bedzie tak zle jak ci sie moze to dzisiaj wydawac. Kupki twojego malucha nie beda ci smierdziec haha, zreszta nieprzyjemne czy mniej przyjemne zapachy zaczynaja sie od okresu kiedy dziecko spozywa stale pokarmy a takie piersiowe niemowlaki raczej nie wydalaja szczegolnie dotkliwych smrodkow. Zreszta sama sie przekonasz bo juz wkrotce uroki i zalety macierzynstwa w pelni odkryja przed toba swoje tajmnice i przekonasz sie ze ta dzis obrzydzona kupka bedzie dla ciebie prawie swieta:-D:tak: reasumujac - spokojnie sobie dasz rade i sama sie bedziesz smiac ze swoich dzisiejszych problemow i watpliwosci.
Wspolczuje zawodu mezowskiego i tego afganu, moj najstarszy syn niedawno dolaczyl w szeregi marine corps i tez mnie gesia skorka przelatuje jak sobie pomysle ze moga go wyslac na misje....
 
reklama
Do góry